W.o... Kotach 4cz. (07.2008 - 12.2010)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
DankaWS
1000p
1000p
Posty: 1634
Od: 9 cze 2007, o 09:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Czyli zabranie schorowanego, znerwicowanego i zalęknionego kota ze schroniska, oraz wielomiesięczne oswajanie, leczenie i dbanie to krzywda dla kota i przesadna miłość?

Zrozum, że ludzie w mieście też kochają zwierzęta, pomagają jak mogą, chyba kotu lepiej w ciepłym, kochającym domu - owszem normalne m4, niż w klatce w schronisku.
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1532
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Idąc tokiem myślenia kattka, okazuje się, że moja babcia maltretuje koty :;230
Jej kocur jest wykastrowany, śpi w domu, jada RC, poluje na pluszowe i prawdziwe myszy, wyleguje się na słoneczku - toż to tragedia, muszę to do TOZu zgłosić :shock:
Przez to, że jest wykastrowany nie odczuwa potrzeby łazęgostwa i trzyma się jednego podwórka - naszego (jest kotem wychodzącym).
W dodatku babcia krzywdzi jeszcze bezdomne koty, bo je karmi i nie pozwala im się realizować w polowaniach np. na odpadki z koszów na śmieci :wink: A przecie takie grzebanie w odpadkach pozwala w"naturalny"sposób regulować populację kocią (i nie tylko), nie ma nic bardziej naturalnego jak roznoszenie odpadków i bakterii po całym mieście. "Natura"eliminuje słabe jednostki pozwalając im ginąc pod kołami samochodów. Jeśli mają szczęście to szybko, jeśli mniej to ta "naturalna" śmierć przychodzi po tygodniu leżenia w przydrożnym rowie :roll:
Mala_MI pisze:A ja jestem za tym, żeby kot był "dobrem rzadkim". By był cenny, a nie kiedy się komuś znudziło to wywozi do lasu,
Jestem tego samego zdania! (lecz dotyczy ono też psów i innych zwierząt)
Ignis pisze: a dzisiaj już takich kotów niewiele ludzi potrzebuje bo moda na rasowce. Dlatego mus jest kastrować i sterylizować. Oby się w tym nie zapędzić za daleko.
No właśnie o to chodzi,że jest mało chętnych DOBRYCH domów :lol:
Eliminacja gryzoni jest tańsza gdy użyje się łapki. O łapkę na myszy nie musisz dbać, karmić, leczyć! Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jeszcze w wielu domach głodzone są koty, tylko po to by aby przeżyć musiały polować? No tak... taka jest mentalność, że "kot głody to kot łowny" :roll:
Nasz wykastrowany kot nie musi polować, a jednak robi to dla rozrywki i prawie każdego dnia przynosi nam prezenty w postaci myszy, nornic, ptaków niestety też.
Co do rasowych (= RODOWODOWYCH!!) zwierząt to one mają w życiu lepiej, z wielu powodów.
Z pewnością cena takich zwierząt jest głównym powodem, bo kto wyrzuci około 2.000zł do lasu? Zwierzęta te mają tatuaże, które pozwalają je zidentyfikować i w razie problemu odnaleźć hodowlę. Owszem można każdemu kotu wczepić chip, ale mało kto ma ochotę tak zabezpieczyć zwykłego dachowca. Dobrzy hodowcy zawsze przyjmują swoje zwierzęta, gdy te mają problemy. Kupując zwierzę rasowe podpisujesz umowę kupna, w której zobowiązujesz się odpowiednio dbać o zwierzę, informować hodowcę o rozwoju, stanie zdrowia, zmianie właściciela. Odpowiadasz nie tylko przed swoim zwierzęciem, ale i przed hodowcą (wiem o czym mówię, bo kupiłam psa z hodowli w której dba się o zwierzę od chwili poczęcia po śmierć)
Rasowe koty nie łowią myszy :;230 No więc ŁOWIĄ! Każdy kot ma silny instynkt łowiecki! Rasa to nie tylko wygląd, to także predyspozycje psychiczne. Poczytaj o historii ras, o ich przeznaczeniu a odkryjesz, że lata a w zasadzie to WIEKI pracy hodowców mają na celu udoskonalanie rasy i wzmacnianie konkretnych cech. Tworzenie rasy, rozród wymaga dużej wiedzy z zakresu genetyki - to nie miejsce na eksperymenty!
Eksperymentem jest dopuszczenie sobie kotki do jakiegoś kota i licznie na to, że uda się otrzymać jakiś kolor :? A gdyby się nie udało? To za pewne przy następnej rui znowu byłaby próba i kolejny miot któremu trzeba szukać domu i tym samym ODEBRAĆ go tym kotom które już są na świecie, które szukają domu. Inna sprawa to nie znając pochodzenie danego zwierzęcia (bo bez rodowodu nie wiesz kto jest ojcem, bratem, kuzynem, dziadkiem) i rozmnażając je z innym osobnikiem z niewiadomym pochodzeniem ryzykujesz skojarzenie o bardzo bliskim stopniu spokrewnienia rodziców i w rezultacie możesz otrzymać miot z poważnymi chorobami genetycznymi. Owszem w naturze takie zwierzęta szybko umierają, tylko, że to nie natura sprowadziła na świat te istoty a CZŁOWIEK i to właśnie człowiek jest odpowiedzialny za śmierć i cierpienie :idea:
Zobacz ile zwierząt szuka domu --> http://www.koty.sos.pl/str.php?dz=7
Zobacz co spotyka wałęsające się koty--> http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /270465025
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /173569723
Czy Twoim zdaniem to NATURA jest za to odpowiedzialna?
kattka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 214
Od: 2 wrz 2008, o 22:26
Lokalizacja: Żuławy
Kontakt:

