Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11649
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko piękne lilie i liliowce. Rabata niebieska wcale nie jest monotematyczna, jest piękna, a ostnica w środku tylko dopełnia całości.
Biała jeżówka może być siewką zielonej. U mnie Green Jewel daje białe siewki.
Cudne kwiaty portulaki, moje po sześciu latach pierwszy raz się nie wysiały.
Miłego tygodnia na działce.
Biała jeżówka może być siewką zielonej. U mnie Green Jewel daje białe siewki.
Cudne kwiaty portulaki, moje po sześciu latach pierwszy raz się nie wysiały.
Miłego tygodnia na działce.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2644
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko
Jak zwykle u Ciebie kolorowo i bujnie
Dalijki mają śliczne kolorki i szybciutko zakwitły, moje jeszcze trzymają w tajemnicy swoje kwiatki.
Tym razem wyprzedziły je posadzone karpy.
Lilie i liliowce mają teraz swoje 5 minut, oby jak najdłuższe
Motylki na jeżówkach cudne
Spędzaj miło czas na letnisku, chroń się przed nadmiernym słońcem, odpoczywaj.
Pięknego tygodnia
Jak zwykle u Ciebie kolorowo i bujnie
Dalijki mają śliczne kolorki i szybciutko zakwitły, moje jeszcze trzymają w tajemnicy swoje kwiatki.
Tym razem wyprzedziły je posadzone karpy.
Lilie i liliowce mają teraz swoje 5 minut, oby jak najdłuższe
Motylki na jeżówkach cudne
Spędzaj miło czas na letnisku, chroń się przed nadmiernym słońcem, odpoczywaj.
Pięknego tygodnia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Zmiana planów. Musieliśmy dzisiaj wrócić do domu i na działce zamieszkamy dopiero od jutra.
Załamałam się dzisiaj podczas plewienia rabatek. Wyjęłam już czwartego heliotropa całkowicie pozbawionego korzeni, a spod niego, tak jak spod poprzednich wykopałam trzy pędraki chrabąszcza. Na innej rabacie sytuacja podobna, z tym że tym razem wyjęłam ozdobną truskawkę, a na kolejnej trzy astry. W sumie wykopałam siedem pędraków. Jeśli one tak sobie będą poczynały, to do jesieni nic na działce nie zostanie. Heliotropów miałam siedem, zostały trzy. W związku z tym puste miejsca uzupełniłam sadzonkami innych kwiatków i niebieska rabata już niebieską nie będzie.
W tej sytuacji nawet piękne kwitnienia już tak nie cieszą, w tyle głowy bowiem tkwi zadra, która każe się zastanawiać, która roślinka będzie następna do wyrzucenia.
Soniu - rabata niebieska siłą rzeczy musi zmienić wystrój. Po wyrzuceniu czterech heliotropów powstały puste miejsca, które wypełniłam takim roślinami, które spokojnie można przesadzać, byle z dużą bryłą ziemi. Znalazły się tam teraz astry karłowe, jeszcze nie kwitnące, zatem nie mam zielonego pojęcia, jakie kolory będą miały ich kwiatuszki.
Próbowałam ukorzenić odcięte fragmenty żeniszków, ale ta sztuka mi się nie udała.
Rzeczywiście ta biała jężówka może być siewką zielonej, wysiewałam wszystkie w ubiegłym roku. A skoro tak, to znaczy, że zielona przepadła. Trudno, przeżyję.
Portulakę wysiewam co rok z uporem maniaka i zawsze mi gołębie sieweczki powyciągały. W tym roku wysiałam je do zamykanego inspektu i duże sadzonki przeniosłam na rabatę. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że portulaka smakuje gołębiom, które całym stadem zleciały się na tę rabatę i zaczęły obdziobywać listeczki, a przy okazji łamać roślinki. Pogoniłam szkudniki i zobowiązałam M, by pilnował swego ptactwa albo nie wypuszczał z woliery. Wypuszcza, ale grzecznie pilnuje, by ani jeden szkudnik nie znalazł się przy portulakach.
Dziękuję pięknie za pochwały moich kwiatków oraz za dobre życzenie.
Tobie również życzę samych dobrych ogrodowych przeżyć.
