Moja wielka improwizacja Fleur 78 - 3 cz.2009r.
-
- 500p
- Posty: 583
- Od: 2 lut 2008, o 17:12
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Alutko najważniejsze są twoje oczy.
Bo co po tych wszystkich cudach, jeśli nie będziesz mogła ich zobaczyć.
Zadbaj najpierw o wzrok a [potem o resztę.
Trzymam kciuki za twoje oczka i sprzęt odpowiedni do pracy.
Drapanko dla futrzaków i całuskouściski dla Ciebie.

Bo co po tych wszystkich cudach, jeśli nie będziesz mogła ich zobaczyć.
Zadbaj najpierw o wzrok a [potem o resztę.
Trzymam kciuki za twoje oczka i sprzęt odpowiedni do pracy.
Drapanko dla futrzaków i całuskouściski dla Ciebie.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2207
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Witam po dłuższej przerwie!
Piterku, Moniu (Vertigo), mnie tez ta miniaturka zachwyciła! W sklepie robiła jeszcze większe wrażenie, bo wystawiony był ich cały szereg, na przemian z podobnymi żółtymi. Wbrew pozorom kolory się nie "gryzły" lecz bardzo ładnie razem wyglądały. Pewnie dlatego, że liczy się nie tylko kolor ale i odcień... Miło, że wpadliście!
Agniesiu, Isiu, Moniczko, Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa!
Kociaczku, Mam 5 róż tzw. "niebieskich". Kolorem różnią się niewiele, wszystkie ładnie pachną, różnią się przede wszystkim kształtem kwiatu i pokrojem krzewu. Moje doświadczenie z nimi jest jednak jeszcze zbyt krótkie, żebym mogla coś więcej na ten temat powiedzieć (wszystkie są u mnie pierwszy sezon, więc prawdopodobnie kwiaty jeszcze nieco się zmienią). Za chwilę muszę wyjść, ale popołudniu, zamieszczę najbardziej typowe kwiaty każdej z tych róż.
Cynamonku, Twoja wizyta w moim ogródku to zawsze święto a Twoje komplementy warte w dwójnasób! ! Dziękujemy za życzenia
(chociaż odkąd skończyliśmy 18 lat, jakoś tak mniej się rwiemy do świętowania urodzin...
)
Ewuniu- Daisy, Ty masz możne mniej róż, ale za to jakie już dorodne!!! Kiedy moje tak się rozrosną?
Niestety tutaj dosyć często bywają silne wiatry (takie przynajmniej jest moje odczucie, w porównaniu z Polską). Wieje szczególnie pod koniec zimy i wczesną wiosną . Na szczęście, w tym roku nie mieliśmy (do tej pory...
) żadnych szkód... no, może tylko połamane "pióra" trawy pampasowej, ale to nie problem, bo i tak trzeba je ściąć. Ścięłam je więc i będą świetną dekoracją jako suche bukiety.
Haniu (Hanna_ 1962) Już mnie kiedyś pytałaś, ale Ci odpowiem...
Oto, w kolejności, co jest (w/g mojej wiedzy) najważniejsze:
1. Odmiana róży. Są odmiany, które nigdy (lub prawie nigdy) nie chorują, nawet kiedy się nikt nimi nie zajmuje. Do takich róż należy np. "Blush Noisette"
2. Miejsce, w którym róża rośnie ( klimat? gleba? ekspozycja? nie wiem co ważniejsze...) Czytałam np. na jakimś francuskim forum , że np. róża Pierre de Ronsard (w Polsce "Eden"), która u jednych jest super zdrowa, nawet bez oprysków nie ma nigdy żadnej plamki, u innych, mimo oprysków, była ciągle chora, że trzeba ją było wykopać, bo nie było z niej żadnej pociechy...
3. Nie sadzić samych tylko róż "w kupie", lecz mieszać różne rośliny, bo to utrudnia rozprzestrzenianie się chorób.
4. Prewencja. Lepiej zapobiegać chorobom, niż leczyć... Zaraz po wiosennym cięciu, zrobić trzy opryski w odstępie dziesięciodniowym, różnymi środkami i potem ponowić opryski po większych deszczach.
5. Usuwać chore liście i przegniłe/chore kwiaty
6. Dezynfekować sekator po każdej róży, żeby nie rozprzestrzeniać chorób.
7. Czytałam w kilku miejscach w necie, że czosnek sadzony w pobliżu korzeni róży, zapobiega chorobom grzybowym. Tej zimy, posadziłam przy kilku "wrażliwych" więc wkrótce przekonam się czy to prawda. Na razie nie wiem. Wiem tylko, że miał zapobiegać chorobie brzoskwini, zasadziłam go całe tony pod drzewkiem... i nie działa...
Justynko, Joasiu, jest mi bardzo, bardzo miło że mnie odwiedzacie!!!
Grażynko, Kózko, z oczami wszystko O.K. to było tylko przemęczenie. Muszę po prostu spędzać mniej czasu przy komputerze.
Jestem wściekła, bo GOOGLE robiły jakieś unowocześnienia w swoich programach, m. innymi w Picasie, w której mam posegregowane wszystkie swoje zdjęcia. I przez te ich udoskonalenia, zginęły mi wszystkie albumy, gdzie miałam posegregowane róże w/g odmian, oraz zapisane ważne dla mnie informacje, których niejednokrotnie musiałam długo szukać... Wściekła jestem, wściekła i już!!!
(Żadne zdjęcia na szczęście mi nie zginęły, straciłam tylko "przejrzystość" w moich zdjęciach i zmarnowała się cała moja żmudna praca )

