Agnieszko, mówisz, że jeszcze jest nadzieja? Podporę mam kupioną ale na razie chyba jest jeszcze niepotrzebna, bo róża się nie "kładzie". Tak mi się przynajmniej wydaje. A może robię błąd? Jeśli chodzi o "żarełko", to moja róża jest głodna, bo nic jej nie sypałam

. Hmm... W ogóle nie nawoziłam jeszcze żadnej rośliny, bo posadziłam je wszystkie w ziemi z ogrodniczego, która ma w sobie jakieś tam nawozy i myślałam, że w tym roku już nie trzeba nawozić

. To mówisz Agnieszko, że trzeba? Kupiłam tą jakąś azofoskę - cały wór 5 kg i nie wiem kompletnie jak to dawkować, bo tam są podane jakieś proporcje dla rolników chyba - w kilogramach albo w gramach ale dla 3 roślin na krzyż. Nie ma chyba żadnej miarki w środku i sama nie wiem jak to odmierzyć

. A pączków różyczki jakoś szkoda mi obcinać

.
Aniu, no faktycznie podziwiam Twojego męża za jazdę z kierownicą po prawej przy ruchu prawostronnym. Toż to masakra!

. Hihihihi - chwaściory są "wygolone", więc chwilowo jest ładnie :P . W tyle, za różą rośnie śliwa dziecięca czy jakoś tak się to nazywa. Ma bordowe listki i wiosną kwitnie małymi różowymi kwiatuszkami - ogólnie ładna roślinka. A za nią, w samym rogu rośnie forsycja. Specjalnie dla Ciebie Aniu powiększam i wklejam:
śliwka

forsycja

trochę mała jest więc kliknij w miniaturkę, to będzie duża

Ta forsycja jest taka "dwubiegunowa" i pewnie powinnam ją jakoś przyciąć ale kurczę, nie mam sumienia

. Może w przyszłym roku, jak trochę podrośnie...
Oj bardzo się cieszę na ten wyjazd, zwłaszcza, że u nas pogoda nieciekawa i generalnie lata nie ma. Słońce trochę świeci ale za chwilę zachodzi za chmurzyska i tak w kółko. No i chłodno dziś - 20 st. w cieniu, więc jakieś kąpiele i opalania raczej odpadają. A u Was jaka pogoda Aniu?