Witaj!

Zeby pomoc temu biedakowi z pomarszczonymi listkami, mozesz "podkleic" mu liście wilgotnymi wacikami, namoczonymi w miekkiej letniej wodzie z dodatkiem polopiryny np, i zostawić to codziennie na kilka godzin. Ważne tylko żeby kwiatek stał w ciepłym miejscu. Dużo szybciej widać poprawę. Można też zrobić mu "namiocik" z dużego worka, żeby zrobić mu mikroklimat, tylko trzeba go codziennie przewietrzyć. Ja się tak bawię z moim zdechlaczkiem i przyznaję że jest dużo lepiej, liście się usztywniły, puszcza sporo nowych korzonków, i- o dziwo, nowy listek się wybija, choć on jest prawie bez korzeni. Te młode mają dopiero po 0,5-1 cm.
Trzymam kciuki za Twojego chorowitka! Pozostałe piękne