Post »

Fajnie naciągasz, przeinaczasz i nadinterpretujesz :) Jako, że kilka osób uważa, iż ma monopol na miłość do kotów i to taką w ściśle określonych ramach, wg ściśle wytyczonych standardów, a kilka moich poglądów na temat w ww. ramach się nie mieści, to jakakolwiek dyskusja tutaj nie ma sensu z mojej strony już OT.
Dodam tylko, że te maluchy to cztery kocurki i żaden z nich nie będzie nigdy wykastrowany.
Awatar użytkownika
DankaWS
1000p
1000p
Posty: 1634
Od: 9 cze 2007, o 09:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

kattka pisze:Dodam tylko, że te maluchy to cztery kocurki i żaden z nich nie będzie nigdy wykastrowany.
Pewnie,w schronisku też ktoś musi mieszkać.
Awatar użytkownika
Mala_MI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 paź 2008, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie
Kontakt:

Post »

DankaWS pisze:
kattka pisze:Dodam tylko, że te maluchy to cztery kocurki i żaden z nich nie będzie nigdy wykastrowany.
Pewnie,w schronisku też ktoś musi mieszkać.
oczywiście, takie choroby jak na przykład białaczka też musi się jakoś przenosić.
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Awatar użytkownika
MartaG
500p
500p
Posty: 589
Od: 9 wrz 2008, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post »

kattka pisze: Dodam tylko, że te maluchy to cztery kocurki i żaden z nich nie będzie nigdy wykastrowany.
Słusznie - jak Ci połowę samochód znów rozjedzie to będzie mogła dalej bezkarnie mnożyć.

Ja uważam, że to niektórych ludzi powinno się sterylizować, coby tych genów i mentalności dalej nie przekazywali.
Pozdrawiam, Marta
kattka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 214
Od: 2 wrz 2008, o 22:26
Lokalizacja: Żuławy
Kontakt:

Post »

MartaG pisze:
kattka pisze: Dodam tylko, że te maluchy to cztery kocurki i żaden z nich nie będzie nigdy wykastrowany.
Słusznie - jak Ci połowę samochód znów rozjedzie to będzie mogła dalej bezkarnie mnożyć.
No patrz, nie wiedziałam, że sterylizacja czyni kota odpornym na zderzenie z samochodem....tylko kurczę, czemu nie pomogło to mojej wysterylizowanej kocicy????
OK, uwiążę je za łapki do drzew żeby nie chodziły polować w pola, a może powyrywam im ząbki i pazurki, nie będzie im się wtedy chciało nigdzie chodzić....pomyślę nad tym.

MartaG pisze: Ja uważam, że to niektórych ludzi powinno się sterylizować, coby tych genów i mentalności dalej nie przekazywali.
[/quote]

Zapędzasz się trochę...
Awatar użytkownika
MartaG
500p
500p
Posty: 589
Od: 9 wrz 2008, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post »

kattka pisze: No patrz, nie wiedziałam, że sterylizacja czyni kota odpornym na zderzenie z samochodem....
Nie napisałam, że czyni odpornym, czytaj ze zrozumieniem. Chociaż w pewnym stopniu kastracja ogranicza ilość potrąceń, bo dzięki niej np kocury mają znacznie mniejsze terytorium i nie oddalają się daleko od domu.
Tyle, że ja akurat nawiązałam do tego czym się chwaliłaś tutaj:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.og ... zyk&lnk=ol&

I doprecyzuję o który cytat mi chodzi:

"A o kotach to ja bym mogła godzinami, mieliśmy dużo kotów, niestety,
mieszkamy koło ulicy, po drugiej stronie są łąki, na które koty chodzą
polować i już chyba kilkanaście zginęło nam po kołami. "