Piterku, Moniu (Vertigo), mnie tez ta miniaturka zachwyciła! W sklepie robiła jeszcze większe wrażenie, bo wystawiony był ich cały szereg, na przemian z podobnymi żółtymi. Wbrew pozorom kolory się nie "gryzły" lecz bardzo ładnie razem wyglądały. Pewnie dlatego, że liczy się nie tylko kolor ale i odcień... Miło, że wpadliście!

Agniesiu, Isiu, Moniczko, Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa!

Kociaczku, Mam 5 róż tzw. "niebieskich". Kolorem różnią się niewiele, wszystkie ładnie pachną, różnią się przede wszystkim kształtem kwiatu i pokrojem krzewu. Moje doświadczenie z nimi jest jednak jeszcze zbyt krótkie, żebym mogla coś więcej na ten temat powiedzieć (wszystkie są u mnie pierwszy sezon, więc prawdopodobnie kwiaty jeszcze nieco się zmienią). Za chwilę muszę wyjść, ale popołudniu, zamieszczę najbardziej typowe kwiaty każdej z tych róż.

Cynamonku, Twoja wizyta w moim ogródku to zawsze święto a Twoje komplementy warte w dwójnasób! ! Dziękujemy za życzenia




Ewuniu- Daisy, Ty masz możne mniej róż, ale za to jakie już dorodne!!! Kiedy moje tak się rozrosną?




Haniu (Hanna_ 1962) Już mnie kiedyś pytałaś, ale Ci odpowiem...

Oto, w kolejności, co jest (w/g mojej wiedzy) najważniejsze:
1. Odmiana róży. Są odmiany, które nigdy (lub prawie nigdy) nie chorują, nawet kiedy się nikt nimi nie zajmuje. Do takich róż należy np. "Blush Noisette"
2. Miejsce, w którym róża rośnie ( klimat? gleba? ekspozycja? nie wiem co ważniejsze...) Czytałam np. na jakimś francuskim forum , że np. róża Pierre de Ronsard (w Polsce "Eden"), która u jednych jest super zdrowa, nawet bez oprysków nie ma nigdy żadnej plamki, u innych, mimo oprysków, była ciągle chora, że trzeba ją było wykopać, bo nie było z niej żadnej pociechy...

3. Nie sadzić samych tylko róż "w kupie", lecz mieszać różne rośliny, bo to utrudnia rozprzestrzenianie się chorób.
4. Prewencja. Lepiej zapobiegać chorobom, niż leczyć... Zaraz po wiosennym cięciu, zrobić trzy opryski w odstępie dziesięciodniowym, różnymi środkami i potem ponowić opryski po większych deszczach.
5. Usuwać chore liście i przegniłe/chore kwiaty
6. Dezynfekować sekator po każdej róży, żeby nie rozprzestrzeniać chorób.
7. Czytałam w kilku miejscach w necie, że czosnek sadzony w pobliżu korzeni róży, zapobiega chorobom grzybowym. Tej zimy, posadziłam przy kilku "wrażliwych" więc wkrótce przekonam się czy to prawda. Na razie nie wiem. Wiem tylko, że miał zapobiegać chorobie brzoskwini, zasadziłam go całe tony pod drzewkiem... i nie działa...

