Dziewczyny jesteście kochane

Dzisiaj chyba jest gorzej niż wczoraj, kotka miałczy (pewnie ją boli) chowa się po kątach, jest wystraszona

Wczoraj popłakałam się jak bóbr

ledwie trzymała się na łapkach ale tuliła się, tak jak by szukała ciepła, bezpieczeństwa .... dziś jest zupełnie inna. nie wiem czy tak ma być? Podobno miało być lepiej - a nie jest.
Tak sobie myślałam, nigdy nie miałam kota, zawsze wydawały mi się takie głupiutkie

(nie to co psy) ot takie zwierzątko bez rozumku

do miziania .... a tu nagle okazuje się że jest zupełnie inaczej

jest mi wstyd ..... Moja kota okazała się nie tylko WIELKIM rozrabiaką ale także wspaniałym towarzyszem

chodzi za mną, razem przesadza kwiatki

kiedy piorę ona obowiązkowo mi pomaga .... leży obserwuje i tak jest ze wszystkimi czynnościami .... zawsze jest obok mnie. Jejku tak mi przykro i smutno

a teraz ..... ech, leży gdzieś schowana za łóżkiem nawet nie chce wyjść....
Nigdy nawet nie myślałam że wyleję tyle łez przez takie "głupiutkie" zwierzątko - jak kiedyś sądziłam ....
