jarha- Halszko Gips jeszcze mam mieć 4 tygodnie. Oszczędzam się, siedzę...ale ileż można. małe spacerki o kulach i aparatem muszą być
Do warzywnika nie podchodzę aby za dużo ziele nie widzieć. Kosi działkę, zrywa ogórki. Wszystko znosi + słoiki. ja już w słoiki nakładę na siedząco i zalewę zrobię. Zakręcę. On potem wynosi. Mąż w tunelu podlewa pomidorki i to co najważniejsze. Nawet moje doniczkowe w ogrodzie i na tarasie.
Ale powiedział mi dzisiaj, ze mam tego wszystkiego za dużo.

Na weekend córcia przyjedzie to zapowiedziała, ze też pomoże co się da. Tyły są i w domu. Ale cóż.. może za jakiś czas będę mogła więcej zrobić to pomału będę wychodzić z tego.
Żle w sezonie mieć taką kontuzje. O j żle.
Przetaczniki niebieskie się mi już w różnych miejscach wysiały. Jak chcesz to ci też dam .I zapewne wszystko wyjdzie na jesieni. Jak prorokowałaś .Ajć. Ale zapisać już co dla ciebie to można.
Teraz dużo lili, liliowców kwitnie. Hortensja dębolistna już łapie różowe kolorki. A te na słońcu już bieleją. A te w cieniu to mniej rozkwitnięte. Sucho. Może którego dnia stanę z wężem i krzesełkiem.
Dziękuję, dziękuję bardzo
[/URL]

Nowa budleja- cieszę się ,że ją kupiłam . Na razie w donicy koło tarasu. I pewnie jeszcze poczeka tam aż córcia przyjedzie i mi ja posadzi.
