Rośliny Mandragory
-
Saraaa
Jak to się stało, że wcześniej tu nie trafiłam?
Piękne masz roslinki :P
A i piesek bardzo urodziwy
Z tym włażeniem na okno to dokładnie jak bym swoje psiaki widziała. Non stop musze firanką poprawiać a i kwiatkom czasem się obrywa
Tylko u mnie szkoda jest 4x większa, bo tyle psiaków ciekawych świata posiadam 
A i piesek bardzo urodziwy
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7839
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
No piekny jest! Jak pisałaś grzywacz, to oczyma wyobraźni innego widziałam. Moje na szczęście nie wchodzą na okna, co to, to nie. Ale i tak szkodne stwory. Jak on wytrzymuje tyle samotności? Pytam ze wzgledów praktycznych, bo ja szukam właśnie pracy i boje się tego co będzie 
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Liczi ma 2 lata i w zasadzie nie mieliśmy pojęcia, jak zareaguje, gdy pójdziemy do pracy... Mój W. wychodzi z domu o 6:30, ja ok. 8, pies zostaje sam do ok. 16-16.30. Przez pierwsze dni strasznie piszczał... W zasadzie to... śpiewał sopranem. Zostawiliśmy parę razy włączony dyktafon. Okropność! Bałam się, że sąsiedzi nas wyrzucą z klatki
Ale powiesiliśmy na tablicy informacyjnej list od Licziego do sąsiadów, w którym przeprasza za ewentualny dyskomfort przez pierwsze dni ;) Chyba podziałało, bo nikt nas nie znienawidził ;) Liczi po ok. 2-3 tyg. się przyzwyczaił i w tej chwili nie śpiewa już w ogóle (tak twierdzą sąsiedzi - nie sądzę, by kłamali :P ). Śpi sobie w sypialni i chyba bardzo nie cierpi z tego powodu
Radość, jaką okazuje po powrocie, jest nie do opisania...
Z psich tematów jestem chyba bardziej "wykształcona", niż z roślinnych, radzę Anoli, byś przyzwyczajała psiaki do tego, że niebawem mogą zostać same w domu na dłużej. Zostawiaj je powoli same - raz na krócej, raz na dłużej, tak, by się przyzwyczaiły, że nie zawsze wychodzisz na 8 godzin. Przed wyjściem na dłużej staraj się zawsze je dobrze "wymęczyć" (dość długi spacer, zabawa w domu - mój np. uwielbia gonić po mieszkaniu za piłką od tenisa), zostaw im smakołyki - mogą być pochowane w zabawce typu "Kong", wtedy wyjęcie smakołyków trochę czasu im zajmie
Chociaż metoda na jedzenie nie działa na Licziego, bo jak nas nie ma - nie ruszy ani wody ani jedzenia. Oki chyba za bardzo się rozpisałam, przecież to forum kwiatowe, a nie psie ;) Przepraszam :P
Żeby choć trochę poudawać, że piszę na temat, chciałam Wam pokazać fotkę kwitnącej muchołówki, ale jak na złość nie mogę jej znaleźć na dysku
Z psich tematów jestem chyba bardziej "wykształcona", niż z roślinnych, radzę Anoli, byś przyzwyczajała psiaki do tego, że niebawem mogą zostać same w domu na dłużej. Zostawiaj je powoli same - raz na krócej, raz na dłużej, tak, by się przyzwyczaiły, że nie zawsze wychodzisz na 8 godzin. Przed wyjściem na dłużej staraj się zawsze je dobrze "wymęczyć" (dość długi spacer, zabawa w domu - mój np. uwielbia gonić po mieszkaniu za piłką od tenisa), zostaw im smakołyki - mogą być pochowane w zabawce typu "Kong", wtedy wyjęcie smakołyków trochę czasu im zajmie
Żeby choć trochę poudawać, że piszę na temat, chciałam Wam pokazać fotkę kwitnącej muchołówki, ale jak na złość nie mogę jej znaleźć na dysku
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7839
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Imię faktycznie super. A co pisów, to mój Skandal ma już prawie 16 lat i jest przyzwyczajony do różnych sytuacji. Trudniej jest z małą. Mimo treningów zawsze niszczy coś gdy nas nie ma. Przysmaki starczają jej na kilka sekund, no czasem minut - taki pochłaniacz. O zmęczenie też nie łatwo - miała tatę teriera
(podobno). Nie piszczy gdy zostaje ze Skandim, ale broi, bo on się nią nie interesuje - woli zakopać się w pościeli
Ale gdy zostanie sama jęczy pod drzwiami kilka chwil. Zuzia regeneruje się w kilka minut - niestety.
Co do roślinek, to pamiętam o hojce, ale co tam jeszcze miało być hmmm. Miałam tez małą klęskę, bo w czasie przed obroną niewiele do mnie docierało :P
Aktualnie choruję na hibiscusy i skrzydłokwiaty, a Ty?
Co do roślinek, to pamiętam o hojce, ale co tam jeszcze miało być hmmm. Miałam tez małą klęskę, bo w czasie przed obroną niewiele do mnie docierało :P
Aktualnie choruję na hibiscusy i skrzydłokwiaty, a Ty?
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Hej hej Kochani, dostałam o.p.r. na prv, że uciekłam, więc czuję się w obowiązku zameldować, że wcale nie uciekłam, tylko zapadłam w sen zimowy
Kwiatki ogólnie czują się dobrze, z nowości to umarł mi cykas, a trzykrotka została "zabita" przez psa, który wlazł na parapet i ją zwalił. Ale jak to trzykrotka - na pewno szybko się zregeneruje
Nie mogę się już doczekać wiosny, gdy znowu wszystko się zazieleni, a Wy?
Martwię się tylko o dzikie wino na balkonie, którego nie schowałam w głąb pod ścianę (jest na stałe przytwierdzone do prętów) - mam nadzieję, że odżyje wiosną...
Oby do wiosny!
Nie mogę się już doczekać wiosny, gdy znowu wszystko się zazieleni, a Wy?
Martwię się tylko o dzikie wino na balkonie, którego nie schowałam w głąb pod ścianę (jest na stałe przytwierdzone do prętów) - mam nadzieję, że odżyje wiosną...
Oby do wiosny!
- effa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2750
- Od: 16 wrz 2007, o 22:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sandomierz
Mandragora witaj
oj tak nie Ty jedna się zaszyłaś, a raczej zapadłaś w sen zimowy
Mało osób teraz zagląda na forum, ale myślę, że jak wiosna ogarnie nas swoim ciepłem i słońcem to zaraz się tutaj tłoczno zrobi od zdjęć roślinek
Straty zimowe niestety każdy z nas chyba odnotowuje w większym lub mniejszym stopniu
Szkoda roślin, no ale cóż ... zawsze na wiosnę można kupić sobie coś "zastępczego" 
Straty zimowe niestety każdy z nas chyba odnotowuje w większym lub mniejszym stopniu
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
- Andziax007
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10079
- Od: 20 gru 2008, o 08:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce woj. Świętokrzyskie
- Kontakt:
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Ewa, kroton miewa się... całkiem całkiem



