karion pisze: ↑30 maja 2024, o 14:25
Usmażone korzenie, ususzone lub spalone nawozem. Jakie zastosowałeś nawożenie jak można spytać?
To samo było u mnie po 3 dniach kamczackiej na zewnętrznym parapecie który się nagrzał jak patelnia. Potrzebowały z 2-3 tygodni na regenerację , ale już na nowo odbija a za 2 tygodnie do gruntu.
Dzięki, cieszy mnie że to nie choroba tylko zła opieka, łatwiej będzie zaradzić ;-)
Muszę w takim razie zobaczyć czy donice (są czarne, więc mogą się mocno nagrzewać) nie dostały bezpośrednim słońcem jak zaczęło wyżej po niebie jeździć, no i muszę doczytać jak (nie) nawozić tej rośliny.
Z nawożenia każda (siedząca w donicy ok. 8l) kamczatka dostała w tym roku łącznie z łyżeczkę do herbaty granulowanego obornika i z pół płaskiej łyżeczki do herbaty polifoski 6 (głównie potas+fosfor). Na wiosnę przesadziłem je z mniejszych donic uzupełniając pomieszaną pół na pół ziemią z "kompostem"¹, na razie inne rośliny raczej były z takiej mieszanki zadowolone, ale po przejrzeniu tego wątku nie wiem czy jagoda kamczacka nie będzie kręcić nosem na za żyzną ziemię.
leszkat76 pisze: ↑30 maja 2024, o 15:54
Albo mrowisko w donicy.
Tam na szczęście się nie zalęgły. Za to z jednej róży którą męczę w donicy mrówki wyniosły mi już chyba ze dwie takie donice ziemi na podstawek

Co jakiś czas muszę wyciągnąć tę różę z donicy, otrzepać się z mrówek, dosypać ziemi na dno, włożyć różę i znowu otrzepać się z mrówek.
____________________________________________
¹
Tzn. z przegrzanym do 200°C i odkwaszonym odpadem z biogazowni miejskiej, przerabiającej to co ludzie wrzucają w pojemniki na śmieci z napisem "bio". Wygląda to praktycznie jak kupowana w workach ziemia ogrodowa, tylko zdarzają się w niej śmieci typu żyłka od kos, strzępy plastikowych worków na śmieci, kawałki szkła i inny syf lądujący w bioodpadach. Poznań to sprzedaje bardzo tanio na wagę i w mniej korzystnej cenie w workach. Nadaje się toto bezpośrednio na podwyższone grządki warzywne.