Dziś u mnie było zimno, bez słoneczka w przeciwieństwie do wczorajszego dnia.
Toteż prace były nie na ogrodzie lecz na balkonie przy jego zabudowaniu.
Przycięłam roślinki w donicach, które zimowały w garażu.
Dokształcałam się też o piwoniach drzewiastych.
Andrzeju
Te patyczki to tylko z jednej róży New Dawn.
Jak będę przycinać pozostałe róże to planuję też wsadzić patyczki LO, Nadii Renaissance, Mushimary czy Leonarda da Vinci.
Tak samo przy cięciu hortensji patyczki zostaną wsadzone do ukorzeniania. Ile się ukorzeni to się zobaczy.
Małgosiu
O areał do wsadzenia się nie martwię bo p. dyrektor w pracy dała mi zielone światło aby zagospodarować (czyt. obsadzić)
roślinkami teren. A terenu tam jest troooochę. Przynajmniej coś po mnie zostanie. Podopiecznym milej będzie siedzieć na ławeczce przy różach. Do tej pory wsadziłam tam przy altanie 4 róże z tyłu budynku i wzdłuż tarasu jukki, z przodu budleję i ukorzenione patyczki hortensji. No i oczywiście cebulowe na nasypie tarasowym ale to już koleżanka ma pod opieką.
Co prawda ziemia tam nie jest najlepsza od kiepskiej jakości gleby do takiej nasypowej z kamieniami.
Ale jakoś powoli rosną o ile pracownicy z gminy przy koszeniu traw nie zetną mi ich (tak było z jedną różą).
Teraz każdą wsadzoną roślinkę otaczam kamieniami i patyczkami.
Na róże trzeba jeszcze trochę poczekać, na razie muszą wystarczyć te porcelanowe.

Życzę wszystkim dużo




