
Cieszę się, że masz też dobre strony hodowli storczyków, super, że zdechlaczki zaczynają wracać do zdrowia, one naprawdę umieją się odwdzięczyć za opiekę i uratowanie od śmierci sklepowej.
Keiki naprawdę szaleje, gratuluję ręki do maluszków

Najlepiej by było obciąć takie liścia... Ja zawsze obcinam, jak są zmiany. Pomarańczowy też miał kiedyś taka brzydka, brązowa plama, po obcięciu tego liścia (a właściwie połówki liścia, na której była plama) było już wszystko dobrze. takie paskudztwa się rozchodzą z sokami i jak się szybko obetnie, może jeszcze nie zdąży się roznieść. Po obcięciu dobrze umyj nożyczki i ręce, żeby się na inne nie przeniosło. Miejsce cięcia posyp węglem, żeby inne choroby nie wnikały.Bardzo bym tego chciała, Dusia...
Niestety niektóre plamy są ciemno brązowe i zapadnięte, i powiększają się, coś więc muszę robić- a wciąż jeszcze nie zdobyłam się na obcięcie liści- działam z lekami, czekam i obserwuję te zmiany.