W.o. Psach cz.7 (2009.03 - 2009.08)
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Mileno zakochałam się w Twoim Liczi
mam nadzieje że mój Kenzo tego nie przeczyta hehe.

Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
To było zaraz po tarzaniu sie w trawie, cały dzień był upał - myśle, że spała tam bo było jej chłodno. Właściwie to wyszłam tylko z żółwiem, żeby on sobie pochodził po słonku (grzało niemiłosiernie - Fiodor był w siódmym niebie) a Layle mąż mi podał bo piszczała na balkonie, chciała do mnie. Była tylko chwile na tym słońcu, ale myślę, że i tak było jej gorąco. Rzadko śpi na podłodze, zwykle na kanapie, albo u siebie w legowisku.
- tok76
- 100p
- Posty: 196
- Od: 18 paź 2008, o 07:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŻORY
- Kontakt:
W samochodzie nie za bardzo chce jeździć,bo chyba się boi.Jeszcze się zgodzi jechać ze mną,ale musi być na kolankach...W większości sama jeżdżę więc ciężko kierować i trzymać psa na kolanach.Na rowerze to chyba uwielbia ,bo "wiatr jej włosy smaga".Siedzi w koszyczku z przednimi łapkami przewieszonymi na zewnątrz.Oczywiście jest przypięta. Molly ma takie ubranko jasnozielone,mąż się śmieje ,że wygląda jak shrek.Sama zobacz.A!!! zapomniałam dodać,że przy 30 stopniowym upale Molly uwielbia się wygrzewać na dywanie -oczywiście ubrana żeby nie zmarznąć. Przez okno dachowe prosto na nią pada słoneczko,a ona ubrana...
Pozdrawiam, Gosia
To jest ciepluch malutki
Faktycznie wygląda jak Shrek, mały, śliczny Shrek 
A co do jazdy samochodem, to my też przeważnie jeździmy we dwie - ja zajmuje cały przód, Layla cały tył
Oczywiście siedzi zapięta w szelkach, może się ruszać, stanąc koło okna, czy przesunąc na środek, ale mam tak ustawione, że np. z siedzenia już nie spadnie, bo szelki ją zatrzymają. O jeżdżeniu z przodu, albo na kolanach w ogóle nie ma mowy, mój mąż kilka razy tak zrobił, ale przestał jak mu powiedziałam, że w razie uderzenia Layla wyląduje na przedniej szybie, bądź przeleci przez nią i wpadnie mu pod koła. Wtedy też zaczął wozic ją z tyłu, w szelkach.


A co do jazdy samochodem, to my też przeważnie jeździmy we dwie - ja zajmuje cały przód, Layla cały tył
