Działka z dębami - Wiślanka - agape
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Rewelacja! Jak szybko urosła ta trawka...A tak się zastanawiałaś przed sianiem...Taaak, to prawda, że wszystkie kwiaty świetnie wyglądają na tle zieleni. A śniedki - muszę Ci powiedzieć długo stoją w wazonie choć są niby takie delikatne. Też mam ich trochę chociaż są rozrzucone po całym ogrodzie. Chyba muszę je zebrać w większą kępę...
Tylko pozazdrościć tej Twojej koleżance takich widoków! Bardzo nastrojowe zdjęcie. Całymi wieczorami mogłabym siedzieć na takim tarasie i podziwiać, i wsłuchiwać się w odgłosy Natury...Na pewno sporo ptactwa tam jest...
Tylko pozazdrościć tej Twojej koleżance takich widoków! Bardzo nastrojowe zdjęcie. Całymi wieczorami mogłabym siedzieć na takim tarasie i podziwiać, i wsłuchiwać się w odgłosy Natury...Na pewno sporo ptactwa tam jest...
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Witajcie!
Izo, Jolu, dzięki za wizytę...!
No trawa rośnie- chyba dzięki Wam ją w ogóle posiałam...Teraz już inaczej na to patrzę. Została mi druga część ogrodu do obsiania, ale tam na razie nie mogę, bo tam jest część gospodarcza, wciąż chodzę, ziemia zryta..., gałęzie...kafle...Trawka nie przetrwała by...
Wszystko mnie boli...
Wczoraj był dzień sadzenia pomidorów. Byłam na działce aż 10 godzin, bo na przemian słońce i deszcz...Podczas deszczu sprzątałam altanę, a jak przestawało padać wybiegałam i sadziłam pomidory.Padało na przemian niemal co 15 minut...
Przypominało mi to wsadzania cebulek tulipanów, jesienią w deszczu. Szczerze mnie to wkurza. Ziemia jest śliska, wokół butów robią się "kapcie Smerfów" z gliny, nogi się rozjeżdzają..., do łopatki przykleja się zamiast garstki ziemi, niemal zawsze kilkogram albo i więcej, wszystko pływa, lepi się, ślizga, płynie, cmokta, ciamka...Jak chcę zrobić krok, to wraz ze stopą odrywa się cały płat ziemi...musiałam pracować bez rękawic bo do nich to dopiero przyklejała się ziemia! A woda z kranu taka lodowata! Aż bolały mnie stawy...Naprawdę- to była ciężka praca.
Szczególnie, że po powrocie w Tesco zbaczyłam ceny: za pęczek rzodkiewki 8o gr,dorodny ogórek chyba 80 gr, a cała wielka sałata głowiasta, też za jakieś 7o gr. Zrozumiałam też, jak absurdalne wydaje się to wszystko, tyle tej pracy, dbanaia, siania, podlewania, troszczenia się...przy dostępności w sklepach. Jak ktoś nie kocha ogrodnictwa, to musi uważać to za głupotę, marnotrawstwo czasu i energii, za jakieś nieproduktywne szaleństwo, fanaberię niemal...
Ale za to, wracając do tematu: maleńkie pomidory-sadzonki są porządnie podlane...
Powiem Wam, że koktailowe sadziłam po dwa obok jednego palika. Akurat wystarczyło mi kijków.
Teraz muszę poczytać o usuwaniu wilków i prowadzeniu na ilość pędów...bo niektóre już mają w kątach listki...
Poza tym refleksja- tylko się nie śmiejcie: nigdy więcej siania w domu: lwich paszczy, lewkonii, ostróżki, odętki wirginijskiej, maku wschodniego.
Przecież tego nie da się pikować?! Takie to kruche, że...Pomidory przy tych siewkach to twarde jak zapałki!
Powsadzałam kępkami...ale nie wiem co z tego będzie...Wniosek: dobrze przygotowana ziemia na jesień i sianie do gruntu na oczyszczoną rabatę!
Powiem Wam, że wsadziłam też 3 karczochy. A piękna rozsada kalarepy zdechła w domu na zgniliznę nóżek, czy jakoś tak...
Teraz pamiątkowa fotka...
Czasem słońce...

