Krzysztof usun. pisze: "przesadyzm",mnie ogromnie irytujący jest ,znakiem naszych czasów,dotyczy wszystkich dziedzin,to sukces amerykanizacji prawa (...)Nic i nikt nie zastąpi naszego zdrowego rozsądku....a wszelkie instytucje chcą nas tego pozbawiać....przecież taki bezmyślny "debil"to idealny klient...
Przekaz prosty, lekko ironiczny i zgodny także z moimi odczuciami 8)
Jagoda31 pisze:Dziwi mnie jednak fakt nazywania odpowiedzialnego rodzicielstwa idiotyzmem,przesadyzmem czy nawet debilizmem?
Jagoda31 pisze:Jako wieloletni terapeuta doskonale znam (...)
A mnie martwi brak umiejętności przyznania się do drobnego błędu, jakim jest niezrozumienie intencji Krzysztofa
Na forach panuje pewna demokracja i posiadanie tytułu lekarza nie przesądza o wygranej w sporze 8)
A co do ciekawego problemu, jakim jest ryzyko związane z truciznami roślinnymi, to warto jednak minimalizować ryzyko, nie popadając w psychozę. Większość dziewczynek "gotuje" obiadki w piaskownicy ( moja 5-latka także) korzystając z części roślin, które ma w zasięgu swoich rąk. Jako ogrodnik - projektant dobierając rośliny do ogrodu, gdzie przebywać będą także najmłodsze dzieci MUSZĘ uwzględnić także ich bezpieczeństwo. A do tego muszę mieć wiedzę o zagrożeniach - to daje pewność i spokojny sen, gdy wiem na 100 % że to co zaplanowałem w projekcie nie zawiera np. jednej z najbardziej trujących roślin w kraju.
Ps. 8 połkniętych nasionek bielunia jest już śmiertelnie niebezpieczne dla małego dziecka. Nie chciałbym zobaczyć, jak moje dziecko bawi się tymi nasionkami.