Witajcie!
Jak Wam się podoba nowa szata graficzna naszego forum? Dla mnie jest ok. Trzeba się trochę przestawić przyzwyczaić, ale trzeba iść z duchem czasu… Coś wolno wczytuje się wątek i długo wysyła post. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe...
Dzisiaj rozszalała się zima… Od rana u nas sypie, sypie, sypie… Drogi jak zwykle nieodśnieżone, ale to już u nas standard. Niech śniegowa kołderka będzie jak najgrubsza, bo zapowiadają siarczyste mrozy, a u mnie żadna róża nieokryta

No, ale dość o zimie. Dzisiaj obiecane fotki rododendronów oraz innych majowych roślin.
Na przekór temu co za oknem... maja ciąg dalszy
Wandziu, kupiłam wtedy 11 kartoników. 10 sztuk się przyjęło, tylko jedna zdechła i nawet nie miałam możliwości zobaczenia co to za róża. Pozostałe zidentyfikowałam :
4szt Eglantyne, 3 szt Lady of Shalott, 1 szt.Princess Alexandra of Kent, 2 szt L.D Braithwaite. Wszystkie rosną w najlepsze

Jedną Eglantyne podarowałam sąsiadce i u niej też pięknie rośnie. Wiosną 2022r kupiłam tylko dwie kartonikowe i z nich wyrosła: Ascot i jakaś pomarańczowa, której nazwy nie znam. Zapewne jakaś rabatówka.
rododendrony
Krysiu, teren większy, ale wiesz jak to jest… Apetyt rośnie w miarę jedzenia i przy tylu nasadzeniach, to miejsce szybko się skurczy…

Dziękuję za podpowiedź odnośnie jeżówek. Moje sadzone w 2020 i 2021, więc na razie zostawię je w tym samym miejscu, tym bardziej, że dały wiosną sporo siewek. Mam nadzieję, że zakwitną latem, to wtedy te stare podzielę i znajdę im nowe miejsca.
Princess Alexandra ma prześliczne, wielkie, pachnące kwiaty. Jedyne co psuje jej obraz - to pokrój. Ile razy, na różne sposoby próbowałam ją ciąć, żeby utworzyć trochę zgrabniejszy pokrój. Nic z tego. Ona już tak ma, że rośnie pokracznie, szeroko, po swojemu. Ale przy takiej urodzie, taki defekt można jej darować. Posadź ją koniecznie, bo pomimo tego pokroju, to odmiana, którą warto u siebie mieć.
Lucynko, dziękuję za pochwałę tulipanów. Te rzeczywiście mnie nie zawiodły i ładnie kwitły. Pisząc, że mało koloru - myślałam o wczesnych cebulowych, których było niewiele i na tej przestrzeni stały się prawie niewidoczne. Za to jesienią posadziłam kilkaset cebul i liczę, że wczesna wiosna będzie równie kolorowa jak ta majowa
azalia Shneeperle
