U mnie odkad pamietam stały na południowym parapecie, kwitły często i obficie. Pod parapetem jest grzejnik, zawsze zimą odkręcony na maxa, bo jestem ciepłolubna.
W drugim pokoju, na parapecie północnym fiołki też dawały sobie radę, ale rzadziej kwitły. Oczywiście były to tzw. "kundelki" czyli fiołki nieodmianowe, rosły w zwykłej ziemi uniwersalnej. Co do odmianowych jestem na etapie małych sadzonek, ale nie sądzę by były wiele trudniejsze w uprawie.
Na forum znajdziesz mnóstwo porad co do uprawy fiołków i wiele zdjęć pięknych odmian