Halszko - moim skromnym zdaniem w tym roku dalie z nasion zakwitają raczej późno, wszak zostały wysadzone z doniczek jako dość dojrzałe już rośliny. Jeszcze gorzej sprawują się gazanie, które już dawno powinny pokazać kwiaty, a dzisiaj dopiero wypatrzyłam pierwszego pąka na jednej.
Liliowce w duecie z liliowcami widoczne z daleka, faktycznie robią dobrą robotę. No i te aromaty!
Motylki nareszcie się pokazały, co mnie bardzo cieszy, bo już się zastanawiałam, czy w ogóle jeszcze będą. Długo nie widziałam ani jednego, nawet cytrynki nie latały.
Dziękuję ślicznie za dobre słowa pod adresem moich kwiatuszków oraz za dobre życzenia i wzajemnie życzę Ci spokojnego, miłego tygodnia wśród ogrodowych piękności.
Do miłego!
Zmiana planów. Musieliśmy dzisiaj wrócić do domu i na działce zamieszkamy dopiero od jutra.
Załamałam się dzisiaj podczas plewienia rabatek. Wyjęłam już czwartego heliotropa całkowicie pozbawionego korzeni, a spod niego, tak jak spod poprzednich wykopałam trzy pędraki chrabąszcza. Na innej rabacie sytuacja podobna, z tym że tym razem wyjęłam ozdobną truskawkę, a na kolejnej trzy astry. W sumie wykopałam siedem pędraków. Jeśli one tak sobie będą poczynały, to do jesieni nic na działce nie zostanie. Heliotropów miałam siedem, zostały trzy. W związku z tym puste miejsca uzupełniłam sadzonkami innych kwiatków i niebieska rabata już niebieską nie będzie.
W tej sytuacji nawet piękne kwitnienia już tak nie cieszą, w tyle głowy bowiem tkwi zadra, która każe się zastanawiać, która roślinka będzie następna do wyrzucenia.
Soniu - rabata niebieska siłą rzeczy musi zmienić wystrój. Po wyrzuceniu czterech heliotropów powstały puste miejsca, które wypełniłam takim roślinami, które spokojnie można przesadzać, byle z dużą bryłą ziemi. Znalazły się tam teraz astry karłowe, jeszcze nie kwitnące, zatem nie mam zielonego pojęcia, jakie kolory będą miały ich kwiatuszki.
Próbowałam ukorzenić odcięte fragmenty żeniszków, ale ta sztuka mi się nie udała.
Rzeczywiście ta biała jężówka może być siewką zielonej, wysiewałam wszystkie w ubiegłym roku. A skoro tak, to znaczy, że zielona przepadła. Trudno, przeżyję.
Portulakę wysiewam co rok z uporem maniaka i zawsze mi gołębie sieweczki powyciągały. W tym roku wysiałam je do zamykanego inspektu i duże sadzonki przeniosłam na rabatę. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że portulaka smakuje gołębiom, które całym stadem zleciały się na tę rabatę i zaczęły obdziobywać listeczki, a przy okazji łamać roślinki. Pogoniłam szkudniki i zobowiązałam M, by pilnował swego ptactwa albo nie wypuszczał z woliery. Wypuszcza, ale grzecznie pilnuje, by ani jeden szkudnik nie znalazł się przy portulakach.
Dziękuję pięknie za pochwały moich kwiatków oraz za dobre życzenie.
Tobie również życzę samych dobrych ogrodowych przeżyć.
Halszko - moim skromnym zdaniem w tym roku dalie z nasion zakwitają raczej późno, wszak zostały wysadzone z doniczek jako dość dojrzałe już rośliny. Jeszcze gorzej sprawują się gazanie, które już dawno powinny pokazać kwiaty, a dzisiaj dopiero wypatrzyłam pierwszego pąka na jednej.
Liliowce w duecie z liliowcami widoczne z daleka, faktycznie robią dobrą robotę. No i te aromaty!
Motylki nareszcie się pokazały, co mnie bardzo cieszy, bo już się zastanawiałam, czy w ogóle jeszcze będą. Długo nie widziałam ani jednego, nawet cytrynki nie latały.