Czasem deszcz...

Izo, Jolu, dzięki za wizytę...!
No trawa rośnie- chyba dzięki Wam ją w ogóle posiałam...Teraz już inaczej na to patrzę. Została mi druga część ogrodu do obsiania, ale tam na razie nie mogę, bo tam jest część gospodarcza, wciąż chodzę, ziemia zryta..., gałęzie...kafle...Trawka nie przetrwała by...
Wszystko mnie boli...
Wczoraj był dzień sadzenia pomidorów. Byłam na działce aż 10 godzin, bo na przemian słońce i deszcz...Podczas deszczu sprzątałam altanę, a jak przestawało padać wybiegałam i sadziłam pomidory.Padało na przemian niemal co 15 minut...
Przypominało mi to wsadzania cebulek tulipanów, jesienią w deszczu. Szczerze mnie to wkurza. Ziemia jest śliska, wokół butów robią się "kapcie Smerfów" z gliny, nogi się rozjeżdzają..., do łopatki przykleja się zamiast garstki ziemi, niemal zawsze kilkogram albo i więcej, wszystko pływa, lepi się, ślizga, płynie, cmokta, ciamka...Jak chcę zrobić krok, to wraz ze stopą odrywa się cały płat ziemi...musiałam pracować bez rękawic bo do nich to dopiero przyklejała się ziemia! A woda z kranu taka lodowata! Aż bolały mnie stawy...Naprawdę- to była ciężka praca.
Szczególnie, że po powrocie w Tesco zbaczyłam ceny: za pęczek rzodkiewki 8o gr,dorodny ogórek chyba 80 gr, a cała wielka sałata głowiasta, też za jakieś 7o gr. Zrozumiałam też, jak absurdalne wydaje się to wszystko, tyle tej pracy, dbanaia, siania, podlewania, troszczenia się...przy dostępności w sklepach. Jak ktoś nie kocha ogrodnictwa, to musi uważać to za głupotę, marnotrawstwo czasu i energii, za jakieś nieproduktywne szaleństwo, fanaberię niemal...
Ale za to, wracając do tematu: maleńkie pomidory-sadzonki są porządnie podlane...
Powiem Wam, że koktailowe sadziłam po dwa obok jednego palika. Akurat wystarczyło mi kijków.
Teraz muszę poczytać o usuwaniu wilków i prowadzeniu na ilość pędów...bo niektóre już mają w kątach listki...
Poza tym refleksja- tylko się nie śmiejcie: nigdy więcej siania w domu: lwich paszczy, lewkonii, ostróżki, odętki wirginijskiej, maku wschodniego.
Przecież tego nie da się pikować?! Takie to kruche, że...Pomidory przy tych siewkach to twarde jak zapałki!
Powsadzałam kępkami...ale nie wiem co z tego będzie...Wniosek: dobrze przygotowana ziemia na jesień i sianie do gruntu na oczyszczoną rabatę!
Powiem Wam, że wsadziłam też 3 karczochy. A piękna rozsada kalarepy zdechła w domu na zgniliznę nóżek, czy jakoś tak...
Teraz pamiątkowa fotka...
Czasem słońce...

Czasem deszcz...

- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Lewkoni stanowczo mówimy NIE! Ale lak już zupełnie inaczej się zachowywał podczas pikowania. I teraz przesadzania z multiplatów - czysta przyjemność, korzenie poprzerastały bryłę ziemii i wychodziły takie fajne koreczki, a potem chlup - do dołka. Przy okazji - jeśli przy pikowaniu do substratu z worka dodałem ziemii ogrodowej, to teraz się to sypało, rozpadało. A jeśli pikowałem do samego sybstratu, to ładnie wychodziło. Ale też substrat szybciej się przesusza.
Dziś na śniadanie miałem m.in. rzodkiewkę z ogródka. Przy myciu wycinałem z niej robaczywe kawałki. I tak sobie myślałem - czego oni musza lać do tej rzodkiewki ze sklepów, że wcale nie jest robaczywa? To ja już wolę sobie powysiewać, nawet, jeśli drożej mnie to wyjdzie.

