Co do ogrodu w Krakowie, to jeśli chodzi o kaktusy, to jak we wszystkich ogrodach/palmiarniach tak średniawo to wygląda. Natomiast mięsożery tam i passiflory rosnące obok nich naprawdę ekstra.
A sieweczki pierwsza klasa. Ja aż tak o swoje chyba nie dbam - zawsze coś zostawiam naturalnej selekcji ;)
To mój pierwszy wysiew. Nie mogę sobie pozwolić na dobór naturalny, zwłaszcza, że już widzę po niektórych astrakach, że większość nie jest tym, czym miała być. Poza tym, uważam, że 'modo Fleisher' to najlepszy sposób wysiewu. Dużo pracy i przygotowań, ale potem kilka miesięcy spokoju.
Tymczasem Kohres się reorganizuje. Może wrzucą jakieś nowe, dobrze opisane astraki do oferty. Słoiki już czekają.
Czyli Wiedźmak odebrany z paczkomatu po północy, hehe. Dla mnie też pozycja obowiązkowa, ze względu na młodzieńcze czasy, acz poczekam, aż się rynek nasyci i książkę z drugiego obiegu kupi się za góra 2 dychy, bo teraz to typowy skok na kasę na fali popularności gier ;)
Rok akademicki ruszył pełną parą, a że jestem na finiszu, a kaktusy zimują, nie ma za bardzo o czym pisać. ;) A co do Wiedźmina - skok na kasę, nieudolna stylistyka, ochłap sagi, nie polecam.
Za jakieś dwa tygodnie zerknę na oferty nasion i może w grudniu coś się u mnie ruszy.
Troszkę się pospieszyłem z deklaracją zimowego zawieszenia. Kupiłem tą roślinę w sklepie ogrodniczym (sic!). W tej chwili jest już wybita z zawilgłego torfu - korzeni ma niewiele, ale są zdrowe. Jak to przezimować, czy przygotować do zimowania?
Pewnie 10-15 złociszy, czasem spore, ciekawe rośliny tej wielkości widziałem w marketach, choć akurat nie astraki. Ja tam bym zimował normalnie, choć trochę czasu bym potrzymał na parapecie, aby bryła wyschła na wiór i trochę się odwodnił.
Żaden hipermarket, normalny ogrodniczy. Jest taki jeden na śląsku, gdzie mają często przynajmniej jedną paletę ciekawostek. Ten akurat stał samotnie i wyceniony był na kilkanaście złotych. Mam teraz zgryz gdzie go upchnąć i w jakich warunkach trzymać - to jest główny problem.