treissi pisze:A jak ja nienawidzę mycia okien. Zanim się za nie wezmę to muszę ze 2 tygodnie psychicznie się nastawiać hi hi
A kordylinka cudna

Ma śliczne listki

Monia ja się tak od stycznia nastawiałam

,ale ciągle coś mi przeszkadzało..a wczoraj trafił się idealny dzień i wymówki się pokończyły...
chabermona pisze:Antosiu ja też dzisiaj walczyłam z oknami i firanami

Ale wszystkim nie dałam rady.
Mnie też dwa okna zostały...ale to już pikuś
Agunia pisze:A ja się bałam ze mi jeszcze deszczyk zachlapie

No,ja też przez chwilę miałam takie obawy,zachmurzyło się,zawiało...a zaraz....wyszło słoneczko
kati-1976 pisze:Kingo, jak patrzę na tą odmianę kordyliny to mi się płakać chce.
Jak ją kupowałam była tak piękna jak Twoja., ale tą historię o zamrożeniu, jak warzywko, znasz 8)
Co do tego sukulenta, to stawiam na jakąś crassulkę.
Jeszcze poszperam w necie ....
Kasiulka,a jak się rozmnaża kordylinkę?Bo wiesz,jak moja jeszcze troszkę podrośnie....to nie ma sprawy

.A zostało Ci coś z filka czerwieniejącego,czy cały padł?
O,no właśnie Karinka mówi,że to jakaś crassulka(od Niej ją mam).Też szukam w neie,ale już mnie ślepia bolą od wypatrywania podobnych cech

Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...