A ja uwielbiam dwukolorowe liście! Też mam podobny bluszcz, przez rok czasu urósł... 0 cm! Dosłownie! Nie wiem co z nim jest nie tak, może sztuczny...alegoria pisze:Uczuciowo był przeze mnie zapomniany, a to dlatego, że nie lubię dwubarwnych liści.
Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu/na balkonie
- ewelinaz
- 50p

- Posty: 60
- Od: 11 lut 2016, o 10:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.pomorskie
- Kontakt:
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19420
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
A jakie ma stanowisko? Kiedy był przesadzany?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Ewelinaz, pochwal się zdjęciem. Chętnie będę się z Tobą uczyć, gdyż jestem początkująca w uprawie bluszczu. Mój niedawno zakupiony biedulek wygląda tak:
Zdjęcia bluszczu
Oba zdjęcia zrobione są po przesadzeniu. "Doniczka" produkcyjna wyglądała jak kubeczek od serka lub jogurtu. Przesadzałam 30 kwietnia. Dokładnie usunęłam stare podłoże i obejrzałam korzenie. Według mnie są ok. Po tych kliku dniach widzę, że gałązki podniosły się. Jestem zatem na dobrej drodze
Norbert76, tylko nie rugaj mnie za osłonkę. Do podlewania wyjmuję roślinkę i nie ma szans by stała w wodzie 
Alegoria, ładny ten "zapomniany" bluszcz.
Zdjęcia bluszczu
Oba zdjęcia zrobione są po przesadzeniu. "Doniczka" produkcyjna wyglądała jak kubeczek od serka lub jogurtu. Przesadzałam 30 kwietnia. Dokładnie usunęłam stare podłoże i obejrzałam korzenie. Według mnie są ok. Po tych kliku dniach widzę, że gałązki podniosły się. Jestem zatem na dobrej drodze
Alegoria, ładny ten "zapomniany" bluszcz.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
-
x-al-ia
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
ewelinaz, spróbuj najprostszego sposobu - zasil bluszcz nawozem. Najwygodniej zaaplikować mu pałeczkę nawozową. U mnie właśnie po tym sposobie zasilania bluszcze pobudzają się do wypuszczania listków, jak i inne kwiaty doniczkowe również. Być może roślinka ma zbyt ciemne stanowisko. U mnie bluszcze rosną w jasnym miejscu, które jest zacienione roletą w kolorze naturalnym. Jest bardzo jasno, ale ostre promienie słońca gasi roleta.
ivonar, Twój bluszcz jest chyba identyczny jak ten mój powyżej, posadzony w porcelanowym dzbanku. U mnie ciągle rośnie i nic go nie zjada. Twoja sadzonka też silnie wygląda, ale nie wiem czy posadzony w tej plastikowej "doniczce" to dobry pomysł. Najlepsze są ceramiczne.
ivonar, Twój bluszcz jest chyba identyczny jak ten mój powyżej, posadzony w porcelanowym dzbanku. U mnie ciągle rośnie i nic go nie zjada. Twoja sadzonka też silnie wygląda, ale nie wiem czy posadzony w tej plastikowej "doniczce" to dobry pomysł. Najlepsze są ceramiczne.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Alegoria, nie załamuj mnie
Jestem zielona, jak moje rośliny. Staram się. Mam ceramiczne doniczki. Naczytałam się, że nie są ok dla różnych roślinek. Tak jakoś dałam w plastik
Póki co, bluszczyk podniósł gałązki, ładnie wygląda. Czy mam go męczyć ponownym przesadzaniem
Twój jest fajny, też taki bym chciała mieć 
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Tempo wzrostu zależy też od odmiany. Ja mam dwie różne. Jeden bluszcz rośnie wyraźnie szybciej niż ten drugi. Obydwa są w plastikowych doniczkach i mają się świetnie. Trzeba tylko dostosować podlewanie - w plastikowych doniczkach ziemia dłużej przesycha.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
To prawda, że różne odmiany mają różne tempo wzrostu. Mam sześć różnych i każda rośnie inaczej. Natomiast wszystkie wystartowały jak jeden mąż po podlaniu nawozem. Zgadzam się z Alegorią, bluszcze trzeba zasilać.
-
x-al-ia
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
ivonar, nie załamuję Cię, ani nie zniechęcam. Gdzieżbym mogła gasić Twoje nadzieje...
Sama wiem jak to jest, kiedy się czegoś bardzo chce... Zobaczysz, może ta plastikowa doniczka nie zaszkodzi Twojemu bluszczowi. Widzę, że inni piszą, iż w takich też bluszcze sobie radzą. Jednak, jeśli zacznie marnieć, to "przeprowadź" go do bardziej trwałego naczynia. Szkoda byłoby takiej ładnej sadzonki... 
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Alegoria, przecież wiem, że mi źle nie życzysz. Dałam upust własnej niewiedzy. Nie chcę bluszczu stresować, więc póki co nie będę go ruszać. Raczej nie mam tendencji do przelewania roślin. Skoro u Agneski dają radę w plastiku, to i ja spróbuję. Jeżeli będzie marniał, to przesadzę. Dzięki za wszystkie rady 
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Huraaa...
Mam trzy nowe bluszcze
Jeden już podrośnięty - bluszcz pstry. No i dwie małe sadzonki, bluszcz żółto - zielony. Dla mnie wyglądają tak samo. Różnią się tylko wielkością. Właśnie je przesadziłam do ceramicznych doniczek. Mam teraz materiał poglądowy. Stanowisko będzie takie samo dla bluszczu w plastikowej doniczce i dla tych w ceramicznych doniczkach. Sprawdzę, jak u mnie będą sobie radziły. Ten z wcześniejszych postów jest ok 
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
W moich bluszczach też już wiosna
Hedera helix "Green Ripple"