Dziś na śniadanie miałem m.in. rzodkiewkę z ogródka. Przy myciu wycinałem z niej robaczywe kawałki. I tak sobie myślałem - czego oni musza lać do tej rzodkiewki ze sklepów, że wcale nie jest robaczywa? To ja już wolę sobie powysiewać, nawet, jeśli drożej mnie to wyjdzie.

Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Aga masz rację-ja w przyszłym roku mówię stop z wcześniejszym wysiewaniem.
Większość wyciąga się,przypołudniki są tak kruche że łopatką kładłam do ziemi,połowa padła.
Jedynie gazanie-popikowane wcześniej niedługo zakwitną.
Zresztą te sypnięte na działce wcale nie są gorsze od tych moich pikowanych
.
Szkoda się męczyć.
A pole pomidorowe masz że szok
oby tylko aura dopisała
.
A co do 2 części którą masz obsiać trawą to może podziel na 2 etapy?
Ja po swojej chodzę już swobodnie-muszę dostać się jakoś do kwiatków
Większość wyciąga się,przypołudniki są tak kruche że łopatką kładłam do ziemi,połowa padła.
Jedynie gazanie-popikowane wcześniej niedługo zakwitną.
Zresztą te sypnięte na działce wcale nie są gorsze od tych moich pikowanych

Szkoda się męczyć.
A pole pomidorowe masz że szok


A co do 2 części którą masz obsiać trawą to może podziel na 2 etapy?
Ja po swojej chodzę już swobodnie-muszę dostać się jakoś do kwiatków

- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Dzień dobry!
Krzysiu- ja Ciebie podziwiam- właśnie o to mi chodzi- niewielu osobom by się chciało, tak, jak Ty robisz. Mnie też to nie przeszkadza, - zresztą truskawki z ziemi, albo rzodkiewki inaczej smakują z gleby, inaczej z folii...Każda ziemia ma inny smak.Ale wracałam taka zmęczona a sklepowa wartość mojej pracy była liczona w groszach...Co mają powiedzieć ci, którzy mają gospdarstwa rolne ekologiczne...?Dlatego taka straszna jest prawda o roślinach zmienianych genetycznie (nie ze względu na ich skład, ale na to że wypierają inne endemiczne rośliny i powstaje tak zwana pustynia zielona- tylko jedna roślina rośnie na tysiącach hektarów...inne nie mają szans- bo tak jest ludziom "wygodniej" a ci którzy w tej okolicy chcą mieć swoje ogródki z innymi roslinami- już nie mogą, bo inne nieodporne genetycznie(naturalne) rośliny giną od oprysków. I tym którzy sa otoczeni wielkimi hektarami np soi gmo- nie mogą już hodować własnych troślin...- to jest ta hipokryzja, bo tamci ludzie nie mają wyboru- pokazana w tym filmie o producentach herbicydów...)
Ja właśnie miałam dwa podłoża do siewek- na jednym rosły super, a na drugim zaczęła się ta zgnilizna szyjek korzeniowych...
Agnieszko- ja właśnie chyba tak zrobię- masz rację pdzielę na dwa etapy....Ale to w środku lata, może w lipcu...
Mam też kilka fotek z dzisiaj, jak ziemia przeschła- udeptałam ścieżki, spulchniłam ziemię wokół sadzonek i wysiałam aksamitki...


Ten trawnik, do założenia jest właśnie po prawej od pomidorów...
A poza tym jestem pod wrażeniem barw Nasturcji Królowej Wiktorii....