Dziękuję ślicznie za dobre słowa pod adresem moich kwiatuszków oraz za dobre życzenia i wzajemnie życzę Ci spokojnego, miłego tygodnia wśród ogrodowych piękności.
Do miłego!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11363
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko fotografować każdy może... Ale.. Do doskonałości w tym względzie droga daleka i nie taka łatwa jak się wydaje. Pozostają dobre chęci i nauka..ja się uczę już kilkanaście lat a co się nauczę to po pewnym czasie zapomnę ...głowa już nie ta... Ale lubię tę robotę i pstrykam,pstrykam,tak że i Ty nie trać nadziei!Szkoda Twoich roślinek podgryzanych przez szkodnika!
Ogródek pięknie kwitnący i pobyt będzie wielką przyjemnością i satysfakcją!Miłego wczasowania.
Ogródek pięknie kwitnący i pobyt będzie wielką przyjemnością i satysfakcją!Miłego wczasowania.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3199
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, wyobraziłam sobie jak to wygląda, gdy śliczne szkodniki (gołąbki) korzystają z wysianych nasion. Kto się wtedy jawnie cieszy (gołąbki? koty? ) a kto pomstuje jawnie i/lub skrycie (Pani Ogrodniczka na włościach? ) Bardzo pomieszane, zagmatwane interesy w tej układance rodzinno-zwierzakowej u Was . Opisana przez Ciebie sytuacja rozczuliła mnie i rozbawiła jednocześnie. To takie sympatyczne, gdy trzeba rozwiązywać akurat takie właśnie "konflikty" . Inne szkodniki, o których piszesz, nie są już takie fajne a w dodatku nie do upilnowania . Ja u siebie walczę z opuchlakami na rododendronach. Moją bronią są nicienie, które aplikowałam jesienią i teraz na wiosnę. Polałam również wrotyczem. Może coś tam pomogło ale liście nadal są nieco podgryzane. Na pędraki też można stosować nicienie. Troszku droga ta metoda, niestety. Wiem o czym mówisz, ta frustracja, gdy patrzysz jak szkodniki psują radość z upraw - u mnie ślimaki zjadły mi fasolę, ogórki i wszystką cukinię .
Na koniec chciałabym wyrazić mój niezmienny od lat podziw nad rabatkami i ich Właścicielką . Twój ogród ma duszę i niezwykłą moc przyciągania .
Na koniec chciałabym wyrazić mój niezmienny od lat podziw nad rabatkami i ich Właścicielką . Twój ogród ma duszę i niezwykłą moc przyciągania .
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6328
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, te ciemne dalie też mi jeszcze nie kwitną. Więc może w tym roku te odmiany się opóźniają tak ogólnie, nie że świeżo siane. Kto wie. Mam na myśli te o ciemnych liściach, mają pączki i trzymają się tego dzielnie. Mam nadzieję, że jak zaczną kwitnąć to będą długo cieszyć kwiatami, że aż miło.
Ach ci pożeracze naszych ulubionych roślinek....
Wszystkiego dobrego!
Ach ci pożeracze naszych ulubionych roślinek....
Wszystkiego dobrego!
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2644
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko, widać, że pobyt na letnisku jest udany, skoro nie zaglądasz do domku i tym samym do nas
Odpoczywaj Kochana, korzystaj z uroków ogródka na wyciągnięcie ręki. Z pewnością rozpieszczasz swoje rabatki, a one odwdzięczają Ci się bujnym, pachnącym, kolorowym kwieciem. Utrwalaj to bogactwo na zdjęciach byśmy i my mogli podziwiać Twoje skarby.
Dobrego milego tygodnia Lucynko
Odpoczywaj Kochana, korzystaj z uroków ogródka na wyciągnięcie ręki. Z pewnością rozpieszczasz swoje rabatki, a one odwdzięczają Ci się bujnym, pachnącym, kolorowym kwieciem. Utrwalaj to bogactwo na zdjęciach byśmy i my mogli podziwiać Twoje skarby.
