Paprocie ogrodowe Cz.1
Larix,to drugie i trzecie zdjęcie to prawdopodobnie Dryopterisy.A jest tego że ...cho,cho.
Na drugim może być młody Dryopteris affinis...ale może i nie.
Ten liść na trzecim zdjęciu też mało mówi.Podobny układ zarodników ma wiele Dryopterisów.Jeżeli jest na tej roślinie młody liść i ma odcień miedziano-brązowy to będzie Dryopteris erythrosora.(nic oryginalnego nie wymyśliłem)
Niestety sporo sklepów ogrodniczych olewa klienta i nie przejmuje się informacją o roślinie.A często same szkółki i to te znane rymną w akcie łaski jedną etykietę na całą skrzynkę.Wtedy pierwsza osoba kupująca wybiera roślinę z tąże etykietą ...i ślad po nazwie rośliny ginie(znam to z autopsji,bo łeb pusty i nazwy w drodze do domu ulatywały)
Pozdrawiam Tomek
Na drugim może być młody Dryopteris affinis...ale może i nie.
Ten liść na trzecim zdjęciu też mało mówi.Podobny układ zarodników ma wiele Dryopterisów.Jeżeli jest na tej roślinie młody liść i ma odcień miedziano-brązowy to będzie Dryopteris erythrosora.(nic oryginalnego nie wymyśliłem)
Niestety sporo sklepów ogrodniczych olewa klienta i nie przejmuje się informacją o roślinie.A często same szkółki i to te znane rymną w akcie łaski jedną etykietę na całą skrzynkę.Wtedy pierwsza osoba kupująca wybiera roślinę z tąże etykietą ...i ślad po nazwie rośliny ginie(znam to z autopsji,bo łeb pusty i nazwy w drodze do domu ulatywały)

Pozdrawiam Tomek
A mnie to wygląda na Polystichum polyblepharum.larix pisze:Kupiłem ostatnio kilka paproci które niestety opatrzone były napisem "paproć ogrodowa". Głowiłem się co jest co ale im dłużej je oglądam tym więcej mam wątpliwości. Proszę może ktoś z Was mógłby pomóc w rozpoznaniu moich nabytków.
To mi wygląda na polystichum aculeatum ale nie jestem pewien.
![]()
Pozdrawiam , Elzbieta
Pozdrawiam , Elżbieta
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 23 gru 2008, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Kontakt:
Marta - chciałbym by był to p.lonchitis, to trudno dostępna paproć. W szkółkach jej nie rozmnażaja, nie wiedzieć czemu, i jedynym sposobem jej zdobycia jest ktoś z kolekcjonerów kto zwykle ma dość ograniczone ilości jeśli w ogóle. Widziałem ładne p. lonchitis w Tatrach ale nie była to pora na zebranie zarodników a nie mam w sobie instynktów kłusowniczych więc ograniczyłem się tylko do zrobienia zdjęcia.

Właśnie napiszcie jakie macie doświadczenia z rozmnażaniem paproci z zarodników. Na pewno ma je Jean. Fajnie byłoby rozmnożyć trudno dostępne paprocie właśnie takie p.lonchitis, a. septentrionale czy cryptogramme crispe. Niektóre są, jak cryptogramma crispa, gatunkami zagrożonymi w Polsce i być może byłaby to jedna z szans na ich przetrwanie.

Właśnie napiszcie jakie macie doświadczenia z rozmnażaniem paproci z zarodników. Na pewno ma je Jean. Fajnie byłoby rozmnożyć trudno dostępne paprocie właśnie takie p.lonchitis, a. septentrionale czy cryptogramme crispe. Niektóre są, jak cryptogramma crispa, gatunkami zagrożonymi w Polsce i być może byłaby to jedna z szans na ich przetrwanie.
- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
Moje P.lonchitis pochodzi ze sklepu ogrodniczego, nie mam pewności ale rozmnaża je chyba ta szkółka.
http://www.bylina.pl/
Niestety detalu nie prowadzili, przynajmniej 2 lata temu.
http://www.bylina.pl/
Niestety detalu nie prowadzili, przynajmniej 2 lata temu.
Pozdrawiam, Marta
'Ramosa Nana' bardzo efektowna. Mnie udało się kupić Asplenium septentrionale, języcznika 'Sagitatum Cristatum' i jeszcze 3 bardziej pospolite. Teraz będę się starał nie zamordować tej zanokcicy
- rośnie w granitowym żwirze, zobaczymy czy da radę. Jest malutka, ale jak dla mnie ma ciekawe liście (chociaż są tacy, którzy nazwali ją "paprotką udupem" hehe
)


