Dostałam od znajomego sugestię- kupić mączkę bazaltową dla poprawienia struktury gleby. Poczytałam w necie na jej temat i trochę już mam. Zastosowanie -warzywnik. Też mam słabą ziemię- kompost oczywiście robi się od pierwszego "wbicia wideł", ale dodatkowo kupiony "czarnoziem" (nie do końca dobry, niestety , więc sprawdzać źródło) siany poplon w każdym wolnym kawałeczku i do warzywnika stosuję dolomit. Sąsiad nie wierzył, jak zobaczył rzodkiewkę wyrwaną z tego piachu
Rośliny ozdobne wcale nie potrzebują jakieś żyznej ziemi, wręcz przeciwnie lepiej rosną i kwitną na lżejszej, ale przepuszczalnej.Podobnie warzywa, szczególnie takie, które mają korzeń spichrzowy jak rzodkiewka, czy marchewka wolą bardziej przepuszczalne, mniej żyzne.Na mojej glinie te warzywa nigdy nie urosły dorodne, zawsze jakieś skarłowaciałe, albo szły w liście.Dodaj trochę kompostu, albo suchego kurzaka i będzie dobrze.Ważne by podlewać, szczególnie warzywa, ozdobne sobie poradzą.
Witajcie, co to za gleba gdzie pięknie rośnie seler, por, fasolka, ogórki. Natomiast buraki czerwone, marchewka, pietruszka, cebula to straszna bieda. Nadmienię iż na głębokości trochę więcej niż na szpadel jest glina
Jest to gleba mało przepuszczalna, gdzie stagnuje woda i warzywa korzeniowe, tworzące korzeń spichrzowy takiego stanu nie znoszą.Mogą pomóc tylko rabaty wzniesione z drenażem i przygotowaną glebą, wszelkie zabiegi poprawiające wierzchnia warstwę gleby na niewiele się zdają.Ja na glinie zrezygnowałam po prostu z upraw tych warzyw, bo na dodatek gryzonie na takim typie gleby mają używanie, zeżrą wszystko, z wierzchu czasem nic nie widać, bo korytarze się nie zapadają.Lubczyk i pietruszka rosną w donicach wkopanych w ziemię, inaczej szans nie ma, by ich nie pożarły.Zielony nawóz też niestety znacząco sytuacji u mnie nie polepszał, bynajmniej ja tego nie zauważyłam.
Jak mój ś.p. Ojciec jak poszedł na emeryturę to dostał działkę w dolinie z głęboką gliniastą glebą. Zaczął od wybudowania drewnianej altany na fundamencie betonowym pół metra nad ziemią. Nawiózł 10 cm piasku. Wynajęty rolnik przeorał to koniem. Potem weszła glebogryzarka. Znowu piasek, pług, glebogryzarka. Żeby woda opadowa nie zalewał ich działek sąsiedzi zaczęli robić to samo. Wziąłem urlop i pojechałem pomagać. Pobrałem próbki gleby i dałem do Stacji Chemiczno Rolniczej do sprawdzenia. Wąską długą łopatą do kopania gliny dla cegielni wyciągnąłem na wierzch jeszcze jedną warstwę gliny. Na wierzch poszło znowu trochę piasku, ale już mniej niż poprzednio.
Otrzymaliśmy wyniki:
pH w KCl 5,2
P205 1,2 mg
K20 3,0 mg
Mg > 150 mg
oraz zalecenia co i ile wysiać.
W mieście było drogo więc uzbrojeni w dwa duuże plecaki drelichowe i worki pojechaliśmy PKS'em na wieś do GS'u. Naładowałem mój plecak ile się dało. Reszta trafiła do plecaka Ojca.
Nawozy rozsypaliśmy na działce. Płytko przekopałem je szpadlem Rozbijałem nim grudy gliny. Grabiami wyrównaliśmy teren rozbijając grudki gliny.
Wysialiśmy kupną mieszankę zielonego nawozu. Dopilnowałem aby był w niej łubin.
Jak zielony nawóz dorósł przed kwitnieniem został przekopany. Wkrótce potem wysiano ozimy nawóz zielony.
Grunt się podniósł ale dalej przed drzwiami do altany był schodek.
A ja mam pytanie odnośnie ziemi gliniastej rozluźnionej piaskiem czy żwirem, do roślin doniczkowych. Można ja zrobić z ziemi uniwersalnej z dodatkiem gliny wędkarskiej i rozluźnić piaskiem? Dobrze myślę?
Mam problem z określeniem rodzaju gleby oraz jej przydatności pod sadzenie roślin. Gleba pozyskiwana jest z terenów okresowo zalewanych/ bagiennych, z głębszej warstwy; jest czarna, gruzełkowata, nawet trochę zbita w większe struktury, po wyschnięciu wygląda jak popiół, odczyn ma wysoki, 7-8 pH (kwasomierz z płynem hielliga dale kolor prawie niebieski), nie da się ulepić wałeczka, rozsypuje się w rękach, brudzi lekko na czarno po mocniejszym roztarciu w palcach.
Mam usypaną skarpę z tej gleby, na wysokość 1,5 m, zastanawiam się czy mogę posadzić tam rośliny (róże, jałowce, trawy, byliny) lecz obawiam się czy będzie to gleba wystarczająco zwięzła pod takie nasadzenie? Czy można sadzić rośliny w samej materii organicznej ? Proszę o radę...