Dobrego milego tygodnia Lucynko
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2472
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko współczuję pędraków nie jest to dobra nowina bo może faktycznie być ich więcej. Może jakiś oprysk czy podlanie rabatki by załatwiło sprawę i kłopot z głowy. Szkoda tych roślin bo masz je piękne. Pozdrawiam miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17041
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Bogate jeżówkowe kwitnienia bardzo cieszą i nas i wszelakie owady
Piękna lilia pewnie cudny zapach roznosi na pół ogrodu
I piękna ta czerwona tawułka przykuwa wzrok .
Pozdrawiam Lucynko serdecznie
Piękna lilia pewnie cudny zapach roznosi na pół ogrodu
I piękna ta czerwona tawułka przykuwa wzrok .
Pozdrawiam Lucynko serdecznie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Pobyt na działce zamienił się z raju w piekiełko. Oboje zachorowaliśmy na Covid - Omikron. W sumie tylko cztery dni były przyjemne, bo gdy przyszła choroba, skończyła się laba. Izolowaliśmy się od ludzi, a na działce nie było to trudne, jednak łatwo nam nie było. dzisiaj zdecydowaliśmy wrócić do domu i tutaj dochodzić do pełnego zdrowia. Ciągle bowiem jesteśmy mocno osłabieni, a działka tak zaniedbana jeszcze nigdy nie była. Z przykrością patrzyłam na panoszące się chwasty, jednak nawet schylenie się w celu wyrwania choćby jednego, to wysiłek ponad siły. Doszłam do wniosku, że w tym roku już nie doprowadzę działki do porządku. Najważniejsze pomidorki, ogórki i fasolka, które jakby na przekór mają się dobrze. Tylko podlewanie sprawiało nam sporo kłopotów, ale wspólnymi siłami daliśmy radę.
Od dziś kurować się będziemy w domu, co nie znaczy, że na działkę nie zajrzymy, bo zajrzymy. Na szczęście mamy klucze od bramy i pozwolenie wjazdu na teren ogrodu.
Z całego serca dziękuję Wam wszystkim za to, że zaglądacie do mojego wątku. To bardzo miłe i gdy zobaczyłam, ilu Gości do mnie zajrzało, nawet słabość lekko ustąpiła. Ściskam i całuję Was gorąco.
Więcej napiszę po odzyskaniu sił. Teraz już się potwornie zmęczyłam.
Trzymajcie się zdrowo.
Pobyt na działce zamienił się z raju w piekiełko. Oboje zachorowaliśmy na Covid - Omikron. W sumie tylko cztery dni były przyjemne, bo gdy przyszła choroba, skończyła się laba. Izolowaliśmy się od ludzi, a na działce nie było to trudne, jednak łatwo nam nie było. dzisiaj zdecydowaliśmy wrócić do domu i tutaj dochodzić do pełnego zdrowia. Ciągle bowiem jesteśmy mocno osłabieni, a działka tak zaniedbana jeszcze nigdy nie była. Z przykrością patrzyłam na panoszące się chwasty, jednak nawet schylenie się w celu wyrwania choćby jednego, to wysiłek ponad siły. Doszłam do wniosku, że w tym roku już nie doprowadzę działki do porządku. Najważniejsze pomidorki, ogórki i fasolka, które jakby na przekór mają się dobrze. Tylko podlewanie sprawiało nam sporo kłopotów, ale wspólnymi siłami daliśmy radę.
Od dziś kurować się będziemy w domu, co nie znaczy, że na działkę nie zajrzymy, bo zajrzymy. Na szczęście mamy klucze od bramy i pozwolenie wjazdu na teren ogrodu.
Z całego serca dziękuję Wam wszystkim za to, że zaglądacie do mojego wątku. To bardzo miłe i gdy zobaczyłam, ilu Gości do mnie zajrzało, nawet słabość lekko ustąpiła. Ściskam i całuję Was gorąco.
Więcej napiszę po odzyskaniu sił. Teraz już się potwornie zmęczyłam.
Trzymajcie się zdrowo.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11363
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11649
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko odpoczywajcie w domu i oszczędzajcie się, żeby rekonwalescencja szybko przywróciła siły.
Działka była tak wymuskana, że z pewnością dalej będzie Was cieszyć.
Tawułkami się pozachwycałam.
Działka była tak wymuskana, że z pewnością dalej będzie Was cieszyć.