Krzysiu- ja Ciebie podziwiam- właśnie o to mi chodzi- niewielu osobom by się chciało, tak, jak Ty robisz. Mnie też to nie przeszkadza, - zresztą truskawki z ziemi, albo rzodkiewki inaczej smakują z gleby, inaczej z folii...Każda ziemia ma inny smak.Ale wracałam taka zmęczona a sklepowa wartość mojej pracy była liczona w groszach...Co mają powiedzieć ci, którzy mają gospdarstwa rolne ekologiczne...?Dlatego taka straszna jest prawda o roślinach zmienianych genetycznie (nie ze względu na ich skład, ale na to że wypierają inne endemiczne rośliny i powstaje tak zwana pustynia zielona- tylko jedna roślina rośnie na tysiącach hektarów...inne nie mają szans- bo tak jest ludziom "wygodniej" a ci którzy w tej okolicy chcą mieć swoje ogródki z innymi roslinami- już nie mogą, bo inne nieodporne genetycznie(naturalne) rośliny giną od oprysków. I tym którzy sa otoczeni wielkimi hektarami np soi gmo- nie mogą już hodować własnych troślin...- to jest ta hipokryzja, bo tamci ludzie nie mają wyboru- pokazana w tym filmie o producentach herbicydów...)
Ja właśnie miałam dwa podłoża do siewek- na jednym rosły super, a na drugim zaczęła się ta zgnilizna szyjek korzeniowych...
Agnieszko- ja właśnie chyba tak zrobię- masz rację pdzielę na dwa etapy....Ale to w środku lata, może w lipcu...
Mam też kilka fotek z dzisiaj, jak ziemia przeschła- udeptałam ścieżki, spulchniłam ziemię wokół sadzonek i wysiałam aksamitki...


Ten trawnik, do założenia jest właśnie po prawej od pomidorów...
A poza tym jestem pod wrażeniem barw Nasturcji Królowej Wiktorii....

- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Nasturcja Królowej Wiktorii? Pierwsze słyszę! Fakt faktem prezentuje się fajnie. Ciekawe jakie będą kwiaty. Jeśli można to piszę się na nasiona. Wyobraź sobie, że u mnie sporo nasion nasturcji przezimowało w ziemi i teraz wschodzą przy kręgu. Ze względu na moją słabość do tych kwiatów pozwolę im rosnąć.
Sobota u mnie wyglądała podobnie. Lało i padało z przerwami na słoneczne chwile.
Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że lipiec to nie jest najlepszy termin na zakładanie trawnika. Może być sucho i będziesz musiała go stale podlewać...
Ja również "wypisuję się" w przyszłym roku z wysiewu w domu w takich ilościach...
Sobota u mnie wyglądała podobnie. Lało i padało z przerwami na słoneczne chwile.
Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że lipiec to nie jest najlepszy termin na zakładanie trawnika. Może być sucho i będziesz musiała go stale podlewać...
Ja również "wypisuję się" w przyszłym roku z wysiewu w domu w takich ilościach...
Agnieszko
No to sie napracowałaś przy sadzeniu. Pomidorki jak w wojsku- sztywno. a aksamitki siałaś kolo pomidorów? czy tak w ogóle sialaś? Nasturcja, no wlaśnie ja tez wysialam ale u mnie nie widać rzadnej sadzoneczki
- pewnie turkucie wrąbały nasiona.
No ja też nie jestem ekspertem ale lipiec to nie dobry czas na zakładanie trawnika- za gorąco.
Powiem Wam, ze ja tez nie będę siała w przyszłym roku tak dużo jak w tym- bo większość sadzonek rozdałam/warzywnik mamy mały
/ a tylko się napracowałam przy tym. I macie racje jak przesadzic taką malusią roślinkę
- toć strach ją wziąć w ręce.
My też smakowaliśmy juz nasze rzodkiewki i sałatę. To inny smak i aromat. ;:8
Ewa
No to sie napracowałaś przy sadzeniu. Pomidorki jak w wojsku- sztywno. a aksamitki siałaś kolo pomidorów? czy tak w ogóle sialaś? Nasturcja, no wlaśnie ja tez wysialam ale u mnie nie widać rzadnej sadzoneczki


No ja też nie jestem ekspertem ale lipiec to nie dobry czas na zakładanie trawnika- za gorąco.
Powiem Wam, ze ja tez nie będę siała w przyszłym roku tak dużo jak w tym- bo większość sadzonek rozdałam/warzywnik mamy mały


