lidka50 pisze:Nie drwij z tego prosze.
Widziałaś schroniskowe kocięta wpełzające na druty w klatce, żeby sie stamtąd wyrwac? A to bardzo często takie właśnie koty. Jak ostatnio czytałam, jeszcze pachnące dobrymi perfumami pani odjeżdżającej dobrym samochodem.
Jeśli się to choc raz w życiu zobaczy to nie drwi sie z niepotrzebnego rozmnażania.
Drwię z osób, które widzą we mnie taką właśnie panią. Szlag mnie trafił, bo jak można komuś takie coś zarzucić, nie znając go?
lidka50 pisze:
A kotki śliczne. Jeśli uda się, że ich nowi właściciele, beda otwarci i dobiorą towarzystwo z tych ratowanych duzym nakładem sił i środków schroniskowców, to powiem, że warto było. Dlatego przemyśl sprawę. Wejdź na jakieś forum pomocowe, czy to forum.miau.pl czy dogomania.pl rozejrzyj sie w tragedii naszych braci mniejszych i oddawaj kotki do domów, gdzie zaopiekują sie tam również schroniskowcami. Bo tam są właśnie te, którym spełniło się to o czym piszesz żartując.
Oddam tam gdzie będą je chcieli i gdzie wg mnie będą miały dobrze, a może i wcale nie oddam, bo coraz bardziej je lubię.
Swoją drogą kilka bezdomnych kotków w swoim życiu przygarnęłam, żeby każdy zrobił to co ja, to schroniska nie byłby potrzebne, dołożyłam swoją cegiełkę
BTW tragedie są wszędzie i świata nie zbawię, boli mnie, że ludzie wyrzucają psy i koty, lub oddają do schronisk, boli mnie, że dzieci w Afryce umierają z głodu i pragnienia albo błahych chorób, które można wyleczyć i boli mnie wiele innych rzeczy....i nikt z nas nie jest bez winy....każdy lubi sobie zjeść schabowego, ubrać skórzane buty, zjeść jajecznicę....a z tym wszystkim wiąże się tragedia i cierpienie zwierząt, chlewnia, ubojnia, kurnik, schronisko...nie widzę różnicy...Wszyscy jesteśmy winni i okrutni.