Do moich selerów trzeba lupę wziąć. Wysadzę - co mi tam, ale wątpie, czy coś z tego będzie. Wysiałam paczke do donicy 22.03. Po tygodniu było kilka nieśmiałych wschodów i tak sobie powoli i mizernie rosły. Parę dni temu "ruszyła" reszta mają 2 cm i liście pierwsze wychodzą!
moje selerki też jeszcze mizerne, cieniutkie. troche nierówno wschodzą. ale coraz z nimi lepiej, listki właściwe coraz większe. więc niepotrzebnie sie martwiłam. i wy drogie koleżanki się nie martwcie.... co ma rosnąć - urośnie :P
Fiołki w fiolecie ukryte w zieleni ,Szukały wiosennych, wonnych promieni.
Rosły spokojnie kusząc motyle.Rosły i rosą kochały chwile.Mój Tajemniczy Ogród
Tak, a zwłaszcza gdy był zbyt mocno podlany po wcześniejszym przesuszeniu. Zniszczyła się część korzeni więc roślina dla równowagi likwiduje część liści. Wypada na starsze, najmniej ważne.
W sumie nic strasznego, trzeba starać się utrzymywać równomierną wilgotność.
W lutym jak przystało wysiałam seler, rósł pięknie. Z braku miejsca na parapetach zasniosłam go do mamy na parapet. Dziś mama wręczyła mi skrzyneczkę z której wystaje cała kępa naci selera. Po prostu o nim zapomianiałam i nie jest przepikowany. Czy jeśli potraktuję go tak jakby był tak zwaną rozsadą rwaną to mam jakieś szanse że przeżyje? Dodam, że rośnie dość gęsto, ale wygląda lepiej niż te co miałam co roku pikowane. Jest w miarę krępy i całkiem gruby. Nigdy nie sadziłam niczego z rosady rwanej, a tym bardziej selera. Ma sens go sadzić czy sobie odpuścić i kupić sadzonki?
Szymonambar222 pisze:jak ochronić małe roślinki przed naszymi kotami ? .Rok temu był spory problem
Sikają czy tratują? Koty zazwyczaj nie lubią zapachu cytrusów, możesz rozkładać resztki, skórki, pryskać sokiem z cytryny. Kot się w tym raczej nie wytarza. Mojego tym odzwyczaiłam od gmerania w donicy. Miejscowi tutaj mają genialny sposób na obsikiwane ławki, rogi domów itd. W miejscach sikania stawiają plastikowe butelki z wodą. Nieprawdopodobne ale działa. Przetestowałam na własnych drzwiach, postawiłam butelki z wodą przy obsikiwanych miejscach i od 2 tygodni nie ma nowego sika, a normalnie to czasem kilka dziennie było.
Faktycznie! Z kotami to problem! Jeden tarza mi się na grządce(cudzy)! Ale tylko tej suchej - bez uprawy (posadzę właśnie tam seler jak raczy urosnąć).
A wczoraj wsadziłam niteczki pora w błoto i .... zobaczymy. Wszyscy mnie zapewniacie, że urośnie, ale kto go tam wie ;-)
Moje nitki pora już od kilku dni w ziemi... jak sierotki wyglądają, takie niepozorne. Selerki (korzeniowe) mają już po kilka liści właściwych ale tak biednie jeszcze się prezentują, że nie mam sumienia ich wysadzić.
Szymonambar222 pisze:jak ochronić małe roślinki przed naszymi kotami ? .Rok temu był spory problem
Sikają czy tratują? Koty zazwyczaj nie lubią zapachu cytrusów, możesz rozkładać resztki, skórki, pryskać sokiem z cytryny. Kot się w tym raczej nie wytarza. Mojego tym odzwyczaiłam od gmerania w donicy. Miejscowi tutaj mają genialny sposób na obsikiwane ławki, rogi domów itd. W miejscach sikania stawiają plastikowe butelki z wodą. Nieprawdopodobne ale działa. Przetestowałam na własnych drzwiach, postawiłam butelki z wodą przy obsikiwanych miejscach i od 2 tygodni nie ma nowego sika, a normalnie to czasem kilka dziennie było.
Dzięki chodzi o tratowanie .Rok temu kilka razy dosłownie wykopały por co dziennie od nowa formować grządkę na pory .Pierwsze myślałem ze to jakieś psy a to nasze kotki.Kilka krotne podlanie gnojówką wtedy wystarczyło.
Człowiek Jest Tajemnicą: Z Tajemnicy Przybywa I W Tajemnicę Odchodzi