Ok, zrazy zasychają, więc to 100% nie jabłonki, a ałycze ;) Ciekawa sprawa, podkładki wycinałem z korzenia oddalonego o ok. 1m od pnia 60-cio letnich jabłonek. Sad był zaniedbany strasznie, tylko raz do roku koszony, widocznie cała masa korzeniowa dzikusów śliwy i tam się zasiała. To też i trudny teren dla roślin, bo skała piaskowa jest już na głębokości jednego sztychu łopaty - dlatego tym bardziej zostałem zmylony, bo większość korzeni rosnących tam drzew układa się płytko i poziomo.
Ale z gruszą polną trafiłem i moja Jakubówka zyskała na dzień dzisiejszy 4 nowych potomków ;) Z racji faktu, że dużo pisze się o tym jak szczepić, tak mało informacji znalazłem w książkach i w sieci na temat pielęgnacji szczepionych drzewek od teraz, czyli od przyjęcia się zrazów na podkładce. Mam kilka pytań w tej kwestii:
1. Na podkładki założyłem zrazy 3-oczkowe. W każdym drzewku wszystkie 3 oczka (lub 2) zaczęły żyć - i z każdego widzę będzie tworzył się nowy pęd. Pytanie pierwsze jest następujące: kiedy pozbyć się tych "niechcianych" pędów, żeby poprowadzić jeden przewodnik? Fajnie, żeby roślinka całą energię od początku koncentrowała na rozwoju tej jednej gałązki. Z drugiej strony nie wiem, czy może zostawić wszystkie pędy na ten sezon? Żeby drzewo i miejsce szczepienia było lekko zacienione oraz dobrze dokarmione do pewnego zrośnięcia się miejsca szczepienia; może dopiero za rok je wyciąć, żeby na tę chwilę oszczędzić roślinie stresu? Początkowo plan miałem taki, że do czasu ściągnięcia rafii i taśmy z miejsca szczepienia nie będę nic ruszał. W razie sytuacji, gdybym przez przypadek przy odwijaniu zabezpieczenia urwał którąś gałązkę (bo chyba za dobrze szczepienia zabezpieczyłem i nie będzie to takie łatwe).
2. Kolejna sprawa to mszyce, ale pytanie zadam bardziej ogólnie - można na takich świeżych szczepkach przeprowadzać zabiegi fungicydami, insektycydami lub nawozami? Tylko na jednym drzewku mam mszyce - pytanie czy mogę je opryskać Mospilanem, czy lepiej będzie użyć środka mniej chemicznego, powierzchniowego? Po liściach widzę również, że w podkładce i ziemi w której rosła było też mało fosforu (czerwonawe brzegi liści) - nawóz mogę podać dolistnie? Nie wiem po prostu, czy na tym etapie nie dołożę niepotrzebnego stresu gruszkom. Za chwilę maj i pojawi się rdza, więc tym bardziej wolałbym choć raz opryskać szczepki Score.
Fotki poniżej - przepraszam za nocne zdjęcia, dopiero wróciłem z pracy ;)
