Witajcie!
Przepraszam za moją przydługą nieobecność na forum. Tak mi się jakoś czas skrócił, a obowiązków przybyło, że nawet nie zauważyłam upływu dni. Co ważne, wcale nie działkowe prace tak mnie absorbowały, ale o tym pisać nie będę.
Dzisiaj miałam zamiar na działkę pojechać, by wsadzić roślinki, które przyjechały wczoraj od Martusi. Nie pojechałam. Nie miałam
kim pojechać. A słońce jak na złość przepięknie świeci od samego rana.
Roślinki powsadzałam do doniczek, by krzywdy nie zaznały i czekam jutra.
Aniu - dziękuję Ci, dobra kobieto, za pochwały dla moich kwiatuszków.
Minionej nocy był u nas lekki przymrozek, ale na tyle malutki, że niczemu nie mógł zaszkodzić.

Mam nadzieję, że większego nie będzie, a jutro w dzień ma być 10 stopni.

Może to już ostatnie podrygi zimowej aury.
Pozdrawiam wzajemnie.
Beatko - dzięki poroznoszonym przez gryzonie cebulkom cała działka jest upstrzona krokusami i to one nadają wiosenny ton rabatom.

A zdjęcia robię aparatem, ponieważ z telefonu nie umiem przenieść na forum.
Orlaję polubiłam bardzo. Dodaje świeżości rabatom.
Pozdrawiam wzajemnie.
Ewuniu - u mnie wcale tak bardzo roślinki się nie śpieszą, ale i tak jestem zadowolona.
Doczekasz się i Ty kolorowej wiosny,

a wówczas u mnie już pewnie będzie po kwitnieniu.
Masz rację.
Pocieszajki robią w domu dobrą robotę, szczególnie te pachnące.
Soniu - jeśli już pojadę na działkę, to chcę zrobić jak najwięcej, a poza tym wiedziałam, że w najbliższych dniach nie będę mogła pojechać.
Botaniczne krokusy rosną u mnie od ponad dziesięciu lat wsadzone w jednym miejscu, a przybyło ich tyle, że sama nie wiem, jak to się stało, bo nie dosadzałam ani nie przesadzałam.
Dziękuję

i wzajemnie życzę Wam zdrówka

oraz słoneczka.
Martusiu - spokojnie, tylko jeden hiacynt taki wyrywny, pozostałe zaledwie noski pokazały, ale nie byłam na działce trzy dni, nie wiem więc, co tam przybyło.
Kret sobie poszalał pod Twoimi hiacyntami, krzywdy im nie zrobił, a co wyjadł spod nich, to jego i Twoja korzyść.
Ja nie gonię kretów, bo u mnie one wyjadają pędraki.

Tylko kopce rozwalam, a spod nich zawsze wydostają się roślinki.
Skusiłam się na białą forsycję, mam ją czwarty rok, a jakoś słabo przyrasta. Muszę ją po kwitnieniu przyciąć, to może się poprawi...
Nie wiem, ile mam ząbkowanych pierwiosnków bo tak nierówno wychodzą, ale raczej powinno ich być dużo, to się z Tobą podzielę.

Sieboldy nie zmarzną, odporne na mróz.
Słoneczko u mnie jest od wczorajszego popołudnia,

tylko jakieś zimne
Sadze, że i do Ciebie dotarło, czego życzę Ci z całego serca.
Mam mały kłopot z siewkami, które domagają się pikowania i przesadzania do samodzielnych doniczek, a biokalendarz mi na razie tego zakazuje.
doniczek domagają się heliotropy i złocienie.

Pikować powinnam dalie i mrozy.
Pozdrawiam. Trzymajcie się ciepło.