Według mnie ktoś kto nie potrafi zadbać o bezpieczeństwo zwierząt nad którym podejmuje się opieki nie powinien ich mieć wcale, a tym bardziej bezsensownie rozmnażać. Trzeba mieć głaz zamiast serca. Po co zadbać o bezpieczeństwo, skoro sobie można rozmnożyć nowe kotki, takie to proste przecież - to była moja smutna refleksja nad tym co napisałaś w tym wątku.
Moja znajoma tak zbiera koty po okolicy, potem się mnożą a potem dzwoni do mnie czy nie wzięłabym dwóch kolejnych. Po kilku "ciepłych" słowach już nie dzwoni, nie pomogę jej w szukaniu domów dopóki całe towarzystwo nie trafi na sterylki. Zresztą rotacja też tam jest duża, mieszka przy ruchliwej ulicy więc wiadomo jak te koty kończą. A wystarczyłoby im ograniczyć wyjścia do ogrodu, da się znam dwa takie domy - w jednym są 4 wychodzące koty w drugim siedem.

Znów pozwolę sobie na cytat, tym razem ze stronki http://www.niechcianeizapomniane.org/index.php?id=12


"Zanim dopuścisz swoje zwierzę, przejdź się do schroniska dla bezdomnych zwierząt i popatrz w oczy setkom niechcianych, bezdomnych czworonogów, które żyją i umierają na betonie, w ciasnych boksach, za kratami, pozbawione kontaktu z człowiekiem. Szczenięta/kocięta urodzone w twoim domu zabiorą im szansę na dom, szansę na życie."


Tyle, że Tobie nikt by do adopcji zwierzaka nie oddał bo musiałabyś podpisać umowę adopcyjną a spełnienie warunku sterylizacji jest tam konieczne.

Przeżyłam w wieku 9 lat bolesną lekcję odpowiedzialności, moja suczka zginęła pod kołami ciężarówki na moich oczach. Tamten obrazek mam do dziś i głupią, zadowoloną minę tego kierowcy. Zginęła, bo nie chciało nam się z bratem zapiąć jej na smycz. Od tamtego czasu wszystkie ale to absolutnie wszystkie moje zwierzaki dożywały starości i odchodziły z przyczyn naturalnych. Nie życzę Twoim dzieciom, by musiały w ten sposób uczyć się wrażliwości i odpowiedzialności, z całego serca nie życzę:(


kattka pisze: Zapędzasz się trochę...
A dlaczego? Skoro Ty dajesz sobie prawo do swobodnego i drwiącego tonu o gatunku Felis silvestris catus, to ja pozwalam sobie na taki sam o Homo, podobno sapiens. Przynajmniej raz do roku widuję w rowie reklamówkę z martwymi kociakami, więc dla mnie ironiczny tekst o topieniu jest zwyczajnym przejawem głupoty. A tej nie znoszę pod żadną postacią. Przy bezduszności się we mnie gotuje.
Pozdrawiam, Marta
kattka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 214
Od: 2 wrz 2008, o 22:26
Lokalizacja: Żuławy
Kontakt:

Post »

MartaG pisze: Nie życzę Twoim dzieciom, by musiały w ten sposób uczyć się wrażliwości i odpowiedzialności, z całego serca nie życzę:(

Na razie to życzysz moim dzieciom, żeby nie istniały na świecie, bo powinnam być wysterylizowana więc nie wyjeżdżaj mi tu ze swoim sercem i życzeniami dla nich, bo mamy to w głębokim poważaniu.
Każde życie kończy się śmiercią, czasem ta pod kołami jest mniej straszna niż konanie ze starości przez wiele miesięcy.
Kot na smyczy, na wsi....****

Pozdrawiam moderatorkę, bo pewnie znów mi konto zblokują. ***

Post został zmoderwoany!
Na FO nie tolerujemy wulgaryzmów i agresji (w tym słownej) wymierzonej w innych użytkowników :idea: / DorkaWD
Awatar użytkownika
Mala_MI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 paź 2008, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie
Kontakt:

Post »

Kattka, ale nikt nie każe Ci się sterylizować. Nie porównuję ludzi do kotów. Nie dawaj argumentów o dzieciach z domów dziecka itp. Tu nie o to chodzi, dobrze o tym wiesz.
Chodzi tylko o to, że twoje kociaki, owszem są cudne, ale nie musiały się pojawić na świecie. Z tego co napisałaś pojawiły się całkowicie planowane. I taka jest prawda, że zabierają domy tym, które urodziły się, bo nikt nie umiał temu zapobiec.
Jedna kotka może mieć do 3 miotów rocznie. Licząc po 5 kociąt to daje 15 kociaków rocznie. Po pół roku jej córki już mogą mieć młode, znów 3 razy w roku.

