Mam ogromna prośbę o pomoc w wyborze roślin, które miałby rosnąć pod trzema brzozami ( nieduże - odmiany Doorenbos), odok jest jedna jodła kalifornijska. Miejsce jest zacienione, gleba żyzna, lekko kwaśna, wilgotna.
Ponieważ, jest to miejsce przy przyszłym trasie zależało by mi na ładnych krzewach, najchętniej zimozielonych, żeby odgrodzić się od sąsiedniej działki.
Moją pierwszą myślą było oczywiście różaneczniki - boje się jednak, że płytki system korzeniowy tych krzewów nie da sobie rady z korzeniami brzóz
Może macie jakieś pomysły?
Cześć,
z zimozielonymi imho bedzie bida, chyba że bukszpan, ale ten rośnie stosunkowo wolno. Jest jednak zimozielony i odporny na suszę. I z pewnością by sobie poradził.
W przedmiocie krzewów pod brzozami mogę coś powiedzieć, mam ich kilkanaście wzdłuż ogrodzenia...
U mnie jest tak: strona zachodnia, sucha, gliniasta ziemia, woda wypompowywana przez brzozy, dodatkowy cień rzucany przez dom. Czyli generalnie niezbyt ciekawie.
U mnie rośnie, co dziwne, z dużym powodzeniem, parzydło leśne - piękne, duże, przyciągające owady w porze kwitnienia. To jednak bylina, a więc co roku do ciachania.
Na ogrodzeniu mam posadzony chmiel japoński (rośnie dobrze, czasami jest jednak atakowany przez jakieś gąsienice zżerające mu liście). Dla dodatkowego odgrodzenia się przed widokiem na ulicę, za ogrodzeniem, w tym roku posadziłem niezastąpioną śnieguliczkę białą (Symphoricarpos albus).
Jestem pewien, że zobie poradzi.
Wiem, że nie jest to gatunek zbyt efektowny ale spełnia wszelkie moje wymagania: odporny na suszę i brak światła, wysoki, szybko krzewący się, miododajny, tani i raczej nie zachęcający do kradzieży (wiele droższych krzewów już niestety straciłem).
Brzozy są piękne, ale niestety nie znają miłosierdzia. Zsysają co popadnie.
A może forsycja? Też odporna, ale niestety popularna i pospolita.
A może dość odporny ognik lub berberysy?
Jeżeli nie zależy Ci na czasie i chcesz zimozielone, stawiam na bukszpan.
Jeżeli nie, śnieguliczka (jest kilka odmian) będzie się dobrze komponować z brzozami i świetnie sobie poradzi.
Pozdr.
Dzięki Raku
Parzydło mam - super bylina ! Niedaleko "owego" miejsca rosną właśnie ogniki i berberysy - nie chciałabym powielać tego zestawienia. Przez te brzozy - choć piękne , mam niezły "zgryz"...
Ładny krzew i niemal "żelazny" to tawuła szara Spiraea cinera `Grefsheim`.
Jak do tej pory niezawodna na wszystkich stanowiskach. Teraz właśnie kwitnie.
Doskonale wygląda przycinana zaraz po kwitnieniu, szybko zazielenia się ponownie.
Jest tak gęsta (zwłaszcza przycinana), że stanowi osłonę optyczną również w zimie.
Inny cienioznośny krzew liściasty to porzeczka alpejska Ribes alpinum.
Może być w odmianie `Schmidt` lub niższej `Pumilum`.
Z zimozielonych krzewów liściastych wytrzyma pod brzozą mahonia.
W Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu widziałem w dość dużym cieniu, pod drzewami, niski krzew - Paxistima canbyi.
Ale jej chyba nie ma w szkółkach.
Na poszycie gleby proponuję zimozielone: bergenia, barwinek, bluszcz.
PUMKA pisze:Dzięki Raku
Parzydło mam - super bylina ! Niedaleko "owego" miejsca rosną właśnie ogniki i berberysy - nie chciałabym powielać tego zestawienia. Przez te brzozy - choć piękne , mam niezły "zgryz"...
U mnie pod brzozami pospolitymi rosną jałowce pospolite odm.Hibernica i Suecica oraz kosodrzewiny, wrzosy i miskant chiński. Twoja brzoza jest zdecydowanie mniejsza i chyba mniej ekspansywna?Można tez zastosować różne odmiany zarnowca. A z bylin najlepiej rosną u mnie pod brzozą funkie ,Wide Brim'. Mam bardzo piaszczystą i kwaśną glębę. Różaneczniki się nie sprawdziły.
Rzeczywiście TE brzozy są zdecydowanie mniejsze od swoich popularnych kuzynek - moje maja około 14 lat i nieco ponad 4 metry wysokości - dodatkowo maja bardzo ozdobna biała korę, ktora ładnie prezentuje sie na ciemniejszym tle.
Wody maja pod dostatkiem, bo jest system nawadniania - ale np. tawułki które obecnie pod nimi rosną ledwo kwitną....