Dzieci a rośliny - co o tym sądzicie ?

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Może by na temat? :wink: Znakomita większośc roślinek rosnących w naszych ogrodach zawiera w swoim składzie jakieś tam -oidy i różne inne, niekoniecznie jadalne. Ale- w małych dawkach działają leczniczo, w większych trująco, rzadko zabójczo.
Nie wierze, że dziecko, nawet na etapie wkładania wszystkiego do gęby jest w stanie pochłonąć dawkę zielska szkodliwą. Rożercami to my nie jesteśmy. Pogryzie, wypluje i tyle
Problem jest przy roślinach dających trujące owoce- kilka szt. wawrzynka dla dziecka jest dawką śmiertelną. I nie gorzkie. Dlatego zawsze odradzam. Podobnie nasiona rącznika. A ładne!
I mitologizowany cis. Owoce nie są szkodliwe, zresztą mdłe toto i glutowate, nijakiego smaku nie mające. Ile tego zjedzą? A nasiona przechodzą nieuszkodzone przez przewód pokarmowy (zresztą stratyfikują sie przy okazji :D )
Zdrowy rozsądek wskazany. Kwaśne jabłka (obijane o kolano, żeby nadgryźć, a co) też mogą zaszkodzić.
cx

Post »

Witam.
Króciutko do pani Jagody...no cóż pani post chyba troszkę odbiegł od tematu,nieprawdaż?.A po za tym ..no cóż, z wieloletnim i tak przenikliwym terapeutą nie śmiem dyskutować....o ja maluczki i bez posłuchu.....
Od dziś zaczynam pracować nad sobą.....czego i pani szczerze życzę.
Łysy
200p
200p
Posty: 351
Od: 22 cze 2008, o 21:27
Lokalizacja: wielkopolska

Post »

Krzysztof usun. pisze: "przesadyzm",mnie ogromnie irytujący jest ,znakiem naszych czasów,dotyczy wszystkich dziedzin,to sukces amerykanizacji prawa (...)Nic i nikt nie zastąpi naszego zdrowego rozsądku....a wszelkie instytucje chcą nas tego pozbawiać....przecież taki bezmyślny "debil"to idealny klient...
Przekaz prosty, lekko ironiczny i zgodny także z moimi odczuciami 8)

Jagoda31 pisze:Dziwi mnie jednak fakt nazywania odpowiedzialnego rodzicielstwa idiotyzmem,przesadyzmem czy nawet debilizmem?
Jagoda31 pisze:Jako wieloletni terapeuta doskonale znam (...)

A mnie martwi brak umiejętności przyznania się do drobnego błędu, jakim jest niezrozumienie intencji Krzysztofa :shock:

Na forach panuje pewna demokracja i posiadanie tytułu lekarza nie przesądza o wygranej w sporze 8)


A co do ciekawego problemu, jakim jest ryzyko związane z truciznami roślinnymi, to warto jednak minimalizować ryzyko, nie popadając w psychozę. Większość dziewczynek "gotuje" obiadki w piaskownicy ( moja 5-latka także) korzystając z części roślin, które ma w zasięgu swoich rąk. Jako ogrodnik - projektant dobierając rośliny do ogrodu, gdzie przebywać będą także najmłodsze dzieci MUSZĘ uwzględnić także ich bezpieczeństwo. A do tego muszę mieć wiedzę o zagrożeniach - to daje pewność i spokojny sen, gdy wiem na 100 % że to co zaplanowałem w projekcie nie zawiera np. jednej z najbardziej trujących roślin w kraju.

