Witajcie

.
Nie było mnie chwilkę bo prawdę mówiąc, dzieje się

. Jestem ostatnio strasznie zabiegana i nie mam na nic czasu . W ogródku robi się coraz weselej, trawa rośnie jak szalona i trzeba ją co chwilkę kosić . Ostatnio kupiłam sadzonki roślin jednorocznych do donic bo moje sadzonkowanie i wysiewanie niestety w tym roku kiepsko

. Na balkon zdecydowałam się na czerwone pelargonie bluszczolistne w kompozycji z kocanką a przed dom powędrowały niecierpki, fuksje i begonie. Poza tym kupiłam sobie kalinę koralową "Roseum" , bez czarny " Black Lace" i lilaka szczepionego w formie drzewka "Niebo Moskwy" . Wykonałam też oprysk na mszyce bo te dziady zaczęły powoli się pokazywać

. Ostatnio dostałam paczkę od Joli i było troszkę sadzenia

. W tym tygodniu przyjadą do mnie jeszcze tawuły . Poza tym pielenie, pielenie, pielenie

. Wesele brata mam w nadchodzącą sobotę - 14 maja więc obiecałam ograniczyć się w pracach ogrodowych w tym tygodniu żeby moje dłonie i paznokcie wyglądały normalnie

. Ten tydzień też będzie zabiegany bo to ostatni dzwonek przed weselem

. Dzisiaj pokażę Wam fotki ,które robiłam przez ostatnie kilka dni. Ach ten maj ....... kocham go

.
Lucynko dziękujemy

a okolicę i park rzeczywiście mamy urokliwą .
Olu dokładnie tak jak piszesz

. Fajnie tak czasem pospacerować w takich miejscach i odpocząć od codzienności.
Małgosiu chcielibyśmy mieć to szczęście ale póki co sąsiadka nie sprzedaje tej ziemi wcale. Może za jakiś czas Jej się odmieni . W każdym razie jest jeszcze nadzieja

.
Agnieszko masz rację, niby sklepy obładowane towarem ale jak przyjdzie co do czego to nie ma nic sensownego

. Masakra jakaś . Poza tym moda narzuca nam pewne kroje, które np. na mnie wyglądają komicznie. Wychodzę z założenia, że sukienka powinna pasować do figury a nie ślepo lecieć za obecną modą. Ja jeśli nic nie kupię pójdę w swojej, której w tym towarzystwie nie miałam więc chyba mogę

.
Asiu nie dziękuję bo zapeszę

. Prawdę mówiąc tak jak pisałam wyżej to prawdopodobnie pójdę w tej co mam bo tak jak u Ciebie, w tym towarzystwie nikt mnie w niej nie widział. W sierpniu też mamy drugie wesele i też w całkiem innym towarzystwie ale może do tego czasu coś sobie kupię. Oby

.
Olu ja mam dokładnie to samo i chyba każda z nas tak ma, że jak coś trzeba to nie ma nic i z reguły fajne rzeczy wpadają przypadkiem. Ja z reguły nie lubię kupować właśnie kiecek bo jak na dole dobrze dopasowana to w górze się nie mieści albo jeszcze inaczej

.
Lucynko dokładnie tak jak piszesz

. Ja mam całą szafę ciuchów ale jak trzeba się ubrać to wiecznie nic mi nie pasuje

.
Małgosiu -Margo2 nie za wcześnie bo wesele mam 14 maja . W zasadzie to ostatni dzwonek. Jeśli nic nie kupię pójdę w tej co mam i już. A co do ziemi za płotem to akurat za nią jest już rodzina, która na prawdę dba o swoją działkę. Co prawda nie mają wielu rabat i większość ogródka ro trawa ale dbają o wszystko jak należy .
Sabinko masz rację. Jak już były sukienki ,które mogłabym kupić to cena mnie powaliła. Ja nie chodzę w takich kieckach często więc szkoda mi tyle pieniędzy na jeden, góra dwa razy . Mojej mamie się udało bo kiecka, którą oglądałyśmy ostatnio została przeceniona o ponad stówę . Nie zastanawiała się i ją kupiła bo poprzednia cena była jednak ciut za wysoka .
Pierwsze pąki u róż, tę kupiłam jesienią jako biała angielska na All ... zobaczymy co z niej wyrośnie.
Czosnki zaczynają .
Pąki ma też Nina Weibul.
Pozdrawiam i życzę spokojnej niedzieli

.