Witajcie miłe Dziewczynki
Goździki faktycznie leżą

Ale co gorsza skarpa częściowo spłynęła. Wczoraj po powrocie do domu walczyliśmy do wieczora, do kiedy nas deszcz kolejny nie przegonił, odkopując rośliny z piasku, który je zasypał. Najbardziej ucierpiały tegoroczne nasadzenia u podnóża skarpy, ubiegłoroczne i starsze już spełniają swoją funkcję. Tam gdzie poukładaliśmy spore kamienie, też jest lepiej.
Poza piaskiem niestety zauważyłam drugiego wroga. Choroby grzybowe ruszyły na całego. Cóż się dziwić w tę deszczową pogodę. Już i ja powoli mam dosyć deszczu, choć tak się nim cieszyłam na początku.
Zdjęcia wkleję w wolniejszej chwili, bo nie mam przygotowanych żadnych, a na obróbkę w tej chwili czasu brak

Dziękuję mimo wszystko, że do mnie wpadacie
