Właśnie kończę pierwszy rok uprawy pięciu borówek w donicach 15 litrowych. Od samego początku nie planowałem wkopywania. Donice są wolnostojące na lekkim podwyższeniu kamiennym - chciałem zapobiec inwazji mrówek z gruntu jak to u mnie bywa z niektórymi innymi roślinami. Dwie rosną bardzo dobrze (Patriot i Bonus), dwie dobrze (Bluecrop i Darrow), jedna niestety dość słabo - (Nelson). Plusem takiej uprawy jest łatwość utrzymania pH, minusem szybkie przesychanie podłoża. W upalne dni niezbędne jest podlewanie codzienne lub co półtora dnia. Ogólnie muszę przyznać, że tym podlewaniem jestem trochę znużony bo zajmuje to trochę czasu - deszczówkę zakwaszam codziennie, samo podlewanie też trochę trwa bo po zbyt szybkim podlaniu woda szybko wycieka dołem donicy. Myślę więc czy nie lepiej zastosować podstawki pod te donice (?). Dla porównania mam jeden nowy krzaczek kupiony w sierpniu - Earliblue w donicy 5 litrowej. Korzenie poprzerastały już całą bryłę, krzaczek cały czas ładnie rośnie. Z mojej obserwacji ta doniczka 5-litrowa przyjmuje prawie tyle wody co moje rośliny w donicach 15-litrowych (zanim zaczną przepuszczać wodę dołem). To podłoże produkcyjne jest bardzo chłonne. Niby nie nadaje się do długotrwałej uprawy, ale jednak na jakiś czas sprawdza się doskonale. W dodatku jak wyciągałem bryłę z donicy to wysypało się trochę nawozu sypniętego przez producenta byle jak w jedno miejsce bez mieszania w objętości podłoża. Podsumowując wydaje mi się, że jak uwzględnię ile się narobiłem przez rok z moimi małymi sadzonkami to ten kupiony piękny krzaczek Earliblue kupiony za zaledwie 34 złote był wart swojej ceny.
Borówka amerykańska - 13 cz.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
pozdrawiam
Marcin
Marcin
- Baltazar
- 500p
- Posty: 892
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
W jednej szkółce w tym roku widziałem borówki w donicach tak na oko jakieś 50 litrów, bardzo gęsto zakrzewione z owocami choć drobnymi i o wysokości około 180 cm (z donicą). Koszt takiej borówy to był 75 zł.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 900
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Takie duże borówki trzeba już umieć przycinać inaczej kłopoty gwarantowane. Ja kupuję już tylko malutkie najtańsze i bawię się w ogrodnika. W 3 lata można z krzaczka za kilka zł ,,zrobić" krzak wart kilkadziesiąt zł i więcej. Z p9 sadzę do C5 a w roku następnym do C20 i mamy sadzonkę własną 3 letnią +/- metr. W szkółkach roczne sadzonki pewnie przesadzają do doniczek litrowych a potem w 2 litową i sprzedają jako 3 latki. A możemy sami sobie zrobić 3 latkę wielką i ukorzenioną w następnym roku już obficie owocującą.
Inna opcja to kupienie sadzonki 4 -letniej za 20-30 zł i posadzenie do kasty 45-100 l lub specjalistycznej donicy 35 l do uprawy borówki.
U mnie na wiosną zawsze mają duże sadzonki za 30 zł, 45 zł 57 zł i koło 100 zł. Te duże wyglądają efektownie ale są zazwyczaj za gęste zostały za słabo przycięte. Za 100 zł możemy nabyć ,,minę'' ,którą trzeba będzie umieć rozbroić. Te co u mnie sprzedawali będą wymagały mocnego czyszczenia z 10 minut zabawy przy jednym krzewie. Inaczej będzie drobnica i brak mocnych przyrostów.
Inna opcja to kupienie sadzonki 4 -letniej za 20-30 zł i posadzenie do kasty 45-100 l lub specjalistycznej donicy 35 l do uprawy borówki.
U mnie na wiosną zawsze mają duże sadzonki za 30 zł, 45 zł 57 zł i koło 100 zł. Te duże wyglądają efektownie ale są zazwyczaj za gęste zostały za słabo przycięte. Za 100 zł możemy nabyć ,,minę'' ,którą trzeba będzie umieć rozbroić. Te co u mnie sprzedawali będą wymagały mocnego czyszczenia z 10 minut zabawy przy jednym krzewie. Inaczej będzie drobnica i brak mocnych przyrostów.
- Baltazar
- 500p
- Posty: 892
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
A to że ciężko wyprowadzić to też myślę że to jak wziąć pod dach kilkuletniego psa ze schroniska. Taka roślina już ma swoje przyzwyczajenia. Trzeba być tego świadomym. Bardziej dodałem jako ciekawostkę że "coś takiego widziałem".
Prywatnie mam podejście żeby się nie pieścić z tymi borówkami więc donice odpadają i sadzone wszystko do gruntu, tylko po prostu zaciekawiło mnie jak Wy to robicie.
Aktualnie mam 35 krzaków i jak będę miał z nich docelowo po 1 kg bez pracy poza ściółkowaniem, sypnięciem nawozu i przycinaniem to będę w zupełności zadowolony z tych 35 kg rocznie.
Prywatnie mam podejście żeby się nie pieścić z tymi borówkami więc donice odpadają i sadzone wszystko do gruntu, tylko po prostu zaciekawiło mnie jak Wy to robicie.
Aktualnie mam 35 krzaków i jak będę miał z nich docelowo po 1 kg bez pracy poza ściółkowaniem, sypnięciem nawozu i przycinaniem to będę w zupełności zadowolony z tych 35 kg rocznie.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Tak, dla większych zbiorów trzeba się nachodzić (podlewanie i szybka reakcja na niedobory i szkodniki).
Po wieloletnich próbach ogarnięcia uprawy ponad czterdziestu krzewów borówki i kilkuletniej fascynacji winoroślą naszło mnie na kamczatki.
JK uprawia się jak porzeczkę, czyli praktycznie bez obsługowo. Wczoraj dosadziłem 3 Blizzardy, jutro pójdzie HB. W sumie uzbierało się ponad 30 krzewów.
Po wieloletnich próbach ogarnięcia uprawy ponad czterdziestu krzewów borówki i kilkuletniej fascynacji winoroślą naszło mnie na kamczatki.
JK uprawia się jak porzeczkę, czyli praktycznie bez obsługowo. Wczoraj dosadziłem 3 Blizzardy, jutro pójdzie HB. W sumie uzbierało się ponad 30 krzewów.
- Baltazar
- 500p
- Posty: 892
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Mam jedną aurorę i jedną nieznaną. W smaku spoko ale trzeba się wstrzelić ze zbiorem, kolor w moim przypadku nie oznaczał że już są smaczne a jak są smaczne to opadają łatwo i coś je zjada z ziemi przede mną. Sadziłem też kiedyś jakieś blizzardy z allegro ale przyszły malutkie i całkiem o nich zapomniałem w dużej trawie i poszły na ścięcie przez pomyłkę. Ale temat nie o kamczackiej więc kończę wypowiedź. 

Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Wszystko zależy od odpowiedniej ziemi i dostępu do kwaśnej wody gruntowej. W takich miejscach prócz podlewania i sadzenia bez przygotowywania to można sobie sadzić i się nie narobić. W słabszych warunkach nadal się opłaca , ale już zakwaszacze, szykowanie kwater i brak dostępu do darmowego materiału robi się uciążliwe i mniej opłacalne. Tylko dla wielkich borówkojadów. Kamczacka to jest na pewno ciekawa alternatywa dla borówki i zdrowsze. U nas wszyscy ja lubią.
-
- 100p
- Posty: 152
- Od: 28 mar 2021, o 04:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Wroniarz,
czyli przed przesadzaniem nie do donic nie zakwaszać gleby, nawet, jeśli tylko taką mam (brak torfu)?
P.S.
Zrobiłem zdjęcia tych moich borówek. Z jednej strony mają zdrewniałe, ale pousychane gałęzie. Z drugiej strony świeże, zielone przyrosty. Czy te zdrewniałe powinienem poucinać, czy jest szansa, że jeszcze odżyją?



czyli przed przesadzaniem nie do donic nie zakwaszać gleby, nawet, jeśli tylko taką mam (brak torfu)?
P.S.
Zrobiłem zdjęcia tych moich borówek. Z jednej strony mają zdrewniałe, ale pousychane gałęzie. Z drugiej strony świeże, zielone przyrosty. Czy te zdrewniałe powinienem poucinać, czy jest szansa, że jeszcze odżyją?



