dzień dobry,
mam serdeczną prośbę o pomoc. Szeflerę kupiłam 6 miesięcy temu. Przez 2-3 miesiące nie miałam z nią żadnego problemu, natomiast od 2-3 miesięcy cały czas coś jej dolega. Roślina została przesadzona dwukrotnie, 2 razy miała wełnowca. Po pierwszym oprysku roślina doszła do siebie i w dalszym ciągu cieszyła oko. Miesiąc temu po raz kolejny pojawił się wełnowiec, zrobiłam oprysk, wymieniła ziemię, lekka, dodałam perlit i keramzyt. Sytuacja na dzisiaj- roślina więdnie, opadają liście, dodatkowo pojawiły się jakieś kropki na liściach. Przypuszczam, że sama "załatwiłam" roślinę poprzez wypłukiwanie starej ziemii z korzeni bezpośrednio pod bieżącą wodą. Roślina jest raczej w zaciemnionym miejscu, 2 m od okna- teraz dopiero zmieniłam jej miejsce. Po tej kąpieli, zauważyłam, że na górnej warstwie ziemi pojawia się delikatny kożuch, jak mgiełka. Nie wiem, czy to kwestia tej wilgoci...Wysypałam część ziemi, by ją przesuszyć i łyżką przesypywałam ziemię znajdującą się w doniczce wraz z rośliną, by ją przewietrzyć.
Niestety, sytuacja z dnia na dzień jest coraz gorsza.
Bardzo proszę o pomoc, bo uwierzcie, ta moja bezsilność mnie dobija. Żal mi tego kwiata, był tak piękny.
z góry dziękuje
[url][/url]
