Moja kwitnąca radość-Aska cz.3

Aska · Post » 11 lip 2009, o 21:38

Jolu - zieloną, jedną z czerwonymi, drugą z różowymi kwiatami (chyba Ci bą wysłałam do ukorzenienia? Nie pamiętam...).

jollla500 · Post » 11 lip 2009, o 21:44

Asiu ja jedna to mam już od lat a drugą to mam zamiar Ci wysłać bo Ci się spodobała

jeśli tak to pewnie jej nie masz

EwkaEs · Post » 11 lip 2009, o 22:14

hanka55 pisze:Jaki floksy, Asiu, skąd masz floksy ?
Przeciez moje staruchymają dopiero liście, a kwiatostany
to pieśń sierpniowa...

Ja też mam białe floksy i kwitną.Ale kupowałam je jako białe z różowym środkiem.
Mięty dla mnie?Już się cieszę.

Aska · Post » 11 lip 2009, o 22:21

Ewa - zapomniałaś już o obiecanych odsadkach? Kret mi zrył niemiłosiernie, ale mięta jest odporna

.

EwkaEs · Post » 11 lip 2009, o 22:24

Aśka-nigdy nie zapominam.Muszę skontaktować się z Elwirką.

hanka55 · Post » 11 lip 2009, o 23:22

Asiu, na świecie - wiedzą o odejściu S. Franczaka.
I wiedzą KTO TO BYŁ.

Myszek, nawet podała linki :

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 162#978162

Aska · Post » 12 lip 2009, o 20:56

Miałam świetny dzień. Byłąm na spacerze w lesie i przyniosłam 10 prawdziwków

. Mareszcie poczułam lato w powietrzu...

Zakwitł chyba już ostatni z irysów - i. mieczolistny 'Tsuyugomori' ("cebule" nie pomyliły odmiany

)

Kompozycja z wawrzynkiem

Kolejny liliowiec od Gieni

I "coś" - znalazło się u mnie z hostą, czekam na kwiaty

Grzesik · Post » 12 lip 2009, o 20:59

To na ostatnim zdjęciu przypomina mi ogórecznik ;)

Aska · Post » 12 lip 2009, o 21:45

Grzesiu, możesz mieć rację. Jutro poświęcę kawałek liścia i powącham. Nie miałam go jeszcze u siebie.

Właśnie przed chwilą usunęłam sobie kleszcza. Nie powiem, gdzie chciał się opić

.

Grzesik · Post » 12 lip 2009, o 21:51

Biegało się po lesie za prawdziwkami, to i się coś przywlekło do domciu ;)

Aska · Post » 12 lip 2009, o 21:55

Cóż, zwykle któreś z nas przynosi pasażera na gapę. Pociesza mnie myśl, że tutejszy lekarz stwierdził, że pomimo dużej ilości kleszczy nie ma problemu z chorobami odkleszczowymi.
A swoją drogą to już zakrawa na ironię - specjalnie poszliśmy w tą część lasu, gdzie kleszczy nigdy nie było. I tradycyjnie spryskałam się preparatem p/kleszczowym.

hanka55 · Post » 12 lip 2009, o 22:30

Czytasz PW ?

EwkaEs · Post » 13 lip 2009, o 07:42

Aśka-niestety kleszczy całe mnóstwo i wielu moich znajomych po zeszłorocznych niegroźnych ukąszeniach chorowało teraz na boreliozę.Samo badanie w kierunku boreliozy 200 zł.Leczenie antybiotykami-6 tygodni.

Aska · Post » 13 lip 2009, o 09:10

Ewa - na razie będę obserwowała pod kątem rumienia. Znajomi byli w Bieszczadach lub na Mazurach? Najwięlsze ryzyko boreliozy występuje w Polsce wschodniej, północno-wschodniej i północnej. Mam nadzieję, że obejdzie się bez problemów, nie pierwszy raz przynosimy kleszcze. Zawsze natychniast po spacerze robimy rodzinny przegląd ciała.
A tego małego tałtajstwa wszędzie pełno. Bea złapała w parku w Rabce, a jeden z kolegów ... na Plantach

.

Grzesik · Post » 13 lip 2009, o 21:47

Aska pisze:Grzesiu, możesz mieć rację. Jutro poświęcę kawałek liścia i powącham. Nie miałam go jeszcze u siebie.

Asiu, jak wyszła ekspertyza? Ogórecznik? ;)