Tawułkami się pozachwycałam.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Dzisiaj już nieco łatwiej mi jest siąść do kompa i pisać. Może się zdarzyć, że niezbyt składnie mi to wyjdzie, ale co tam! Ważne, by dać radę. Na szczęście krążąca aktualnie mutacja omikrona wprawdzie jest mocno zaraźliwa, ale nie powoduje spustoszeń w organizmie i w sumie jej przebieg bardziej przypomina grypę niż koronę, jedynie osłabia na dłuższy czas.
Nawet podczas choroby nie potrafiłam odmówić sobie robienia zdjęć, tym bardziej że nie wiedziałam, ile kwiatków obroni się przed suszą i przed pędrakami chrabąszczy. Niestety, musiałam wynieść na kompost kilka kwiatów, a wśród nich dwie dalie, floksa czerwonego,czarnego chabra i sześć astrów karłowych. Na szczęście czerwone floksy mam w dwóch innych miejscach. Widziałam jeszcze marniejącego dzielżana, ale nie dałam rady go podkopać. Przypuszczam, że gdy pojadę na działkę, to już dojrzeje do wyrzucenia.
Nie dość, że nie mogę zadbać o porządek na rabatach, to jeszcze notuję liczne straty. Jak to moja babunia mawiała: "Nieszczęścia chodzą stadami".
No dobrze, dość utyskiwania, od tego bowiem nic się nie polepszy. Trzeba iść do przodu z podniesioną głową, a działka nie zając, nie ucieknie.
Maryniu - dziękuję za słowa pocieszenia zarówno w sprawie fotografowania, jak też w sytuacji pocovidowej.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo gorąco.
Kasiu kania - prawidłowo rozwikłałaś pogmatwaną sytuację szkodnikowo - rabatową na mojej działce.
Jest środek na pędraki chrabąszczy, sąsiadka zlała nim swoją działkę już kilka razy, a one jak żarły korzenie, tak żrą. Walka z nimi to jak walka z wiatrakami i najpewniejszą metodą jest mechaniczna, tj. ręczna polegająca na przekopywaniu i wyszukiwaniu pędraków w celu ich utylizacji. Jest tylko jeden mały problem. Nie wszędzie można kopać, a to trzeba robić miejsce przy miejscu i dość głęboko.
Ze ślimakami poradziłam sobie przy pomocy chemii, było ich tyle, że inaczej się już nie dało.
Piękne dzięki za słowa uznania dla mego skromnego ogródeczka.
Beatko - moje dalie już zakwitły, ale dwie zostały pozbawione korzeni i już wylądowały na kompoście.
Pozdrawiam cieplutko.
Halszko - jak już zapewne wiesz, nie zaglądałam do domku z innego powodu, a teraz powolutku wracam do formy właśnie w domowym zaciszu.
Zdjęcia, owszem, robiłam. Tylko zdjęcia, bo na nic innego sił mi nie wystarczyło, a gdy patrzyłam, jak brzydną moje rabatki, nawet fotografowanie mnie nie bawiło.
Dziękuję za dobre życzenie i cieplutko pozdrawiam.
Alu - tak naprawdę to nie ma sposobu na chrabąszczowe szkodniki. Po zlikwidowaniu truskawek przeniosły się na moje rabaty kwiatowe i tu sobie używają w najlepsze.
Pozdrawiam wzajemnie.
Aniu - jeżówki kwitną i nawet mam ich dość dużo, jednak motylków jest mało i w sumie to sąsiedzkie pszczółki mają na nich radochę.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich kwiatków i również serdecznie pozdrawiam.
Soniu - staramy się jak możemy, dziękuję.
A działka wymuskana była, ale co było a nie jest, nie pisze się w rejestr.
Częściowo może jeszcze uda mi się doprowadzić rabaty do względnego ładu, jednak zniszczenia swoje robią. Oby jak najszybciej dało się coś podziałać bez zawrotów głowy i bólu mięśni.
Dziękuję w imieniu tawułek. Powinna już ostatnia, późna, zakwitnąć. Przekonam się, gdy pojadę na działkę.
Odpocznę ździebko i zajrzę do Waszych ogrodów.
