Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.4
Haneczko, zdjęcie z pergolą bajeczne! Muszę przyznać, że po chusteczkowym nie widać ciężkich przejść zimowo wiosennych, to jest dopiero ręka ogrodnika!
Hanuś szósteczka z plusem za działalność ogródkową i przywrócenie ogródka do życia!
Widziałam, że rozciągnęłaś troszkę ogródek! i wyszłaś na ulicę! Fantastycznie to wygląda, istny busz!
Hanuś szósteczka z plusem za działalność ogródkową i przywrócenie ogródka do życia!
Widziałam, że rozciągnęłaś troszkę ogródek! i wyszłaś na ulicę! Fantastycznie to wygląda, istny busz!
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Tess, jasne że może być Westerlandem!
Możesz, możesz, tylko podlewaj ją potem. :P
Igo, zaraz.
Izuś, byłam i hmmm, np. Papa Meiland jest piękny
ale...chorobę ma wpisaną w geny.
Uważany nadal za najpiękniejszą z róż " czarnopachnących" ale grzybowych, jak mało kto.
Moja matka, go uwielbiała ale już w lipcu był " gołołodygowy" z talerzowymi kwiatami, wyglądał jak UFO.
Natomiast za pamięć - ABSOLUTNIE szczerze Ci dzikuję, wdzięcznie :;196.
Wisienko, to niespodzianka do Krzysi KaRo. :P
Kolczasta, niczym pimpinofolia, co oznacza, że bez kartonika osłonowego,
nie złapiesz łodygi.
Sama jestem ciekawa, kto zacz, bo szczerze mówiąc żaden pomysł nazwy mi nie odpowiada.
Grażynko, ja mam już poprawioną glebę na tyle, że klęski bagna, juz nie ma.
Podmokłość- i owszem ale piaskowanie rozluźniło gline na tyle,
że jest odpływ opadów w głąb !!!! ;:26
Grzybów na razie nie ma, pojedyncze listki z czarna plamistością,
dziennie nie więcej, niz 3-4 w całym chusteczkowym.
Teraz chyba zwraca się niechemiczne prowadzenie roślin. :P
Od razu doprecyzuję - szarej pleśni na kwiatach nie zaliczam do pomorów grzybowych,
bo trwałość i odporność kwiatów, nie jest chorobą zakaźną
Gosiu, proszę. :P
Pergola to Frankenstein. Skrzyżownie pręgierzy z kulawością tandetnej,
niemieckiej pergolki i gałęzi z rzeki.
Szczęsciem ten horror porasta zieleniną i już nie straszy tak bardzo, jak wiosną.
Madziolku, faktycznie , niesamowita
I tak, kolczasta !!!!

Możesz, możesz, tylko podlewaj ją potem. :P
Igo, zaraz.
Izuś, byłam i hmmm, np. Papa Meiland jest piękny
ale...chorobę ma wpisaną w geny.

Uważany nadal za najpiękniejszą z róż " czarnopachnących" ale grzybowych, jak mało kto.
Moja matka, go uwielbiała ale już w lipcu był " gołołodygowy" z talerzowymi kwiatami, wyglądał jak UFO.
Natomiast za pamięć - ABSOLUTNIE szczerze Ci dzikuję, wdzięcznie :;196.
Wisienko, to niespodzianka do Krzysi KaRo. :P
Kolczasta, niczym pimpinofolia, co oznacza, że bez kartonika osłonowego,
nie złapiesz łodygi.
Sama jestem ciekawa, kto zacz, bo szczerze mówiąc żaden pomysł nazwy mi nie odpowiada.
Grażynko, ja mam już poprawioną glebę na tyle, że klęski bagna, juz nie ma.
Podmokłość- i owszem ale piaskowanie rozluźniło gline na tyle,
że jest odpływ opadów w głąb !!!! ;:26
Grzybów na razie nie ma, pojedyncze listki z czarna plamistością,
dziennie nie więcej, niz 3-4 w całym chusteczkowym.
Teraz chyba zwraca się niechemiczne prowadzenie roślin. :P
Od razu doprecyzuję - szarej pleśni na kwiatach nie zaliczam do pomorów grzybowych,
bo trwałość i odporność kwiatów, nie jest chorobą zakaźną

Gosiu, proszę. :P
Pergola to Frankenstein. Skrzyżownie pręgierzy z kulawością tandetnej,
niemieckiej pergolki i gałęzi z rzeki.
Szczęsciem ten horror porasta zieleniną i już nie straszy tak bardzo, jak wiosną.

Madziolku, faktycznie , niesamowita

I tak, kolczasta !!!!


- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22058
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Nie mogę uwierzyć Haniu,że ten amarantowy cudak przypadł Ci do gustu
Pewnie,że jako podarek jest do strawienia a nawet może zakolorować jakiś kąt ogródka
ale kupić świadomie chyba tego nie można
Wierzę,że już po 2 co najmniej sezonach nabierze właściwych sobie barw i wtedy zadecydujesz ostatecznie o jej pozostawieniu w swoim sympatycznym chusteczkowym.
Pierwszy raz przydarzyła mi się historia nieświadomego kupienia czegoś innego niż kupowałam.
No cóż ...zawsze jest ten pierwszy raz.
Pozostaje mi samodzielnie rozmnażać moje inne ' black'



Pewnie,że jako podarek jest do strawienia a nawet może zakolorować jakiś kąt ogródka
ale kupić świadomie chyba tego nie można

Wierzę,że już po 2 co najmniej sezonach nabierze właściwych sobie barw i wtedy zadecydujesz ostatecznie o jej pozostawieniu w swoim sympatycznym chusteczkowym.
Pierwszy raz przydarzyła mi się historia nieświadomego kupienia czegoś innego niż kupowałam.
No cóż ...zawsze jest ten pierwszy raz.

Pozostaje mi samodzielnie rozmnażać moje inne ' black'


- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Krysiu, ależ można !!!!
To kolor niespotykany, zwracający uwagę, przyciągający wzrok, jak magnez !
A zapach fiołków, mocno wyczuwalny przez osobę " pożerającą" 2 paczki fajek dziennie,
to już ewenement , charakterystyczny raczej dla starych mieszańców.
Pomyśl, jak mocno musi być on odczuwalny u osoby niepalącej?
Ja, jestem, baaaardzo zadowolona!
Moni, halny wymusza na nas rózne dziwne budowle podporowe.
A teraz dzisiejsza hoyoba.
Dzisiejsza, bo czekam na 2 kurierów z nowymi maluchami.
Nowy kwiatostan belli, otwarty prawie całkiem.
I jeszcze 6 innych już w stanie "moment przed otwarciem" i kilka rosnących. :P
Ona podobno poachnie lecz dla mnie niewyczuwalnie
.









I jeszcze są w dwóch pokojach
To tylko ostatni miesiąc
Hoyoba, normalnie!
To kolor niespotykany, zwracający uwagę, przyciągający wzrok, jak magnez !
A zapach fiołków, mocno wyczuwalny przez osobę " pożerającą" 2 paczki fajek dziennie,
to już ewenement , charakterystyczny raczej dla starych mieszańców.
Pomyśl, jak mocno musi być on odczuwalny u osoby niepalącej?

Ja, jestem, baaaardzo zadowolona!
Moni, halny wymusza na nas rózne dziwne budowle podporowe.

A teraz dzisiejsza hoyoba.
Dzisiejsza, bo czekam na 2 kurierów z nowymi maluchami.

Nowy kwiatostan belli, otwarty prawie całkiem.
I jeszcze 6 innych już w stanie "moment przed otwarciem" i kilka rosnących. :P
Ona podobno poachnie lecz dla mnie niewyczuwalnie










I jeszcze są w dwóch pokojach

To tylko ostatni miesiąc

Hoyoba, normalnie!

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
Hanuś u Ciebie jak po drugiej stronie lustra
....czy ty masz na drugie imię ALICJA?
CUDNIE!......a hoye lubią drewniane sufity.........zarastać
,jeden pęd zrobił desant nawet gazdzie do łozka!
.........nie mam pojecia jak sie moje nazywaja ale maja jasniejsze "paćki" na lisciach
a kwiateczki rózowe
cmokasy miedzy burza a duża.....BURZA


CUDNIE!......a hoye lubią drewniane sufity.........zarastać





cmokasy miedzy burza a duża.....BURZA

nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Coś mi się widzi Hanuś, że hoyoba weżmie górę nad chusteczkowym.
Ale prawdę mówiąc to wcale się nie dziwię - w twoim klimacie........?



Ale prawdę mówiąc to wcale się nie dziwię - w twoim klimacie........?


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Haniu, polecam Ci odporną różycę Marie Curie - nie zmarzł nawet kawalątek pędzików, jest b.zdrowa i odporna na deszcz i choroby, a kwiaty ma b.wdzięczne. Może się skusisz i jeszcze gdzieś wciśniesz
Ja czekam na kwitnienie zachwalanej przez Ciebie Colette - na razie malutka, bo kupiona wiosną z b.obciętymi korzonkami, ale liczę na to, że wkrótce zabierze się do kwitnienia 