Tą skarpę usypaną mam od 3 miesięcy dopiero, więc jedyne co zauważyłam, to że osiadła o mniej więcej 5 cm..
Czy wystarczy ją przysypać warstwą ziemi gliniasto-piaszczystej aby móc obsadzić roślinami? czy nie ma gwarancji że ona będzie stabilna i nie rozpadnie się po kilku latach..... ?
Witam, mam w ogródku glebę bardzo gliniastą, na weekendzie przekopałem ogródek łopatą ale wiem ze musze zrobić większą przepuszczalność (ciezko nawet łopate było wbic i woda stoi po deszczu). Dowiedzialem się że można to zrobić za pomocą piasku kwarcowego, i teraz mam kilka pytań, a mianowicie:
- ile trzeba by było kupić takiego piasku na ok 30m2?
- czy piasek z castoramy bedzie ok? https://www.castorama.pl/piasek-do-zast ... -8270.html
- z czym mieszać piasek żeby gleba nie była jałowa (jakiś nawóz czy coś?)
- czy dam rade to wymieszac w miare dobrze zwykłą łopatą i grabiami czy jednak potrzebna jest glebogryzarka zeby to zrobic porządnie?
chodzi mi głównie o to, żeby trawa rosła, bo na tym co mam teraz to nic nie chce rosnąć (i w sumie to się nie dziwie)
Pozdrawiam
Witajcie,
na mojej dzialce warstwa orna to czarnoziem (powiedzmy), ale podglebie to niemalze wszedzie zbita glina. Twarde tak, jak podeszwa płużna, trzeba wręcz stawac na szpadel i odchylac w lewo i prawo zeby sie wbic. Widly (do przekopywania, solidne) tak samo. Posadzilem w tym drzewa owocowe, szt. 20, glownie jablonie (doly szerokie na 80-100 cm, glebokie na 50-60 cm, przy glinie glebiej sie nie powinno). Na spod dolu po rozluznieniu gliny widlami wsypalem piach, scinki drewniane, dol wypelniony ziemia uniwersalna, do tego nawoz na wierzch, misa do podlewania jak podreczniki mowia i mulcz. Drzewa sie przyjely. Martwie sie jednak o kolejne lata i rozrost korzeni, ktory trafi na bariere. Wkolo dolka na glebokosci 30-35 cm, gdzieniegdzie glebiej, sama glina. Wszedzie zbita. Piach na wierzch chyba niewiele da. Lucerna przez to nie przejdzie (mimo ze podobno korzen nawet do 15 metrow dochodzi, ale z glina kiepsko sobie radzi). Nasturcje i inne okrywowe nic nie pomoga. Robie obecnie drenaz wzdluz szpalerow, zeby byla lepsza gospodarka wodna przy tej glinie. Myslalem tez o sukcesywn sciaganiu gleby ornej wkolo drzew (przy 20 drzewkach to by troche zajelo, ale czasu mam duzo, zanim korzenie zaczna wychodzic poza srednice 100 cm) i przekopywaniu tak odkrytej gliny z piachem i dodatkiem suchych scinkow drewnianych na glebokosci do 80 cm (na to z powrotem grunt orny) - glebiej juz by bylo ciezko, ale i wg badan udzial ogolnej masy korzeni w profilu glebowym na glebokosci do 80 cm stanowi ok. 90%. Wiec dalej juz kopac nie ma sensu, tyle roslinie wystarczy. W tym i kolejnym roku bym tak skopal wkolo dolkow, poszerzajac srednice dla rozrostu korzeni ze 100 cm do ponad 140 cm (przekop wkolo na szerokosc 1 szpadla), a w kolejnych latach metode przekopywania zastapilbym nawierceniami gleby o srednicy 10 cm na glebokosc 80 cm (co pol metra wkolo) i sypaniem mieszanki piasku, nawozu i prochnicy (metoda z ksiazki Kawollka), dajac w ten sposob korzeniom dalsza mozliwosc rozrostu. Tak to sobie wymyslilem... ale to tylko teoria, ogrodnik ze mnie poczatkujacy. Czy ktos sadzil w takich warunkach? Jak radziliscie sobie z taka glina? Jakie efekty dzialan? będę wdzieczny za kazda wskazowke.
Mam ten sam problem! Jeśli coś sadzę, to sztych z kawałkiem mam lekko, apotem istna skała. No cóż.., wyciągam ze składzika kilof i zamieniam się w górnika. Z piętnaście-dwadzieścia centymetrów skały silnie nasyconej kamieniami, a potem już spoko! Ale trzeba się przebić przez to cholerstwo bo korzenie nie dadzą rady. Podeszwa płużna to skutek orania w gliniastej glebie stale na tej samej głębokości.
Witam,
mam na działce glebę piaszczystą i muszę poprawić jej właściwości wodne. Na Internecie generalnie piszą żeby wysypać gliny ok 5cm i wymieszać glebogryzarką. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w czymś takim? Pytam bo rozmawiałem z paroma osobami które mogły by mi dostarczyć glina ale mówią mi że to zły pomysł i tylko sobie narobię problemu.