Forum tak mnie zmobilizowało, że wczoraj wzięłam grabki i ruszyłam w ogród.
Chciałam tylko uprzątnąć śmieci ale wyszło na to, ze i rabatę wypieliłam, róże i lawendę przycięłam .
Dwie taczki śmieci wywiezione. Opryskałam też dwa drzewka i dzisiaj oczywiście pada, ale powtórzę jeszcze raz gdy pogoda pozwoli.
Gdyby nie to, że dzisiaj niedziela pewnie dalej bym ryła w ziemi.
Jestem deczko rozłamana po tym wyczynie i pęcherze na rękach się zrobiły ale satysfakcja z pracy jest większa niż jakieś tam bąbelki na palcach:D
Zauważyłam, że bez ma już dosyć ładne pączki i cebulki ruszyły w górę.
Najgorzej, że nie wiem co to bo w zeszłym roku po pracach wokół domu wszystko przesadziłam i teraz nie pamiętam gdzie.
Piwonie też już wschodzą, może w tym roku będę miała szczęście i wreszcie zakwitną.
Najważniejsze, że ogród żyje
Teraz mam troszkę czasu i kombinuję jak zrobić rabaty bo w sumie mam tylko jedną z bylinami, niby tymczasową ale może tam ją zostawię i tylko dosadzę reszte roślin, jeszcze nie wiem.
W rogu, między płotem a drzewkami rośnie czerwona pnąca róża. Przed nią mam juz przekopane kawałek ziemi, lekko po skosie i chyba też kwiatki tam posadzę. No i ten okropny płot trzeba będzie czymś zakryć.
Tymczasową rabatkę widać z góry, trochę bez ładu i składu no ale myślę nad tym
Szaro to wygląda. Obiecuję sobie , że w tym roku będzie tutaj ładnie. Co z tego wyjdzie sie okaże

I taras, niezbyt wielki ale właściwie całe lato na nim urzędujemy.