Po prostu mniej posadzili z powodu obaw o wprowadzenie niespodziewanych obostrzeń i rosnących kosztów uprawy.
Najwyraźniej w moim regionie z jakichś powodów zaowocowało to większymi problemami z nabyciem chryzantem, przynajmniej na ostatnią chwilę.
Jeszcze przedwczoraj wszędzie widziałam sporo tego towaru.
Nie przyszło mi do głowy, żeby kupować kwiaty na zapas
