Różanka na słonecznym ranczo

[Misza123]

Wandziu
Wiosna piękna, ale ciut za gorąco. Wszystkie wiosenne kwiaty szybko przekwitają, zwłaszcza narcyzy. Twoje prezentują się pięknie.
Pytałaś o róże. Faktycznie wczesniej prezentowaly się lepiej. Teraz widzę, że trzeba co rusz robić docinki. Niestety nie idą na zimę spać i każdy mrozek je uszkadza. Mimo wszystko chyba nie będzie tak źle. Mam nadzieję, że się odbudują. Coś koniec tygodnia w nocy zapowiada się chłodny. Mogą być przymrozki, więc profilaktycznie czeka mnie latanie z otuliną po ogrodzie. Lepiej poprzykrywać wrażliwsze roślinki, żeby móc się nimi cieszyć. Chodzi o hortensje ogrodowe i różne leśne roślinki jak stopowce, storczyki, kwitnące epimedia, adiantum itd
Cieszmy się wiosną, dla mnie najpiękniejszą porą roku. Udanego sezonu ogrodniczego

[any57]

Piękne narcyzy - u nos coraz słabiej rosną, a w tym roku wcale nie kwitły Muszę wykopać i przenieść - teraz rosną w cieniu i przy różanecznikach z kwaśną ziemią i pewnie im to nie pasuje.

[jarha]

Wandziu, bratki w doniczkach wyglądają całkiem świeżo, jakby były dopiero wsadzone. U mnie większość też jeszcze niczego sobie oprócz jednych drobnokwiatowych żółtych, które się wciągnęły i wyglądają nieciekawie. Muszę je przesadzić do gruntu i trochę przyciąć.
Narcyzy masz cudne
Miłego weekendu i cieplutkiej majówki

[Bufo-bufo]

Wandziu podziwiam Cię za podpisy pod żonkilami

[Margo2]

Ależ masz przepiekne narcyzy.
U mnie nie chcą rosnąć. Chyba mam za słabą ziemię

[Wanda7]

kasia74, a dziękuję, dziękuję! Narcyzy są bardzo fotogeniczne

Misza, moje niektóre rośliny dostały nieco po głowie w czasie ostatnich przymrozków. Zwłaszcza te górne młodziutkie listki różyczek. Zwisają smętnie. Trzeba będzie trochę przyciąć. Większych szkód na razie nie widać, ale to wychodzi dopiero z czasem. Tawułki też oberwały, jakby ktoś je z góry smagnął czymś nieprzyjemnym. Wyglądają, jakby przyschły. Mam nadzieję, że to byli wcześni "zimni ogrodnicy" i już nam tej wiosny nie zagrażają.

any, wiesz Andrzej szczerze mówiąc, to ja nie wiem jakiego odczynu gleby narcyzy potrzebują. Ważne jest by ziemia była wilgotna. No ale swoją drogą trzeba by też co jakiś czas przesadzać na nowe miejsce, kiedy zjedzą już wszystko, co tam w ziemi mają.

jarha, a wiesz Halszko, że w tym roku to ja sobie zamierzam sama posiać brateczki. Nasionka już zakupiłam. Kiedyś wieki temu wysiewałam, potem mi się nie chciało, ale teraz znów do tego powrócę, bo chyba te własne jakieś są dorodniejsze i dłużej dobrze kwitną.

Bufo-Bufo, Ola, przy zakupie staram się notować odmiany albo zapamiętywać, żeby w przyszłości wiedzieć, jakie odmiany już mam lub jakie się u mnie sprawdziły.

Margo, u mnie w przydomowym narcyzy kwitły też tylko w pierwszy rok po zakupie, a potem już tylko był szczypior i w końcu zanikały. Z mojego doświadczenia widzę, że muszą mieć stale wilgotno. Na ranczo tak wlaśnie mają na szczęście dla nich. Tak więc Twoja ziemia nie jest słaba, tylko prawdopodobnie za sucha.

Mam już w końcu za sobą pierwsze tegoroczne koszenie.




Teraz zabrałam się jeszcze za docinanie obrzeży, bo już trawa wdzierała się między kamienie.



Jako ostatnie u mnie kwitną wielokwiatowe Geranium, wyjątkowo długo tej wiosny.

[leszczyna]

Wando....dawno u Ciebie nie byłam to i dużo strACiłam.
Widzę że ranczo już zagospodarowane, wszystko ma już swoje miejsce, rabaty jyż ukwiecone.Narcyze u mnie też kiepsko rosną ale pewno i o nie zabiegam nadto, najbardziej lubię te stare odminay z babcinego ogródka choć zdobycie ich nie jest łatwe.