Larix[/b] wywołał mnie do wypowiedzi na temat rozmnażania z zarodników. Bardzo udanie rozmnażałem języczniki zwyczajne oraz domową paproć Asplenium nidus. Wtedy nie byłem jeszcze miłośnikiem paproci a robiłem to z innych względów. Moje obecne 7 języczników to resztki z tego rozmnażania.
Zarodniki wysiewałem do termicznie sterylizowanego torfu /Zagotowałem wilgotny torf w garnku
/ Po 2 dniach wysiałem zarodniki. Torf był umieszczony w szalkach Petry'ego średnicy nieco ponad 20 cm. Trzymałem je w miejscu widnym ale nie na słońcu oczywiście i dbałem o wilgotność. Kiełkowanie odbywa się w różnym czasie zależnie od gatunku i warunków. Ogólnie: trzeba być cierpliwym. Po wyrośnięciu gametofitu i po zapłodnieniu, sporofity czyli młode paprocie przesadzałem z kawałkiem podłoża torfowego do małych doniczek.
Natomiast nie wyszło mi rozmnażanie długosza. Najpierw za późno zebrałem zarodniki /trzeba zbierać gdy są jeszcze zielone/ i wyrośły tylko 2 gametofity/ a ostatecznie sporofity z nich wyrosłe zginęły. Za drugim razem w zbyt małej szalce wysiałem za dużo zarodników i wykiełkowało b. dużo gametofitów zbyt zagęszczonych. Zaczęły mimo to wyrastać sporofity i tu okropny błąd: szalka z tymi młodymi sporofitami została na pełnym słońcu i wszystko się ugotowało.
Reasumując: Mając większą szalkę Petry'ego lub naczynie o podobnych cechach oraz staranności i cierpliwości - można rozmnożyć z zarodników większość paproci o ile nie są szczególnie trudne w tego rodzaju rozmnażaniu.
Zarodniki wysiewałem do termicznie sterylizowanego torfu /Zagotowałem wilgotny torf w garnku

Natomiast nie wyszło mi rozmnażanie długosza. Najpierw za późno zebrałem zarodniki /trzeba zbierać gdy są jeszcze zielone/ i wyrośły tylko 2 gametofity/ a ostatecznie sporofity z nich wyrosłe zginęły. Za drugim razem w zbyt małej szalce wysiałem za dużo zarodników i wykiełkowało b. dużo gametofitów zbyt zagęszczonych. Zaczęły mimo to wyrastać sporofity i tu okropny błąd: szalka z tymi młodymi sporofitami została na pełnym słońcu i wszystko się ugotowało.
Reasumując: Mając większą szalkę Petry'ego lub naczynie o podobnych cechach oraz staranności i cierpliwości - można rozmnożyć z zarodników większość paproci o ile nie są szczególnie trudne w tego rodzaju rozmnażaniu.
Pozdrawiam - Jean
- andowan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1506
- Od: 16 lip 2007, o 07:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Ta strona była już tu cytowana ale może, w związku z omawianym problemem rozmnażania paproci przez zarodniki, przypomnę ją jeszcze raz; może się przyda:
http://www.es-mjp.pl/?page_id=29
Ania
http://www.es-mjp.pl/?page_id=29
Ania
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 23 gru 2008, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Kontakt:
Piterku Gratuluje skutecznych negocjacji. To rzeczywiście bardzo rzadko spotykana paproć. W naturze też rośnie w Polsce na niewielu stanowiskach. Nie wygląda co prawda efektownie ale dla miłośników skalnych paproci jest niewątpliwie dużym rarytasem. Mnie się podoba ale ja generalnie lubię skalne paprocie i np. a.ruta-muraria która dla jednych jest zieloną kępką rosnącą miedzy skałami lub w szczelinach muru dla mnie ma dużo uroku. Ciekaw jestem jak będzie u Ciebie rosła bo chyba nie jest to łatwa roślina i stworzenie jej dobrego stanowiska nie jest proste. Jak zwykle podglądanie natury jest niezastąpionym wzorem i doradcą. Niestety nie posiadam zdjęć tej paproci w naturze ale można znaleźć je w necie. A może ktoś z forumowiczów ma doświadczenia w jej uprawie?
Pooglądałem tę ciekawą dla hobbystów paproć naskalną i zauważyłem, że chyba szybko tworzy zarodniki. A że trudno ją dostać więc Piterku przed Tobą zadanie: zebrać zarodniki i albo samemu wysiać lub część przesłać chętnym do uprawy. Jeżeli wyhodujesz roślinki będziesz miał materiał do wymiany a na liście chętnych będzie na pewno kilka osób. (w tym ja) Teraz podczas ulewnych deszczów trzęsę się o swoją maciupką Ceterach.
Pozdrawiam - Jean