Witam moich miłych gości !
Emma przewaliła się przez mój ogród na szczęście nie wyrządzając w nim żadnych szkód w roślinności.
Natomiast roztrzaskała karmnik dla ptaków (złośliwa bestia) i porozrzucała krzesła i śmiecie.
Zimno jakie nastąpiło po odejście orkanu zahamowało wybuch wiosny ,który był tuż,tuż.
Każdego poranka do dzisiaj włącznie kałuże stojące na ulicy są zamarznięte a dachy i trawniki białe.
Dzień pochmurny,dżdżysty i zimny.
Zmienia się to w ciągu dnia i myślę,że jednak lada moment rośliny ruszą z wegetacją.
Bardzo nabrzmiałe pąki kwiatowe ma forsycja ,
również żółta pęcherznica"Lutes" za chwilkę wystrzeli listeczkami,
cyklamen wystawił karminowe pączki .
Ryby w oczku wychodzą już na żer,pływają pod powierzchnią wody .
Tak więc w ogródku życie nabiera tempa,brakuje nam jedynie zdecydowanie słońca.
Zdjęć najnowszych nie mam ,czekam na wybuch wiosny
Pozdrawiam Was