Justynko, Joasiu, jest mi bardzo, bardzo miło że mnie odwiedzacie!!!


Grażynko, Kózko, z oczami wszystko O.K. to było tylko przemęczenie. Muszę po prostu spędzać mniej czasu przy komputerze.
Jestem wściekła, bo GOOGLE robiły jakieś unowocześnienia w swoich programach, m. innymi w Picasie, w której mam posegregowane wszystkie swoje zdjęcia. I przez te ich udoskonalenia, zginęły mi wszystkie albumy, gdzie miałam posegregowane róże w/g odmian, oraz zapisane ważne dla mnie informacje, których niejednokrotnie musiałam długo szukać... Wściekła jestem, wściekła i już!!!



- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Alutek, spokojnie. :P
Musi być jakiś klucz, szeregujący unowocześnienia.
Powolutku znajdziesz go, bo przecież net, to...matematyka.
Google, możesz dostosować kilkoma komendami do wyszukiwania konkretnych plików,
proszę : http://wyczaj.to/M7Q0
Zobaczysz, za 2-3 dni, gdy opanujesz nowe procedury, będzie już dobrze. :P
Musi być jakiś klucz, szeregujący unowocześnienia.
Powolutku znajdziesz go, bo przecież net, to...matematyka.
Google, możesz dostosować kilkoma komendami do wyszukiwania konkretnych plików,
proszę : http://wyczaj.to/M7Q0
Zobaczysz, za 2-3 dni, gdy opanujesz nowe procedury, będzie już dobrze. :P
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2207
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Haneczko, dziękuję za super link! Z pewnością bardzo mi się przyda! W tym przypadku chodzi jednak nie o same Google, ale o jeden z ich programów, Picasa. Myślę, że wiesz co to Picasa, ale gdyby ktoś nie wiedział, jest to taki program, coś jak Photoshop, tylko całkowicie bezpłatny. Można w nim przechowywać swoje zdjęcia a także przeprowadzać małe retusze robić "kolaże" itp. oraz to co było bardzo cenne konkretnie dla mnie: tworzyć "wirtualne" albumy. "Wirtualne", to znaczy, że nie istnieją one "fizycznie", nie są kopią zdjęć z dysku komputera, dzięki czemu nie przeciążają dodatkowo jego pamięci. Jak już kiedyś wcześniej wspominałam, w ciągu wakacji robiłam masę zdjęć, często grubo ponad 100 dziennie! Jednak od razu założyłam te właśnie wyżej wspomniane "wirtualne albumy" każdej róży i na bieżąco zdjęcia każdej róży dodawałam do "jej" albumu. Dzięki temu, miałam dokładną "historię" każdej róży z całego sezonu. Dodatkowo, po przeszukaniu starych zdjęć, rachunków ze sklepów itp. wyszukałam informacje kiedy którą różę posadziłam i zapisałam te daty w nazwach albumów. Te albumy, to był taki mój mały "skarb"! A tu nagle, po kolejnej "mise à jour" (nie wiem jak się mówi po polsku, chodzi o aktualizację) Picasy, , moje albumy zniknęły! Picasa jest możne nieco ulepszona, ale moje albumy diabli wzięli!!! Mam rowniez problem z Google Earth. Wcześniej wszystko było świetnie, a teraz, po zainstalowaniu ostatniej "mise à jour", nie widzę ukształtowania powierzchni, ani innej grafiki, tylko jakieś żółtozielone kontury i cienkie kreski... Wygląda na to, że muszę zmienić kartę graficzną, albo coś zrobić... ale co?...
Monisiu, nie przejmuj się p.w., najważniejsza Afryka! Zbyt pasjonująca to lektura, pisz, a uszczęśliwiasz bliźnich! Ja równocześnie czytam relacje z Australii...
, ale nie ma obawy, nie poplączą mi się....
Kociaczku, czego ja dla Ciebie nie zrobię...
(Mimo, że przez tę głupią Picasę,stało się to znacznie bardziej skomplikowane... ) Przy tej okazji, mogę jaśniej wytłumaczyć, na czym polega mój problem. Kiedy miałam moje albumy, zajrzałabym w tej chwili do albumu np. "Sissi" w którym były wszystkie jej zdjęcia, od pierwszego pączka, do ostatniego... wybrałabym potrzebne zdjęcia i zamieściła na forum. A w tej sytuacji, kiedy albumy zniknęły, muszę przeglądać setki zdjęć, żeby znaleźć to czego szukam, a w dodatku, w tej powodzi zdjęć, mogę przegapić najlepsze... ...
Podkreślam jeszcze raz, że moje komentarze opierają się na doświadczeniu jednego tylko sezonu!!! Zdjęcia przedstawiają róże w pierwszym sezonie ich kwitnienia. Bardziej wiarygodne zdjęcia i komentarze będę mogla zamieścić dopiero za dwa trzy lata...

Sissi: w moim odczuciu, najmniej "niebieska" , chociaż bardzo nieznacznie...

Charles de Gaulle, może nie tyle bardziej niebieska, co mniej różowa a kolor jakby o ton ciemniejszy. Kształt kwiatów bardzo podobny, chociaż wydają mi się nieco "szlachetniejsze".

Mamy Blue, bardzo charakterystyczny kształt kwiatów: taki jeż!

Dioressence, kolor ma w sobie coś szlachetnego, jakby opalizuje, mieni się różnymi odcieniami... trudne to do opisania... W pełnym rozkwicie, pokazuje żółtozłoty środek.

Rose de Burdigala, chyba najjaśniejsza, ale chyba też najbardziej "niebieska"..., lub najmniej liliowa...
Oczywiście w moim odczuciu... 



Monisiu, nie przejmuj się p.w., najważniejsza Afryka! Zbyt pasjonująca to lektura, pisz, a uszczęśliwiasz bliźnich! Ja równocześnie czytam relacje z Australii...




Kociaczku, czego ja dla Ciebie nie zrobię...



Podkreślam jeszcze raz, że moje komentarze opierają się na doświadczeniu jednego tylko sezonu!!! Zdjęcia przedstawiają róże w pierwszym sezonie ich kwitnienia. Bardziej wiarygodne zdjęcia i komentarze będę mogla zamieścić dopiero za dwa trzy lata...

Sissi: w moim odczuciu, najmniej "niebieska" , chociaż bardzo nieznacznie...

Charles de Gaulle, może nie tyle bardziej niebieska, co mniej różowa a kolor jakby o ton ciemniejszy. Kształt kwiatów bardzo podobny, chociaż wydają mi się nieco "szlachetniejsze".

Mamy Blue, bardzo charakterystyczny kształt kwiatów: taki jeż!

Dioressence, kolor ma w sobie coś szlachetnego, jakby opalizuje, mieni się różnymi odcieniami... trudne to do opisania... W pełnym rozkwicie, pokazuje żółtozłoty środek.

Rose de Burdigala, chyba najjaśniejsza, ale chyba też najbardziej "niebieska"..., lub najmniej liliowa...


- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Alutko, a może napisz do administratora googli, niech Ci cos poradzą?
To pewnie przez nich tylko 4 zdjęcia
Własnie moich wyczekanych...
Pewnie i tych nieźle sie naszukałaś
Zaskoczyłaś mnie stwierdzeniem, ze Sissi jest najmniej niebieska
Dioresence jawi mi sie jako coraz bardziej tajemnicza, a tej ostatniej chyba jeszcze nie widziałam ?
Wszystkie są podobne w kolorze, chociaż kwiaty juz inne. Ciekawi mnie jeszcze, jak różnia się zapachami, ale tego niestety nawet najlepszy opis nie odda
Dziekuje Alutka
Byłabym zapomniała! Zajrzyj tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 785#681785
;:2
To pewnie przez nich tylko 4 zdjęcia

Pewnie i tych nieźle sie naszukałaś

Zaskoczyłaś mnie stwierdzeniem, ze Sissi jest najmniej niebieska

Wszystkie są podobne w kolorze, chociaż kwiaty juz inne. Ciekawi mnie jeszcze, jak różnia się zapachami, ale tego niestety nawet najlepszy opis nie odda

Dziekuje Alutka

Byłabym zapomniała! Zajrzyj tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 785#681785
;:2