Kwarantanna po oprysku,szkodliwość

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
x_m-k
100p
100p
Posty: 149
Od: 15 mar 2007, o 10:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Odgrzeje temat.
lotta pisze:Środki owadobójcze działają najbardziej na owady , które są na roślinie w momencie oprysku. Są szkodliwe dla pszczół przez określony w godzinach czas, wystarczy przeczytać instrukcję stosowania i pryskać np. wieczorem, gdy pszczół już nie będzie. Następnie działają odstraszająco na szkodniki nawet przez kilka tygodni.
Calypso 480 SC działa w miarę wybiórczo na szkodniki i nie szkodzi pszczołom i biedronkom-można pryskać nawet w dzień i w czasie kwitnienia.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1882
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

marusmk pisze:Odgrzeje temat.
...Calypso 480 SC działa w miarę wybiórczo na szkodniki i nie szkodzi pszczołom i biedronkom-można pryskać nawet w dzień i w czasie kwitnienia.
Odgrzewanie tematu chyba nie jest dobrym pomysłem - ponieważ prawdopodobnie kłótnia wybuchnie na nowo :roll: A właściwe zdanie (puenta) już tutaj padło - kto chce koniecznie stosować chemiczną ochronę roślin ma oczywiście do tego prawo i jest to Jego wybór... dla mnie tylko ważne jest, aby robił to z pełną świadomością konsekwencji związanych z wpływem na niego samego i otoczenie... oraz wykonywał zabiegi przestrzegając obowiązujących zasad i reguł
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4796
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

Przeraziłem się jak pewnego ranka patrzę przy śniadaniu na łan kwitnącego rzepaku i jeżdżący po nim ciągnik z opryskiwaczem... Lecę do taty(mamy pasiekę, powiedzmy średnią) niech zadzwoni do Sółdzielni- co to oni robią!? Ale widać wiedzą co robią, bo żadnych strat nie zaobserwowaliśmy.
Co gorsze jednak imidachlopryd podejrzewany jest o zimowe ginięcie pszczół, choć w tym roku nie spadła nam ani jedna rodzina! ;:63
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

Ale Calypso zawiera tiachlopryd. Imidachlopryd jest toksyczny dla pszczół, a układowo działa bardzo długo. Podejrzenia więc są jak najbardziej słuszne.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1882
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Nie. To tylko zbieżność nazw związków - zupełnie inne grupy chemiczne, zasada działania, przeznaczenie, aktywność itd. - o toksyczności dla pszczół w ogóle nie wspominając
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

Lecz przecież ostatnie zdanie odnosi się do imidachlopryd'u. :)
(Imidachlopryd jest toksyczny dla pszczół, a układowo działa bardzo długo => Podejrzenia więc są jak najbardziej słuszne.)
Ogólnie jest toksyczny dla pszczół, długo utrzymuje się w roślinach, a więc z tego może wynikać, że pszczoły mogą truć się np. płykiem, który pewnie zawiera jakieś śladowe ilości imidachloprydu.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1882
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

:lol: Oczywiście, niezbyt uważnie przeczytałem do której wypowiedzi się odnosisz :D Masz oczywiście rację... :wink: Po prostu spotkałem się już kiedyś z tym, ze niektórzy mylą te substancje z uwagi na tą samą "końcówkę":)
Pozdrawiam :wink:
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4796
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

sam nie wiem ile zbieżności jest między Calypso a Confidorem, czyli miedzy chloronikotynilem a neonikotynidem. Na prawdę taka przepaść?
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

maryann pisze:sam nie wiem ile zbieżności jest między Calypso a Confidorem, czyli miedzy chloronikotynilem a neonikotynidem. Na prawdę taka przepaść?
Przeczytaj końcówkę tego(klik) tematu.

Tiachlopryd
Pszczoły miodne - Ostra 48 godzina dawka śmiertelna dla 50% (µg pszczoła-1) 17.32

Imidachlopryd
Pszczoły miodne - Ostra 48 godzina dawka śmiertelna dla 50% (µg pszczoła-1) 0.0037

=> imidachlopryd zawarty w Confidor-ze jest ~ 4681 razy bardziej toksyczny dla pszczół niż tiachlopryd występujący w Calypso.

