Dorotko, z zakupami to jeszcze nie koniec. 2 zamówienia internetowe są w realizacji. Jedno ma być wysłane na początku marca, a drugie w kwietniu. Normalnie zdążę zapomnieć, co zamówiłam i znów będzie niespodzianka
Andrzeju, oj mam te przestrzenie... ponad 2 ha - w życiu tego nie ogarnę
Aguś, jeszcze pomidorów i papryk nie posiałam, a już mam problem z miejscem na parapetach.
Martuś, już doczytałam, że z kwitnieniem frezji może być różnie. To właśnie przez ich zapach skusiłam się na nie. Jakoś kiedyś uprawiali je na kwiat cięty. Czas pokaże, co z tego wyjdzie

Z tym planowaniem obsadzania skarp, to jak przyjdą zakupy i sadzonki wyrosną, to mi jeszcze miejsca zabraknie na skarpach
Moniko, niestety, ten rok zapowiada się bardzo suchy

Martwi mnie to.
Olu, ciekawa jestem, jak w tym roku spiszą się Twoje frezje. Daj znać koniecznie

Mocno podrosły im cebule w zeszłym roku?
Wierzba ma mniej więcej tyle lat, co mój syn. Sadziliśmy ją sami. W parku wichura powaliła starą wierzbę, więc skubnęliśmy młodszy konar i wetknęliśmy na skraj bagienka. Ukorzeniła się i pięknie wyrosła, a na gałęzi mogłam powiesić już huśtawkę w zeszłym roku
Soniu, dziękuję za rady odnośnie trzmielin i barwinka. Przydadzą się - mądruj się ile chcesz

Cisy jakoś nie spieszą się z wypuszczaniem korzeni, ale nie tracę nadzieji.
To mój M, jak mu powiedziałam, że udusiłam dynię, to zapytał, czy ma posprzątać zwłoki. Taki z niego żartowniś
Florianie, bo to jest bezludny teren w tygodniu

Rok temu o tej porze była tam łąka z dziurą w ziemi pod planowaną piwniczkę. Dom jest dopiero w planach.
A powiedz mi, czy krokosmie też pachną tak ładnie, jak frezje?
**********
Zostawiam Wam świeżutkie chrusty na jutro, na tłusty czwartek

(chruściki zamówił Młody na jutro, bo chce wziąć do szkoły)