Ps. 8 połkniętych nasionek bielunia jest już śmiertelnie niebezpieczne dla małego dziecka. Nie chciałbym zobaczyć, jak moje dziecko bawi się tymi nasionkami.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6500
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Łysy pisze: posiadanie tytułu lekarza nie przesądza o wygranej w sporze 8)
Off-topic
Zawód "terapeuta" nie jest jednoznaczny z wykształceniem medycznym :!: Niestety.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Ps. 8 połkniętych nasionek bielunia jest już śmiertelnie niebezpieczne dla małego dziecka. Nie chciałbym zobaczyć, jak moje dziecko bawi się tymi nasionkami.
Bieluń ma owoc twardy i mocno kolczasty,małe dziecko nie jest w stanie wydłubać
z niego nasion,poza tym cała roślina paskudnie śmierdzi.Cześciej bieluniem
trują się nastolatki,przy próbach ćpania.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

o rety, ale się porobiło, nie miałam takich intencji :oops:

moją intencją było ukazanie, że żyjemy w świecie roślin, z których bardzo wiele jest szkodliwych,
ale dziecko musiałoby się nimi objeść niczym kózka, żeby się zatruć, a przecież to niemożliwe,
bo dziecko jeśli już próbuje jakieś zielsko to od razu wypluwa, no bo jaki badyl jest smaczny dla człowieka,
który nie jest typowym roślinożercą

po raz kolejny powtarzam znów : że co roku prasa donosi o tragedii z powodu niezabezpieczonego szamba :!:

wiedza to wspaniała rzecz, ale pozbawiona zdrowego rozsądku staje się tylko utrapieniem

a jeśli ktoś jest kogo interesują rośliny trujące i szkodliwe to jest wydany
Przewodnik do oznaczania roślin szkodliwych i trujących - autor prof.Jakub Mowszowicz

tylko nie wiem czy każdy może czytać taką książkę :?: :?
Łysy
200p
200p
Posty: 351
Od: 22 cze 2008, o 21:27
Lokalizacja: wielkopolska

Post »

mirzan pisze:Bieluń ma owoc twardy i mocno kolczasty,małe dziecko nie jest w stanie wydłubać nasion
Prawda, ale nie do końca :wink:

http://www.biology.pl/arl/photo468e.htm ... dj=nasiona
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Łysy pisze:

A co do ciekawego problemu, jakim jest ryzyko związane z truciznami roślinnymi, to warto jednak minimalizować ryzyko, nie popadając w psychozę. Większość dziewczynek "gotuje" obiadki w piaskownicy ( moja 5-latka także) korzystając z części roślin, które ma w zasięgu swoich rąk. Jako ogrodnik - projektant dobierając rośliny do ogrodu, gdzie przebywać będą także najmłodsze dzieci MUSZĘ uwzględnić także ich bezpieczeństwo.
Gotować gotują, owszem, ale jakoś nie widywałem coby jadły to co "ugotowały".. :roll:
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Chris Schuster Duże zdjęcia
Ziemniaki

W diecie europejczyków znajdują się od XVI wieku. Swoją pozycję zawdzięczają plagom głodu, które nasz kontynent nawiedzały wielokorotnie. Ziemniaki najprawdopodobniej już zawsze będą centralnym elementem zachodniego menu. Podobnie jak u pomidorów (ziemniaki są także przedstawicielami psiankowatych) ich łodygi i liście zawierają szkodliwe substancje. W przypadku ziemniaków samo warzywo także może zaszkodzić, w przypadku spożycia niedojrzałego egzemplarza. Taki ziemniak swój zielony kolor zawdzięcza właśnie wysokiemu stężeniu glikoalkaloidów. Zatrucia są rzadkimi przypadkami, jednak od czasu do czasu mają miejsce. Zgon zwykle następuje wtedy po okresie osłabienia i śpiączki.
tomboj0
500p
500p
Posty: 653
Od: 10 gru 2007, o 22:15
Lokalizacja: Wrocław, Karwiany

Post »

Wszystkim rodzicom proponuję dokładne przeczytanie książeczki:
Eliot L., "Co tam się dzieje?", Media rodzina, ISBN 83-7278-032-3
Jedna z niewielu książek o dzieciach oparta na rzetelnych badaniach neurobiologicznych i ewolucyjnych - zdrowa odmiana w natłoku debilnych poradników.
Są tam dokładnie i prosto opisane sposoby w które wyposażyła nas ewolucja i które powodują, że normalne dzieci same sobie raczej krzywdy nie zrobią.
pozdrawiam
tomek
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8015
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Post »

