Aniu, śliczna tolmiea, przechodziłam koło niej kilka razy w Castoramie i ciągle powtarzałam sobie, że kupię ją później, aż pewnego strasznego dnia ktoś zwinął mi ją sprzed nosa.
Takie malutkie trzykrocie i już zbierają się do kwitnienia!

Widać, że ze złotego serca darowane.

Moje też, bo ładnie puszczają nowe listeczki.
Begonię tygrysią skubnęłam u koleżanki, okazało się, że fragment, który wybrałam był ukorzeniony!

Teraz siedzi we wspólnej doniczce ze swoją większą kuzynką - begonią królewską i już puściła listeczka.
A z koleusków podoba mi się ten najbardziej rozrośnięty i najwyższy.
