Oba moje odbicia z pędów zawiązały już pączki, na razie na obu są 3 wyraźne i jeden prawdopodobny na końcu. Mam nadzieję, że może wykluje się coś jeszcze. Jeśli nie, też będę szczęśliwa, w końcu oba to odratowane choruszki, nie mają jeszcze wcale tak dużo korzeni, więc dużej ilości kwiatów i tak by nie wykarmiły, i może niech zostanie tak jak jest, najważniejsze, że będą KWITŁY! Kurcze, ale fajnie!

No i rośnie już następne odbicie, ma teraz 1cm.
W pokoju synka od pólnocy storczyk, który zawisł tam eksperymentalnie jakieś 2 miesiące temu, zaczyna przedłużać pędy mimo, że wciąż ma sporo kwiatów. Wprawdzie pierwszy ledwo się oddzielił już usechł, ale następny jest już wielkości rodzynki i nadal pięknie zielony, a widać że będą szły następne. Wygląda więc na to, że nie jest taka najgorsza ta strona, właściwie jest to pn-zach. Wisi tam również mój ostatni zakup, ciapatek, rozwinął tam już 2 czy 3 pączki, nie zrzucił żadnego, zostały mu jeszcze 2. Mam trochę obaw, bo właśnie zaczynają nam ocieplać tamtą stronę i od 3 dni stoi rusztowanie, które już zaciemnia, a jeszcze zawieszą to reklamą i zakleją szyby folią, i potrwa to jakiś miesiąc. Zastanawiałam się czy zabrać kwiatki, ale chyba jednak nie będę ich ruszać, niech walczą (a potem będzie im tylko lepiej), szkoda mi tylko tamtych dwóch pączków ciapka gdyby miały odpaść. No i tego małego z przedłużenia...
I kolejna obawa- nie wiem czy nie zaczyna się coś dziać na moim bordowym phalaenopsis. Przy ostatnim podlewaniu zauważyłam na trzonie gł. rośliny takie białe odbarwienie, cętkę jakby. Wyglądało jakby coś miało tamtędy wyjść, ale za wysoko, no i całkiem płaskie było to miejsce. A dziś przypadkowo tam spojrzałam- ta cętka zrobiła się taka brunatna, mokra jakby z wyglądu. Nacisnęłam palcem- wydaje się miękkie, nakłułam to trochę wykałaczką- może niepotrzebnie, pod spodem wszystko jasnozielone, ale coś się tam jednak chyba dzieje. Rozgrzebałam patyczkiem trochę podłoża wokól rośliny- korzenie wyglądają dobrze, nie ma pogniłych. Ten falek ma wokół pędu takie czarne plamy, ale zupełnie suche i od początku jak go mam, to już 4 miesiące. Będę obserwować, w razie czego za dzień-dwa wkroczę z Topsinem, ale jestem pełna obaw- mam w pamięci to co przeczytałam gdzieś, że bordowe phals. są bardziej wrażliwe na choroby grzybowe i w ogóle słabsze, czytałam też w czyimś wątku że mu wygniły 4 takie bordowe od środka (chyba Asi-Orion?)...
Ech, idę spać, i tak teraz nic nie wymyslę, trzeba czekać... Dobranoc!
