Dziękuję
Karo za uznanie. Bardzo mi miło.

Pomidory musiałam mocno przywiązywać do palików, bo by się poprzewracały. Po ogłowieniu mają ok. 1,2 m. Adam jest bardzo plenną i zdrową odmianą.
Autorem schodów od projektu po wykonanie jest Pan Mąż
*****
Poniżej porównanie odmian Adam F1 i Antares F2
(a może jednak malinowy?). Są trochę podobne do siebie i są równie odporne na choroby, ale żeby nie było, to żaden nie jest w pełni odporny. Musiałam opryskać w tym roku po deszczach.
Po lewej Antares F2
(?), a po prawej Adam F1.
Pierwszy do recenzji idzie
Antares F2 - z nasion z własnej uprawy. Krzak jest 2 x większy, niż F1 (mam w tym roku dla porównania 2 krzaki F1) i to prawie wszystkie F2 wykazały się mocno wegetatywnym typem wzrostu. Niektóre krzaczki są mniej plenne, ale ogólnie plenność u F2 jest lepsza, niż u F1.
Owoc jest trochę malinowy, bardziej mięsisty (taki befsztyk trochę) i ma mniej kwasu, więc wydaje się słodszy. Ładne, wyrównane, kształtne pomidorki do uniwersalnego zastosowania. Waga od ok. 90g do ok. 220g, a nawet większe.
Owoc jest minimalnie delikatniejszy, łatwiej się odgniata i szybciej mięknie, niż Adam F1.
Niektóre owoce mi popękały, ale to wina chyba jakichś niedoborów, bo u Adama jest to samo..
Adam F1 ma bardziej marchewkową tą swoją czerwień. Jest ciut bardziej soczysty i bardziej zdecydowany w smaku, bo ma więcej kwasu i chyba ciut więcej cukru. Następnym razem wezmę refraktometr dla sprawdzenia i uzupełnię informację. Długo się przechowuje i nie mięknie w trakcie. Wielkością podobny do poprzednika, choć ciut mniejszy. Nie jest taki mięsisty i ma więcej galarety, niż poprzednik. Tutaj trafił się z 2 komorami nasiennymi, ale przeważnie są 3 komory. Wielkości od ok. 90g. do ok. 170g, czasem trafiają się 180g. Przeciery z tej odmiany są wyraźnie kwaśniejsze i rzadsze, niż z poprzednika.
Krzaki rosną, jak wściekłe, wiążą owoce, jak wściekłe i już początkiem sierpnia musiałam ogłowić, bo by rosły do nieba (póki tyczki by starczyło, a potem z powrotem

) i owoce dojrzewałyby do zimy, a i tak by nie dały rady wszystkie dojrzeć. Ładnie za to dojrzewa w tekturowych skrzyneczkach zebrany na zielono przed przymrozkami.
Rozkroiliśmy kolejnego arbuza -
NN z nasion wydłubanych z marketowego owocu. Nasionka były małe, ale potomstwo ma już duże nasiona.
Waga 7 kg, smak taki sobie, miąższ dość zwarty. Niby słodki, ale to nie to. Z wyglądu ładny, ale nie polecam takich eksperymentów. Rosario był o niebo lepszy.
EDIT 31.08.2025:
Wczoraj, jak zbierałam pomidorki, to naszła mnie pewna refleksja, że mój Antares F2 nie jest potomkiem oryginalnego Antaresa i pomyliłam nasiona w zeszłym roku. Dużą odpornością wykazywał się u mnie któryś malinowy. To chyba będzie Malinowy Warszawski, albo Malinowy Retro, bo miałam je w zeszłym roku.
Przepraszam za wprowadzenie w błąd 