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 900
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Ja bym zaraz powycinał i popryskał na grzyba. Ogólnie słabo wyglądają chyba nie mają korzeni za wiele?
-
- 100p
- Posty: 152
- Od: 28 mar 2021, o 04:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Czyli nie czekać do wiosny tylko już teraz powycinać?
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Zainfekowane pędy wycina się na bieżąco. Mi to wygląda na grzybicze zamieranie pędów.
Po wycięciu porażonych pędów do koloru zielonego poprzesadzałbym największe bidule do co najmniej 20-sto litrowych donic wypełnionych podłożem do borówek lub torfem kwaśnym wymieszanym z ciemnym, próchniczym (np. z pod drzew) piaskiem.
Borówki mają duży potencjał do regeneracji. W tym roku miałem wykopać trzy czteroletnie podobne lichoty ale po nawożeniu obornikiem, dołożeniu warstwy próchnicy leśnej i systematycznym podlewaniu niespodziewanie odżyły i cieszą oczy prawie metrowymi przyrostami.
Po wycięciu porażonych pędów do koloru zielonego poprzesadzałbym największe bidule do co najmniej 20-sto litrowych donic wypełnionych podłożem do borówek lub torfem kwaśnym wymieszanym z ciemnym, próchniczym (np. z pod drzew) piaskiem.
Borówki mają duży potencjał do regeneracji. W tym roku miałem wykopać trzy czteroletnie podobne lichoty ale po nawożeniu obornikiem, dołożeniu warstwy próchnicy leśnej i systematycznym podlewaniu niespodziewanie odżyły i cieszą oczy prawie metrowymi przyrostami.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 900
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Ja już sanitarnie tnę końcówki po owocach borówki i wszystko podejrzane pozasychane, można też liche krótkopędy powyłamywać. Borówka wymaga zabiegów sanitarnych. Grzybki zawsze będą ale jak dbamy o krzewy i utrzymujemy je w dobrej kondycji to sobie poradzą.
Te krzewy z tych zdjęć teraz sanitarnie przyciąć, przesadzić a w marcu ciachnąć na 15 cm. Jak nie odbiją to do kosza. Jest taka choroba korzeni i ja mam dwie następne do wywalenia. Brak ukorzenienia i i lichy wygląd bez życia.
Czasami zdarzy się kupić zdrowe sadzonki i posadzić je w rejonie ,,czystym" tam gdzie od dawna nie rosły borówki i nie będzie większych problemów do czasu? U mnie jest niestety wylęgarnia patogenów bo działki 40 letnie. Pamiętam początki mojej działki wszystko rosło i owocowało aż miło ale z czasem szkodniki i choroby opanowały i ten teren i to w dużej mierze dzięki kiepskiej jakości sadzonką z niespodziankami.
Te krzewy z tych zdjęć teraz sanitarnie przyciąć, przesadzić a w marcu ciachnąć na 15 cm. Jak nie odbiją to do kosza. Jest taka choroba korzeni i ja mam dwie następne do wywalenia. Brak ukorzenienia i i lichy wygląd bez życia.
Czasami zdarzy się kupić zdrowe sadzonki i posadzić je w rejonie ,,czystym" tam gdzie od dawna nie rosły borówki i nie będzie większych problemów do czasu? U mnie jest niestety wylęgarnia patogenów bo działki 40 letnie. Pamiętam początki mojej działki wszystko rosło i owocowało aż miło ale z czasem szkodniki i choroby opanowały i ten teren i to w dużej mierze dzięki kiepskiej jakości sadzonką z niespodziankami.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Czy pierwsza z lewej to może być niska Northcountry ? Czteroletnia 60cm wysokości, dojrzewa razem z Darrow, pędy płożące, owoce 0,5-0,8cm raczej płaskie i ciemne.

Nie mogę znaleźć przyczyny problemów Bonifacego, który nie chciał urosnąć przez trzy lata. Korzenie okazały się szczątkowe bez śladów larw i łuszczenia się kory na szyjce.
Dla porównania Bonus sadzony z c1,5 w kwietniu do dziurawego wiadra 15l ma pędy metrowe pomimo kontrolnego owocowania.

Nie mogę znaleźć przyczyny problemów Bonifacego, który nie chciał urosnąć przez trzy lata. Korzenie okazały się szczątkowe bez śladów larw i łuszczenia się kory na szyjce.
Dla porównania Bonus sadzony z c1,5 w kwietniu do dziurawego wiadra 15l ma pędy metrowe pomimo kontrolnego owocowania.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Czy to są cechy bluegolda? Niewysoki,dużo pedów wyrasta od ziemi co sezon,pędy nie są sztywne ani grube i lubią się wykładać jak są owoce. Owoce średnie 14-15mm sporo mniejsze od dużego bluecropa. Kiedyś dostałem dwie odpowiedzi jedna to bluegold i druga to opcjonalnie bluecrop. Bluecropa odrzucam ,bo mam obok dwa i inaczej wyglądają i rosną. Macie jakieś zdjęcia bluegold , bo niestety zdjęcia są pomieszane w g..le i sadzonka w doniczce kiepsko mi to obrazuje.