CARLO- dziękuję za odwiedziny, wiesz co, to dobry pomysł z tym balonem,nie męczył bym się i łaził po drzewach, a przy okazji ryzykował spadku w wysokości. Mam taką drabinę co sięga prawie do nieba, ale to też nie gwarantuje miękkiego upadku.
GRAŻKO- dziękuję za odwiedziny,w maju każdy ogród wygląda pięknie, jest to, co by nie było, najpiękniejszy miesiąc w roku. Z góry lepiej wszystko widać.
KUBUŚ- dziękuję za odwiedziny, co się Tadzio nauczył, Tadeusz będzie umiał, łaziło się w dzieciństwie po drzewach, trudno tej umiejętności zapomnieć, wieżyczek nie mam mam za to drzewa i długą drabinę.
DANUTO- dziękuję za odwiedziny w naszym ogrodzie, do naszego ogrodu jest nad rzeką dwie furtki, każdy może wejść do naszego ogrodu , byle by nie czynił szkody. Cieszy nas że lubisz i Ty spacerować po naszym ogrodzie.
HALINKO- dziękuję za odwiedziny, trawa szybko rośnie, następne koszenie zaraz po niedzieli, codziennie pada i chwasty rosną w oczach, znowu będę musiał moje "plewiaczki " prosić o pomoc.
MONIKO- dziękuję za odwiedziny w naszym ogrodzie, Twoja opinia o naszym ogrodzie jest najlepszą nagrodą jaka może otrzymać. Ogród jest duży i pracy w nim też jest dużo, ale ta praca jest samą przyjemnością obcowania z naturą.
BETI- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie,proszę, wszyscy do wszystkich zwracamy się po imieniu, niezależnie od wieku, czy innych zaszczytnych funkcji. Co do rododendronów, to z nimi są same problemy, ale jak się te problemy uda uniknąć to wtedy jest radość i duma z pięknych kwiatów w ogrodzie. Uważam że rododendrony są kapryśnymi roślinami, zwłaszcza w naszym klimacie, ale warto zdobyć wiedzę o uprawie tych krzewów, a jest tego dużo na Tym Forum. Rośliny te są wybredne co do stanowiska, gleby, ja niezbyt duże doświadczenie mam w uprawie różaneczników, staram się je uprawiac dopiero od dziesięciu lat, powoli , powoli, idzie coraz lepiej. Dla mnie, nie ma piękniejszych kwiatów od kwiatów rododendronu i azalii, a trudności mobilizują do lepszej staranności wobec tych roślin.
EWO- dziękuję za odwiedziny, nie komentarz jest najważniejszy, ale odwiedziny.
ELŻBIETO- dziękuję za odwiedziny, patrzę dokoła, wszystko lata, czemu ja nie mam spróbować, i tym razem na szczęście się udało, bez twardego lądowania, choć nie obyło się bez siniaków i otarć. Nie wiem jak Ty patrzysz, ale ja tam już nie widzę miejsca na żadną nową roślinkę, co nie znaczy, że "cosik" się nie kupi i po dwu dniach szukania miejsca na posadzenie gdzieś się "wścibi" tę roślinkę.
Wyobrażam sobie Twoje plewienie, ja miedzy deszczykami, cały dzień obsypywałem ledwie dziesięć rządków ziemniaków. co 20-30 minut trzeba było uciekać bo nowa chmurka z deszczem . Zajrzyj na PW.
A oto co kwitnie w naszym ogrodzie:
