Agness - bardzo proszę.
Surówka - małą cebulę zeszklić na łyżce margaryny i ostudzić.
Zetrzeć na tarce jedną kalarepkę, marchewkę i jabłko. Dodać ostudzoną cebulę, pieprz, sól i oliwę virgin, tak, żeby surówka była soczysta. Można dodać cukru lub miody, jeśli lubi się słodkie surówki.
Na grila.
Kalarepkę obrać i pokroić w słupki 1x1 cm lekko posmarować miodem. Każdy owinąć plasterkiem wędzonego boczku.
Zapiekać na grilu do miękkości. Maczać w musztardzie, majonezie lub sosie do hamburgerów. Można też użyć keczupu.
Do jajecznicy.
Zetrzeć 1/2 kalarepki, obsmażyć w łyżce margaryny. Dodać pół łyżeczki przecieru pomidorowego lub keczupu, wymieszać. Wbić 3 jajka, wymieszać aż jajka się zsiądą. Doprawić solą lub natką pietruszki / ma słonawy smak/.
Smacznego.
Bogusiu - ja też tak lubię, prosto z grządki - to same witaminki.
Zresztą ogórek najbardziej mi smakuje też prosto z grządki z liściem z lubczyku albo pietruszki.
Krysiu - te akurat kupiłam w sklepie.
Trzeba tylko pilnować, żeby ziemia pod nimi była stale wilgotna ale nie za mokra bo zgniją.
Taki zapas robi się początkiem września, żeby zdążyły się ukorzenić.
Kupując w sklepie trzeba wybrać takie, które ucięte są tuż przy korzeniu - ucięte za wysoko nie ukorzenią się.
Nie sieję kalarepek tylko kupuję rozsadę na targowisku wczesną wiosną a teraz będę kupowała w czerwcu, żeby do września urosła.