Andziu, dziękuję
Ale za to pokażę Wam mój bluszcz.
Tak wyglądał latem:

A tak wygląda teraz:


W międzyczasie niedawno zaliczył "glebę" podczas halnego, gdy uchyliłam okno, przeciąg zrzucił go na podłogę. Stał w kuchni, w doniczce praktycznie bez ziemi, przez ok. 3 tyg. aż raczyłam znaleźć dla niego czas i go przesadzić
No i martwię się tym fiołkiem... mam go już tyle lat... Za wszelką cenę chciałabym go uratować (chociaż mam oprócz niego jeszcze 4 inne, ten jest najbliższy memu sercu
- Andziax007
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10079
- Od: 20 gru 2008, o 08:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce woj. Świętokrzyskie
- Kontakt:
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Dzięki Andziu, nie miałam pojęcia.. Mój TŻ obiecał mi przynieść kawałek z pracy od znajomego wędkarza, teraz będę musiała doprecyzować "zamówienie" ;)
To scindapsus, latem ukorzeniany. Tak wyglądał w sierpniu (foto grupowe
):

Tak wygląda teraz:


Trzykrotka - niestety znowu w wodzie, bo piesek się na niej zemścił
za to, że stała na jego parapecie. Kwitnie sobie aktualnie:

Bluszczyk dla Anoli (trochę się mu wyrosło
):

Zygokaktus - posadzony z gałązki latem (w towarzystwie śmierdzącego hiacynta):


A to moje dwa lucky bamboo. Ten po lewej rośnie od pewnego czasu w ziemi, po prawek - ciągle w wodzie. Zauważyłam, że jegomość w ziemi nabrał kolorków, nie jest już taki bladozielony. Przy najbliższej okazji tego z wody również wyrzucę do ziemi

To scindapsus, latem ukorzeniany. Tak wyglądał w sierpniu (foto grupowe

Tak wygląda teraz:


Trzykrotka - niestety znowu w wodzie, bo piesek się na niej zemścił

Bluszczyk dla Anoli (trochę się mu wyrosło

Zygokaktus - posadzony z gałązki latem (w towarzystwie śmierdzącego hiacynta):


A to moje dwa lucky bamboo. Ten po lewej rośnie od pewnego czasu w ziemi, po prawek - ciągle w wodzie. Zauważyłam, że jegomość w ziemi nabrał kolorków, nie jest już taki bladozielony. Przy najbliższej okazji tego z wody również wyrzucę do ziemi