Co do grup chemicznych i toksyczności dla danego gaunku:

acetamipryd (związek z grupy pochodnych neonikotynoidów) (Mospilan 20SP)
imidachlopryd (związek z grupy pochodnych neonikotynoidów)

ad 1.
Pszczoły miodne - Ostra 48 godzina dawka śmiertelna dla 50% (µg pszczoła-1) 8.09
ad 2.
Pszczoły miodne - Ostra 48 godzina dawka śmiertelna dla 50% (µg pszczoła-1) 0.0037

~ *2186,5

Tak więc czemu się dziwić. :?
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4796
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

Tak, tak. Dzięki!
Opakowanie każdego preparatu czytam zawsze i w sumie wielokrotnie(przed każdym zabiegiem), acz w grupowaniu środków już taki fachman nie jestem. Spodziewałem się większej zbieżności po pochodnych nikotyny.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Awatar użytkownika
adamza07
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1641
Od: 10 mar 2007, o 20:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Jezierzycy k.Wołowa

Post »

marusmk pisze: Calypso 480 SC działa w miarę wybiórczo na szkodniki i nie szkodzi pszczołom i biedronkom-można pryskać nawet w dzień i w czasie kwitnienia.
Pytanie do pomologa lub Kosiarza
Skoro Calypso 480SC to układowy środek owadobójczy o działaniu kontktowym i żołądkowym, to jaka będzie reakcja pszczoły na bezpośrednie potraktowanie tym preparatem?
"Człowiek żyje po to,aby kochać. Jeśli nie kocha - to nie żyje." Vinet
ogrody,kompozycje roślin
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1882
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Na pewno nie taka, jak pisze marusmk - podczas kwitnienia drzew należy ściśle przestrzegać zasad wykonywania zabiegów (czyli przed/po oblocie, wcześnie rano lub wieczorem). Po prostu nie narażać owadów na bezpośredni kontakt ze środkiem. W przypadku Calypso faktycznie "pszczoły nie padają w locie", mimo to...
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Awatar użytkownika
adamza07
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1641
Od: 10 mar 2007, o 20:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Jezierzycy k.Wołowa

Post »

Dziękuję za wyjaśnienie :)
W sklepie ogrodniczym sprzedawczyni informowała klientów:"Calypso można zastosować nawet w południe podczas pełni kwitnienia drzew owocowych". Widocznie korzystała z tego samego źródła "wiedzy" co marusmk.
"Człowiek żyje po to,aby kochać. Jeśli nie kocha - to nie żyje." Vinet
ogrody,kompozycje roślin
ulado
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 16
Od: 20 wrz 2009, o 09:05
Lokalizacja: podlaskie

Chemia w ogrodzie

Post »

Oglądam zdjęcia na tym forum i zazdroszczę. Roślinki są takie witalne i zdrowe. A mój ogród jest brzydki. Nie daję sobie rady z jego pielęgnacją. No bo problemów jest mnóstwo. Najpierw inwazja gryzoni. Ziemia zryta tak korytarzami, że zapada się pod stopami. Niektóre rośliny ledwo żyją z powodu podgryzionych korzeni. Wiosną trawnik robi się żółty od mleczu. Po kilku latach od jego założenia mam więcej chwastów niż trawy. Choroby grzybowe dotykają wiele roślin, ale jeszcze gorsze są robale. W moim ogrodzie świetnie czują się pędraki, kilka suchych dni wystarczy, by mszyca oblepiła wszystko, co zielone - rośliny kleją się potem, są skręcone, zamierają im młode przyrosty. Gąsienice, jakieś muchy, pająki, pajączki zżerają liście - nie sposób stanąć pod drzewem, bo włażą na głowę.

Kocham naturę, ogród miał być ekologiczny, samoobsługujący się, nie posadziłam żadnych delikatnych czy egzotycznych roślin. Zastanawiam się, czy tak jest wszędzie? Czy piękny ogród to efekt chodzenia z opryskiwaczem? Ileż czasu trzeba przeznaczyć na codzienne oglądanie, zapobieganie, zwalczanie... Ile pieniędzy wydać na chemię, a może na ogrodnika? Jak to rozwiązujecie, jeśli macie 2 - 3 tys. m do doglądania? Czy istnieje jakiś plan opryskiwań minimum?

Dodam jeszcze, że mam ciężką, żyzną ziemię, ogród jest na wsi, wokół krajobraz raczej naturalny, łąki, jezioro, trochę dalej las. Niby sielanka, ale w rzeczywistości moje rośliny budzą współczucie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”