Pozdrawiam.
Dzisiaj już nieco łatwiej mi jest siąść do kompa i pisać. Może się zdarzyć, że niezbyt składnie mi to wyjdzie, ale co tam! Ważne, by dać radę. Na szczęście krążąca aktualnie mutacja omikrona wprawdzie jest mocno zaraźliwa, ale nie powoduje spustoszeń w organizmie i w sumie jej przebieg bardziej przypomina grypę niż koronę, jedynie osłabia na dłuższy czas.
Nawet podczas choroby nie potrafiłam odmówić sobie robienia zdjęć, tym bardziej że nie wiedziałam, ile kwiatków obroni się przed suszą i przed pędrakami chrabąszczy. Niestety, musiałam wynieść na kompost kilka kwiatów, a wśród nich dwie dalie, floksa czerwonego,czarnego chabra i sześć astrów karłowych. Na szczęście czerwone floksy mam w dwóch innych miejscach. Widziałam jeszcze marniejącego dzielżana, ale nie dałam rady go podkopać. Przypuszczam, że gdy pojadę na działkę, to już dojrzeje do wyrzucenia.
Nie dość, że nie mogę zadbać o porządek na rabatach, to jeszcze notuję liczne straty. Jak to moja babunia mawiała: "Nieszczęścia chodzą stadami".
No dobrze, dość utyskiwania, od tego bowiem nic się nie polepszy. Trzeba iść do przodu z podniesioną głową, a działka nie zając, nie ucieknie.
Maryniu - dziękuję za słowa pocieszenia zarówno w sprawie fotografowania, jak też w sytuacji pocovidowej.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo gorąco.
Kasiu kania - prawidłowo rozwikłałaś pogmatwaną sytuację szkodnikowo - rabatową na mojej działce.
Jest środek na pędraki chrabąszczy, sąsiadka zlała nim swoją działkę już kilka razy, a one jak żarły korzenie, tak żrą. Walka z nimi to jak walka z wiatrakami i najpewniejszą metodą jest mechaniczna, tj. ręczna polegająca na przekopywaniu i wyszukiwaniu pędraków w celu ich utylizacji. Jest tylko jeden mały problem. Nie wszędzie można kopać, a to trzeba robić miejsce przy miejscu i dość głęboko.
Ze ślimakami poradziłam sobie przy pomocy chemii, było ich tyle, że inaczej się już nie dało.
Piękne dzięki za słowa uznania dla mego skromnego ogródeczka.
Beatko - moje dalie już zakwitły, ale dwie zostały pozbawione korzeni i już wylądowały na kompoście.
Pozdrawiam cieplutko.
Halszko - jak już zapewne wiesz, nie zaglądałam do domku z innego powodu, a teraz powolutku wracam do formy właśnie w domowym zaciszu.
Zdjęcia, owszem, robiłam. Tylko zdjęcia, bo na nic innego sił mi nie wystarczyło, a gdy patrzyłam, jak brzydną moje rabatki, nawet fotografowanie mnie nie bawiło.
Dziękuję za dobre życzenie i cieplutko pozdrawiam.
Alu - tak naprawdę to nie ma sposobu na chrabąszczowe szkodniki. Po zlikwidowaniu truskawek przeniosły się na moje rabaty kwiatowe i tu sobie używają w najlepsze.
Pozdrawiam wzajemnie.
Aniu - jeżówki kwitną i nawet mam ich dość dużo, jednak motylków jest mało i w sumie to sąsiedzkie pszczółki mają na nich radochę.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich kwiatków i również serdecznie pozdrawiam.
Soniu - staramy się jak możemy, dziękuję.
A działka wymuskana była, ale co było a nie jest, nie pisze się w rejestr.
Częściowo może jeszcze uda mi się doprowadzić rabaty do względnego ładu, jednak zniszczenia swoje robią. Oby jak najszybciej dało się coś podziałać bez zawrotów głowy i bólu mięśni.
Dziękuję w imieniu tawułek. Powinna już ostatnia, późna, zakwitnąć. Przekonam się, gdy pojadę na działkę.
Odpocznę ździebko i zajrzę do Waszych ogrodów.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.