
Przejrzę jeszcze starą książkę, może coś trafię. To nie ma wpływu na smak.
Ja takie przerabiam. Trochę mi się to kojarzy z ulęgającą gruszką.
Ja robię najczęściej - pokrojoną w kostkę w takim syropie ala kandyzowane. Pyszna jest.
Poczytaj o zarazie ogniowej - jeżeli to jet to - no to jest duży problem.Szczurbobik pisze: ↑25 mar 2023, o 22:29 Ja w tym roku pryskam razem z jabłoniami. W zeszłym roku na obydwu moich pigwach zamierały końcówki niektórych pędów. Nie wiem co to było, wyglądało zupełnie jak monilioza na wiśniU mnie skończyło się na kilku pędach, u sąsiadki padło całe drzewko.
Poza tym pigwy nie łapały do tej pory żadnych chorób.
Ważne, żeby w czasie kwitnienia, zabezpieczyć kwiaty przed mrówkami. Mi, raz w jeden dzień, pocięły wszystkie kwiaty i nie było owoców. Od tej pory, na pniach zakładam lepy.