http://www.kocipazur.org/index.php?id=288

Szkoda, że masz taki stosunek do tych stworzeń. No, ale jeżeli komuś kilkanaście kotów zginęło pod kołami aut i nie widzi w tym nic złego to rzeczywiście chyba różni nas zbyt wiele, by dość do jakiegokolwiek konsensusu w tej dyskusji. Moje kotki mają po 6 lat. Mam nadzieję, że będziemy razem jeszcze wiele lat.
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
kattka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 214
Od: 2 wrz 2008, o 22:26
Lokalizacja: Żuławy
Kontakt:

Post »

Mala_MI pisze:Kattka, ale nikt nie każe Ci się sterylizować. Nie porównuję ludzi do kotów. Nie dawaj argumentów o dzieciach z domów dziecka itp. Tu nie o to chodzi, dobrze o tym wiesz.
Chodzi tylko o to, że twoje kociaki, owszem są cudne, ale nie musiały się pojawić na świecie. Z tego co napisałaś pojawiły się całkowicie planowane. I taka jest prawda, że zabierają domy tym, które urodziły się, bo nikt nie umiał temu zapobiec.
Jedna kotka może mieć do 3 miotów rocznie. Licząc po 5 kociąt to daje 15 kociaków rocznie. Po pół roku jej córki już mogą mieć młode, znów 3 razy w roku.
Szkoda, że masz taki stosunek do tych stworzeń. No, ale jeżeli komuś kilkanaście kotów zginęło pod kołami aut i nie widzi w tym nic złego to rzeczywiście chyba różni nas zbyt wiele, by dość do jakiegokolwiek konsensusu w tej dyskusji. Moje kotki mają po 6 lat. Mam nadzieję, że będziemy razem jeszcze wiele lat.

Jeszcze mnie nie wykasowali więc odpiszę.
Ktoś tam wyżej mi kazał sterylizować.
Nie wysterylizuję swoich kocurków, bo na wsi, gdzie biega kilkanaście niewysterylizowanych innych, nie ma sensu ich okaleczać i fundować im swoistą hormonalną lobotomię. Kocice owszem są i będą. Penelopka, matka maluszków,miała pierwszą i już ostanią rujkę.
Tak kilka- kilkanaście kotów mi (lub mojej babci gdy byłam dzieckiem) zginęło, mieszkam tu gdzie mieszkam 38 lat nie pamiętam wszystkich, myślisz, ze mi ich nie żal. Po ostatnim kocurku, który mi zniknął, nie zginął, tylko zniknął ryczałam przez dwa miesiące, córcia moja też, więc nie wciskajcie mi, że jestem niewrażliwa.
A mam taki stosunek jaki mam, wszystko co się urodzi prędzej czy później choruje i umiera i tego nic nie zmieni i ze śmiercią jeszcze nikt nie wygrał. I wolę żeby mój kot zginął pod kołami samochodu wolny niż siedział zamknięty w domu, pewnie one też by tak wolały, bo każde zniewolone stworzenie cierpi...Moje są szczęśliwe, bo mają wszystko czego kotom do szczęścia trzeba. Kaloryfer, fotele, polowania, wędrówki.
Awatar użytkownika
Mala_MI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3192
Od: 16 paź 2008, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie
Kontakt:

Post »

Dlaczego mieliby Cię kasować? Bywa ostrzej na niejednym forum. Jestem przeciwna formie forum zero kłotni, musi być miło i słodko. Choć mod wiadomo musi pilnować, by uczestnicy się nie zapędzili. Nie chciałam Cie obrażać, ale chciałam zwrócić uwagę ja problem w szerszej skali.

Co do wolnych i szczęśliwych kotów to różnie z tym bywa. Moje koty z zasady nie wychodzą. Ostatnia ucieczka mojej kotki podczas zamieszania z gośćmi skończyła się powrotem nad ranem, sporą raną na nodze, wyjazdem do weta (niedziela !) na rtg (podejrzenie złamania) i założeniem opatrunku usztywniającego.
Druga kotka została przygarnięta 3 lata temu, ona miała 3 lata wtedy. Kotka bała się wychodzić nawet na balkon, bała się wyjść z mieszkania na klatkę schodową ! Nie chciała ! Czy bała się znów drzwi się za nią zamkną ? Czy jest taka nieszczęśliwa siedząc teraz u mnie na kolanach, mrucząc i barankując? Jest szczęśliwa. Koty mają osiatkowany balkon, więc nie mam obaw, że wypadną. Mają drapak, biegają po domu. Nie są ospałe, nie są otyłe.
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1532
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Mala_MI pisze:Dlaczego mieliby Cię kasować? Bywa ostrzej na niejednym forum. Jestem przeciwna formie forum zero kłotni, musi być miło i słodko
Mala_MI, można wymieniać poglądy nie używając sformułowań jakimi posłużyła się kattka :wink: Rozmowa, wymiana poglądów - OWSZEM, ale nie wyzwiska i agresja słowna :idea:
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”