Jovanko - cieszę się, że mnie nie potępiłaś

za moje "masdevalliowe" błędy ! I jeszcze dodajesz otuchy...
Wielkie dzięki

!
Ewo, dziękuję za uznanie

Jednak jak widzisz, "
rozgryzanie" tajemnicy tych innych
odbywa się w bólach własnych błędów
Bożenko, ja też sobie ją wyobraziłam z tymi ośmioma kwiatami równocześnie. Widok byłby niesamowity !
No cóż, na to jeszcze poczekam. Ale w końcu zbliża się wiosna i być może moja Masdevallia nie powiedziała jeszcze
ostatniego słowa ???
AniuZ - piszesz - "rozgryźć tajemnicę Phalaenopsis to dopiero wyzwanie"
Dużo w tym racji. Bo zdania są różne. Sporo osób twierdzi, że właśnie falenopsisy są trudne w uprawie.
Ja staram się je poznać już przez jakieś 4 lata z kawałkiem i wcale nie twierdzę, że są łatwe.
Często mnie zaskakują. Najczęściej przy tzw. reanimowanych. Nieraz te, które pozornie są silne

"odpływają",
a te, którym daję niewiele szans wychodzą z zapaści...
A co do Twoich pytań:
1. Bezkarnie nie należy zmieniać miejsca. Chyba, że chcesz coś tym osiągnąć - np. coś złego się dzieje i podejrzewasz,
że ma za jasno lub za ciemno. Falenopsisy wolą stanowiska jasne, ale nie bezpośrednie słoneczko.
2. Są osoby tu na Forum, które mają w domu tylko północne okno i... storczyki pięknie u nich kwitną.
Nie musi to być jednak regułą. U Ciebie, to stanowisko o którym piszesz powinno być optymalne
3. Nadgnite korzenie (w miejscu cięcia)nie odrosną. Czasem robią "obejście" powyżej cięcia, ale najczęściej nowe korzonki rosną
u podstawy trzonu głównego (u falenopsisów). I to jest dobry znak dla rośliny
Pozdrawiam, Joanna