My też smakowaliśmy juz nasze rzodkiewki i sałatę. To inny smak i aromat. ;:8
Ewa
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Chciałbym Aga, bardzo. Dosyć mam ubezwłasnowalniania.
Dziś czytałem, że amerykańscy bogacze spotkali się, żeby podyskutować o ograniczaniu populacji. Nie w żadnej spiskowej teorii dziejów, tylko w dużym portalu...
A jak najprościej ograniczać? Za pomocą ekonomi i degeneracji. Ech, siła by gadać...
Oby się nie udało
Uwierzyłabyś 15 lat temu, gdyby ktoś Ci powiedział, ze nagrywając piosenkę z radia stajesz się przestępcą? Moja młodość to same kasety nagrywane z "Trójki". A teraz większość ludzi wierzy, że to kradzież
Goebbels mówił, że odpowiednio często powtarzane kłamstwo staje się prawdą. Nie doceniasz siły odmóżdżania 

A jak najprościej ograniczać? Za pomocą ekonomi i degeneracji. Ech, siła by gadać...
Oby się nie udało

Uwierzyłabyś 15 lat temu, gdyby ktoś Ci powiedział, ze nagrywając piosenkę z radia stajesz się przestępcą? Moja młodość to same kasety nagrywane z "Trójki". A teraz większość ludzi wierzy, że to kradzież


Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
Reasumując:
Jestem recydywistą, niereformowalnym przestępcą bez szans na resocjalizację.
I dobrze mi z tym
Jestem recydywistą, niereformowalnym przestępcą bez szans na resocjalizację.
I dobrze mi z tym

Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22060
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Ale pięęęęęęęęęęknie tam!
Zdjęcie również bardzo udane,oddaje ten cudowny nastrój.
Czy masz okazje często tam bywać?
Woda na działce,każda ale taka duża jak na zdjęciu z pewnością niesie spokój i ukojenie.
Dobrze ,że mam własne bajoro.
Pewnie, w takim ogrodzie pozostaje leniuchowanie
Pozdrowienia i szczery podziw dla właścicielki tego zakątka.
Wracając do Twojej działki Aga,jeśli pozwolisz:

Te kwitnące kwiatki obok śniedków to zawilec ,
przypuszczam,że zawilec gajowy (Anemone nemorosa ).
Natomiast następna roslina,której nazwy nie znasz to rozchodnik (Sedum)
Zdjęcie również bardzo udane,oddaje ten cudowny nastrój.

Czy masz okazje często tam bywać?
Woda na działce,każda ale taka duża jak na zdjęciu z pewnością niesie spokój i ukojenie.
Dobrze ,że mam własne bajoro.
Pewnie, w takim ogrodzie pozostaje leniuchowanie



Pozdrowienia i szczery podziw dla właścicielki tego zakątka.
Wracając do Twojej działki Aga,jeśli pozwolisz:


Te kwitnące kwiatki obok śniedków to zawilec ,
przypuszczam,że zawilec gajowy (Anemone nemorosa ).
Natomiast następna roslina,której nazwy nie znasz to rozchodnik (Sedum)
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Agnieszko, szok i szczery podziw. Piękny efekt ciężkiej fizycznej pracy, ale też bardzo dobrej koncepcji. Chętnie bym kiedyś na żywo obejrzała Wiślankę
Ogromne wrażenie zrobiła na mnie pierwsza rzodkiewka. Ja niestety przez różne perturbacje dopiero dwa dni temu posiałam rzodkiewkę i marchew. Moje pomidorki też mniejsze niż Twoje, ale część już w gruncie. Gnojówka z pokrzyw gotowa, więc je podgonię 
Rozczuliło mnie to zdjęcie z leżakiem jeszcze ciepłym od Twojego leniuchowania
Takie nostalgiczne...
Jeszcze raz podziwiam, za ogrom włożonej pracy i takie super zagospodarowanie działki.


Rozczuliło mnie to zdjęcie z leżakiem jeszcze ciepłym od Twojego leniuchowania

Jeszcze raz podziwiam, za ogrom włożonej pracy i takie super zagospodarowanie działki.