[kuneg]

Piękne widoki na ranczo, Wandziu

[kasia74]

Fajnie zieloniutko, ale widzę że koszenia to Ty masz sporo.

[jarha]

Wandziu, ja mam wrażenie, że jeśli chodzi o bratki, to najlepiej się trzymają samosiejki, gdy same wybiorą sobie miejsce
Super wyglądają te zielone przestrzenie między rabatami

[Beaby]

Koszenie koszeniem - da się ogarnąć. Ale te idealnie przycięte brzegi rabat to mistrzostwo, Wando.
Czy budleje już u Ciebie ruszyły?
Fajny klimacik stworzyłaś również na ranczo.

[cyma2704]

Wandziu piękne widoki uporządkowanej działki. Drzewa i krzewy ładnie teraz wyeksponowane.
Zmobilizowałaś mnie do przycinania trawnika, bo zarasta cisy na brzegu rabat.
Dobrego tygodnia, bez przymrozków.

[Wanda7]

leszczyna, o tak, te babcine narcyzki są przeurocze. I rzeczywiście niełatwo je zdobyć. Ja kupiłam w tym roku w Lidlu. Na etykiecie były wypisz, wymaluj one, ale cóż, okazały się zupełnie inne.

kuneg, a dziękuję, dziękuję Małgosiu!

kasia74, oj koszenie to moja największa zmora, bo trawsko rośnie u nas niewyobrażalnie szybko, bujnie i soczyście. Koszenie co tydzień to obowiązek. Nie mogę odpuścić, bo jak tylko trawa urośnie zbyt wysoko, to już kosiarka tego nie bierze.

jarha, zieloniutkie przestrzenie bardzo sprzyjają uspokojeniu wzroku. Szczególnie przyjemnie wyglądają po koszeniu.

Beaby, z budlejami u mnie na razie nie wiadomo, jaka sytuacja. Zimę przetrwały bardzo ładnie, zostały im na pędach zieloniutkie zeszłoroczne listeczki. Przycięłam je więc nieco wyżej. Byłam zadowolona. No ale przyszły te dziadowskie przymrozki. Listki zszarzały, skurczyły się i opadły. Widzę jednak, że od korzenia odbijają zielone odrostki, a więc jest nadzieja.

cyma, przycinanie obrzeży to nawet przyjemne robótka, bo potem robi się jakoś tak porządnie i od razu ma się satysfakcję.

[lojka 63]

Wandziu pięknie to wszystko wygląda,ta zieleń faktycznie taka soczysta a rabatki mądrze zlokalizowane jak zrobisz z dalszej perspektywy zdjęcie to kwiecie z kolejnych rabatek się nałożą i będzie mega bujnie kolorowo,do tego z bieganiem z kosiarką wygodnie niż robić slalom i zawijasy.Obrzeża robisz zwykłą sztychówką czy masz tę półkolistą ja tego nigdzie nie mogę spotkać a podobno fajnie się tym robi wycinanie obrzeży.Widać super pracę i szacun wielki Wandziu.Powodzenia i pięknych pogód.

[Wanda7]

lojka, Jolu do przycinania obrzeży mam dwa narzędzia. W ogródku przydomowym korzystam właśnie z takiej półokrągłej łopatki, takiej zwykłej kupionej w markecie (Castorama). A na ranczo mam szpadel. I powiem Ci, że niewielką widzę różnicę w pracy z jednym i z drugim. Do przerośniętego trawskiem podłoża lepiej chyba nadaje się jednak sztychówka, bo wbijasz ją głębiej i dzięki temu przecinasz więcej trawiastych korzeni. A ta półokrągła wbija się płycej. Wszystko więc zależy, jaką ma się darń w ogrodzie.

Ponieważ pogoda jest koszmarna, nie jeżdżę na działkę, bo nie chce mi się marznąć, a zresztą i tak już niewiele jest na razie do roboty. Przebywam więc w ogrodzie przydomowym, gdzie teraz nadszedł czas azalii i różaneczników. Trzeba się nimi nacieszyć z bliska. Bałam się, że przymrozki zniszczą kwiatki, ale jednak dotychczas na szczęście dobrze się trzymają. Jest kolorowo i dzięki temu ta szara pogoda zdaje się weselsza.






Kloniki chyba o tej porze najładniej są wybarwione.