jarha, z ukorzenianiem róż to ja nie mam specjalnie doświadczenia. Udało mi się dotychczas ukorzenić tylko jedną: Artemis. Ale prawdę powiedziawszy, to tych prób za wiele nie czyniłam. Dopiero teraz robię taki eksperyment. Niektórzy mówią, że to całkiem proste, innym natomiast kompletnie nie wychodzi. Wiesz, ja na Twoim miejscu nie ruszałabym tej Twojej róży. Skoro stała dotychczas w garażu, to niech zimuje w garażu. Najwyżej wstaw tę donice do jakiegoś kartonu i napchaj wokół trochę pomiętych gazet. Będzie dobrze.
cymciu, z tego co piszesz wynika, że nie dzieliłaś tych swoich jeżówkowych kęp aż przez sześć długich lat. Nic dziwnego, że tak się rozrosły. Ale żeby zrobić z tego 46 pojedynczych sadzonek to po prostu mistrzostwo! Uwielbiam widok takich dużych jednogatunkowych łanów.
Roślina, o którą pytasz, to niski aster o przepięknym wyrazistym kolorze. Proszę bardzo, tutaj on z bliska.
Aster
Alpha Light Purple
Pashmina, mój
Pilgrim świetnie przezimował. Już wczesną wiosną był soczysty i zieloniutki. Ja tę róże przeniosłam z przydomowego, gdzie wegetowała i powoli zbliżała się dosłownie ku zeru. Na działce wypuściła z ziemi dużo nowych pędów. Pierwsze były wiotkie, kolejne coraz grubsze. Widzę, że jej wysiłki są ukierunkowane na tworzenie krzaczka, bo kwitła zaledwie kilkoma kwiatami. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zbliży się choć trochę do wyglądu Twojego
Pilgrima, który jest po prostu wzorcowy.
Krwawniki rzeczywiście dobrze u mnie rosną, a nawet niepokojąco się rozrastają. Nie wiadomo tylko, jak przezimują.
Misza, wiesz Gosiu, akurat tak się złożyło, że oglądałam właśnie filmiki p. Hyżego dotyczące jesiennego cięcia. On zdecydowanie odradza jakiekolwiek cięcie o tej porze. Najwyżej można ze względów estetycznych usuwać suche, przekwitnięte kwiaty. Natomiast nowe czerwone pędy dobrze jest uszczykiwać na samej górze, bo i tak nie zdążą już zakwitnąć, a chodzi o to, aby przed zimą zdrewniały. I tak też zrobiłam. Zostawiłam w spokoju te wszystkie strzelające w niebo pędy i tylko oberwałam im same końcówki.
Wspomniałaś o pustynnikach. To naprawdę bardzo efektowne rośliny.

Ja natomiast zajęłam się dzieleniem liliowców i złocieni.
Anabuko, ja często kupuję rośliny w marketach. Na przyklad w Auchan było kilka odmian rudbekii i to w dobrym stanie. A akurat rudbekiami ostatnio bardzo się zainteresowałam, bo u mnie nie chorują i długo kwitną.
Graham Thomas - pierwsze kwiaty po przeprowadzce na nowe miejsce, ale sam krzaczek na razie wątlutki.

Obok rośnie krzewuszka o cytrynowych listkach.
Róża
Milano. Jestem zachwycona tą różą. Niesamowicie długo trzyma kwiaty.
A to jest samosiejka aksamitka. Jest to JEDNA sztuka, z jednego nasionka!

Hortensja Pinky Winky wybarwiła się na malinowo.

Delikatny kwiatuszek
Pastelli.

Niektóre bylinki zakwitły po raz drugi. Na przykład kuklik.

Przywrotnik

Szałwia okręgowa.
