Pochylony świat na piasku cz.1
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- 1000p
- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Pogoda u mnie wciąż wymarzona. Wczoraj mąż wziął na spacer Maluszka, a ja miałam na tarasie pooddychać świeżym powietrzem. Popatrzyłam chwilkę na ogródek i wzięłam się za podlewanie - tyle dni już nie padało, a nuż mrozy niedługo przyjdą i zagrozi moim roślinkom susza fizjologiczna (coś takiego wyczytałam w szpitalu w Działkowcu
). Po podlaniu wszystkiego zauważyłam, że na skarpie pomiędzy maleńkimi rozchodnikami, które powsadzałam tuż przed rozwiązaniem pojawiło się mnóstwo malutkich szczawików. To przebrzydły chwast u mnie, więc ruszyłam do boju. Wyrwałam całe mnóstwo i byłam z siebie bardzo dumna. Ręce brudne, bo oczywiście zabrałam się do tego bez rękawic, ale w końcu coś mogę zrobić
Dziś ja wyszłam na spacer z Witkiem, który natychmiast zasnął twardo. Postawiłam go więc w zacisznym słonecznym miejscu i ruszyłam na obchód naszego hektara.
Oto co zobaczyłam:

Widok z domu na górę:
Widok z góry na mój dom:
Udana kompozycja natury na granicy działki:
Dzisiejszy okaz (były też większe, ale w zupełnym cieniu):
Moje goździki z nasion - mam nadzieję, że zdążę zebrać z nich nasiona, bo są chyba jednoroczne.
Pięciorniki nie przestają kwitnąć od sierpnia:
Goździk zakupiony w lipcu zabiera się do kwitnienia. Ciekawe czy zdąży??
Lawenda tegoroczna z nasion - kompozycja córki w jej ogródku:

Serdeczne dzięki za gratulacje. Duma nas rozpiera z tak doskonałego dzieła
Miłego wieczoru


Dziś ja wyszłam na spacer z Witkiem, który natychmiast zasnął twardo. Postawiłam go więc w zacisznym słonecznym miejscu i ruszyłam na obchód naszego hektara.
Oto co zobaczyłam:

Widok z domu na górę:

Widok z góry na mój dom:

Udana kompozycja natury na granicy działki:

Dzisiejszy okaz (były też większe, ale w zupełnym cieniu):

Moje goździki z nasion - mam nadzieję, że zdążę zebrać z nich nasiona, bo są chyba jednoroczne.

Pięciorniki nie przestają kwitnąć od sierpnia:

Goździk zakupiony w lipcu zabiera się do kwitnienia. Ciekawe czy zdąży??

Lawenda tegoroczna z nasion - kompozycja córki w jej ogródku:

Serdeczne dzięki za gratulacje. Duma nas rozpiera z tak doskonałego dzieła

Miłego wieczoru
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Iwcia&Patyrek
- 500p
- Posty: 770
- Od: 5 sie 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
I ja dolanczam się do zyczeń:) Słodki maluszek, oby rósł zdrowo.
Ogrodu też gratuluję, piękne miejsce, drzewa iglaste... dużo przestrzeni. Ja bym tam urządziła raj hostow- -liliowcowy:) Ale tak to już jest, że jak się każdy na ogląda tych przepieknych roślin.. to potem wszystkie chce miec... i prędzej czy później znajduje się na nie miejsce w ogródku.
Ale ty się nie przejmuj teraz ogrodem tylko dbaj o swoje maleństwo i o siebie. Życzę powodzenia i szybkiego powrotu do formy. Pozdrawiam
Iwona
Ogrodu też gratuluję, piękne miejsce, drzewa iglaste... dużo przestrzeni. Ja bym tam urządziła raj hostow- -liliowcowy:) Ale tak to już jest, że jak się każdy na ogląda tych przepieknych roślin.. to potem wszystkie chce miec... i prędzej czy później znajduje się na nie miejsce w ogródku.
Ale ty się nie przejmuj teraz ogrodem tylko dbaj o swoje maleństwo i o siebie. Życzę powodzenia i szybkiego powrotu do formy. Pozdrawiam
Iwona
do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Iwcia&Patyrek zapraszają
Ale sliczniutki
Wyglada bardzo ładnie, nie powiedziałabym, że to takie maleństwo! Gratuluję! Gratuluję!

Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Dzień dobry, choć ponury i deszczowy
Agnieszko, faktycznie całą ciążę zamiast czytać gazetki typu Dziecko, czy Mamo to ja czytałam Działkowca i ew. Mój piękny ogród, no i pod koniec oczywiście Forum. W szpitalu dziewczyny dziwnie na mnie patrzyły jak wyciągnęłam tego Działkowca i zagłębiłam się w lekturze... Takie niewinne uzależnienie
Witaj Iwono, dziękuję za miłe słowa o dzieciątku i działce. Wiesz, mi się wydaje, że dzięki tej nowej pasji maluszek będzie spokojny i wyluzowany, bo dużo czasu w ciąży spędziłam na świeżym powietrzu, wśród pięknej przyrody, taki totalny relaks.
To mnie ucieszyłaś Izo, tak się łudziłam, że same się wysieją, ale wciąż czytam u innych, że zbierają i suszą nasiona. Nawet wczoraj rozłupałam jedną przekwitłą główkę, ale nasionka były zupełnie ziolone, miękkie, niedojrzałe, a inna znów była już pusta...
Tak Mariolu, ogródek to jest to, już sobie bez niego życia nie wyobrażam, a mieszkam tu dopiero dwa lata. Nie wiem jak ja funkcjonowałam w betonowym blokowisku.
Dzięki, dzięki Agnieszko za komplementy. Nie mogę brać do siebie, bo jeszcze nikt z rodziny nie orzekł, że do mnie podobny, ale i tak mi miło.
Magda, koniecznie daj córce kawałek ziemi. Co prawda moja głównie rządzi w ogródku "Tu mi nie sadź" "To ma być tu, a to tam" a jak przychodzi do pielenia, to po 10 minutach ma dość. Jednak angażuje się w ten kawałek, sama przygotowuje do niego sadzoneczki z moich rozchodników w doniczkach. Uczy się cieszyć każdym nowym listkiem. Warto na pewno.
Agnieszko, faktycznie całą ciążę zamiast czytać gazetki typu Dziecko, czy Mamo to ja czytałam Działkowca i ew. Mój piękny ogród, no i pod koniec oczywiście Forum. W szpitalu dziewczyny dziwnie na mnie patrzyły jak wyciągnęłam tego Działkowca i zagłębiłam się w lekturze... Takie niewinne uzależnienie

Witaj Iwono, dziękuję za miłe słowa o dzieciątku i działce. Wiesz, mi się wydaje, że dzięki tej nowej pasji maluszek będzie spokojny i wyluzowany, bo dużo czasu w ciąży spędziłam na świeżym powietrzu, wśród pięknej przyrody, taki totalny relaks.
To mnie ucieszyłaś Izo, tak się łudziłam, że same się wysieją, ale wciąż czytam u innych, że zbierają i suszą nasiona. Nawet wczoraj rozłupałam jedną przekwitłą główkę, ale nasionka były zupełnie ziolone, miękkie, niedojrzałe, a inna znów była już pusta...
Tak Mariolu, ogródek to jest to, już sobie bez niego życia nie wyobrażam, a mieszkam tu dopiero dwa lata. Nie wiem jak ja funkcjonowałam w betonowym blokowisku.
Dzięki, dzięki Agnieszko za komplementy. Nie mogę brać do siebie, bo jeszcze nikt z rodziny nie orzekł, że do mnie podobny, ale i tak mi miło.
Magda, koniecznie daj córce kawałek ziemi. Co prawda moja głównie rządzi w ogródku "Tu mi nie sadź" "To ma być tu, a to tam" a jak przychodzi do pielenia, to po 10 minutach ma dość. Jednak angażuje się w ten kawałek, sama przygotowuje do niego sadzoneczki z moich rozchodników w doniczkach. Uczy się cieszyć każdym nowym listkiem. Warto na pewno.