Hedera helix "White Ripple



Hedera helix "Green Ripple"

Hedera helix "White Ripple



- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Barbara13, wyhodowałaś piękne okazy, szczególnie ten cały zielony jest wielki
Zdradź proszę sekret, jak to się robi
Moje bluszczyki są malutkie w porównaniu z Waszymi. Mam nadzieję, że na północno-zachodnim parapecie nie będzie zbyt ciemno tym dwubarwnym.
Moje bluszczyki są malutkie w porównaniu z Waszymi. Mam nadzieję, że na północno-zachodnim parapecie nie będzie zbyt ciemno tym dwubarwnym.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Iwonar, samo się zrobiło, cały sekret polega na tym, aby znaleźć odpowiednie miejsce, czyli widno, chłodno i dużo świeżego powietrza. No i od czasu do czasu nawóz do roślin zielonych.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Kobietki, tak się chwalicie, że nie mogłam wytrzymać
Oto moje nowe bluszcze
Tylko dwa, bo trzeci już przygotowany do oddania. W galerii, to te na parapecie zewnętrznym.
Zdjęcia bluszczy
Nie jest to ich miejsce stacjonowania. Rano zraszałam je i wystawiłam na trochę na powietrze. Są małe, ale jakże urodziwe. No, skromnością to ja nie grzeszę.
Pozdrawiam z Ziemi Lubuskiej.
Zdjęcia bluszczy
Nie jest to ich miejsce stacjonowania. Rano zraszałam je i wystawiłam na trochę na powietrze. Są małe, ale jakże urodziwe. No, skromnością to ja nie grzeszę.
Pozdrawiam z Ziemi Lubuskiej.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Bluszcz (Hedera) - uprawa w mieszkaniu
Mam problem z moim bluszczem. Posiadam go ok. 2 miesięcy i jak do tej pory nie sprawiał kłopotów. Aż tu nagle zaczął schnąć i określenie "nagle" nie jest tutaj na wyrost - gdy zauważyłem problem, roślina uschła w mniej więcej 1/3 całej swojej objętości. Stał na komodzie, ok. 2 m od południowego ona, podlewany raz w tygodniu, nie nawoziłem go, ani nie zraszałem (z tego co przed chwilą doczytałem to był błąd, bo bluszcze lubią wilgotne powietrze). Nie był przesadzany od momentu zakupu. Czy roślinę da się jeszcze jakoś uratować? Co zrobić z pędami, na których liście już zupełnie wyschły, po prostu je wyciąć?