Wieczne 'klepanie' w czasopismach i gadanie o szkodliwości roślin przynosi takie same skutki jak to samo klepanie o ciągłym cięciu roślin, co w efekcie prowadzi do widoku okaleczonych wręcz, brzydkich kikutów, które teraz szczególnie w zimie są widoczne.To jakiś owczy pęd, że wszystko trzeba ciąć, a wielu młodych posiadaczy ogródków robi to nieumiejętnie , ale tak wszędzie słyszeli, albo czytali więc biorą sekator i tną.Ubiegłej wiosny jak zobaczyłam po cięciu rząd stojących, wysokich pni zamiast drzew przy jeziorze to myślałam, ze zawału dostanę.Jakoś młode pokolenie nie potrafi używać czegoś takiego jak zwykły zdrowy rozsądek.
tomboj0
500p
500p
Posty: 653
Od: 10 gru 2007, o 22:15
Lokalizacja: Wrocław, Karwiany

Post »

Jeszcze tutaj - http://dziecko.onet.pl/20639,0,42,odrob ... tykul.html - ciekawy artykulik.
pozdrawiam
tomek
Awatar użytkownika
Liriope
200p
200p
Posty: 212
Od: 30 wrz 2008, o 14:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: podkarpackie

Post »

a ja kazałam mężowi wyciać ogromnego cisa w ogrodzie, dla swojego spokoju.
Z tego co czytałam u cisa nie trująca jest tylko otoczka owocu, każda inna częśc rośliny tak,
i by spać spokojnie roślina została usunięta.

Dla mnie moje dzieci to skarb a moje zadanie to je chronić. Jadły maliny prosto z krzaka jak jeszcze nie umiały dobrze chodzić a tutaj cis stał przy ścieżce, gdzie się bawią w ogrodzie.
Nie bedę ryzykować : zatrują się a moze nie, moje dzieci są ważniejsze od roślin.

Każdy ma prawo mieć własne zdanie i jak wiadomo każdy z nas ma inny stosunek do ryzyka, a tutaj jest takie igranie z ogniem, może się uda. Półtorarocznemu maluchowi nie wytłumaczy się że tego jeść nie wolno, taki maluch w tym okresie jest niczym odkurzacz.

Normalne dziecko może sobie zrobić krzywde przez swoją ciekawość świata.
Ileż to było przypadków kiedy dziecko dobrało się do kreta, vanisha itp.!!
Pozdrawiam.
Ola
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Liriope pisze:a ja kazałam mężowi wyciać ogromnego cisa w ogrodzie, dla swojego spokoju.
Z tego co czytałam u cisa nie trująca jest tylko otoczka owocu, każda inna częśc rośliny tak,
i by spać spokojnie roślina została usunięta.
Zapewniam Cię, że zostało tam wiele roślin o wiele bardziej szkodliwych. A na łące czy w lesie?
tomboj0
500p
500p
Posty: 653
Od: 10 gru 2007, o 22:15
Lokalizacja: Wrocław, Karwiany

Post »

Liriope pisze:a ja kazałam mężowi wyciać ogromnego cisa w ogrodzie, dla swojego spokoju.
Z tego co czytałam u cisa nie trująca jest tylko otoczka owocu, każda inna częśc rośliny tak,
i by spać spokojnie roślina została usunięta.
Cis akurat jest dosyć bezpieczny, sam wielokrotnie jadałem słodkie osnówki i swoim dzieciom również dawałem do spróbowania.
Ciekawy jestem czy miałaś pozwolenie na wycięcie cisa?
Normalne dziecko może sobie zrobić krzywde przez swoją ciekawość świata.
Ileż to było przypadków kiedy dziecko dobrało się do kreta, vanisha itp.!!
No właśnie ile? Taki argument nie ma żadnej wartości! Prosiłbym o podanie jakichś bardziej konkretnych i udokumentowanych danych.
pozdrawiam
tomek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”