Dorotko, trzymam Cię za słowo! Wiem jak bardzo uwielbiasz porządeczek na rabatkach, ale musisz się powstrzymać, jeśli chcesz mieć łan ranników. One szybko znikają z powierzchni i wtedy łatwo wyniszczyć malusieńkie bulwki sieweczek. Nawet wyciągając chwasty, można przy okazji wyciągnąć bulwki przyczepione do ich korzeni, dlatego jak już zaschnie zielone, najlepiej omijać te miejsca z daleka. Możesz wysypać te miejsca drobną ściółką, to chwasty nie wyrosną i zawsze zanim dziabniesz, zastanowisz się, dlaczego ona tam jest, a dodatkowo zabezpieczy bulwki przed wysychaniem w tej Twojej piaskownicy

.
W Irlandii pewnie chłodniej, bo leży dalej na północ niż Walia, a ja mam jeszcze szczęście do ładnej pogody kiedy tam jestem. Gorzej jak lecimy razem z eMem, wtedy zawsze leje
To wielkie szczęście, że komunikacja jest ułatwiona, ale serce boli, kiedy wnuczka wpycha zabawki w ekran, żeby babcia się z nią pobawiła, o przytulaniu nie wspomnę
Jadziu, niestety, mimo, że już jest wiosna meteorologiczna, to pokazuje nam jakieś swoje zimne oblicze. Chyba chce pokazać, że w kalendarzu jeszcze zima
Zapowiadają mroźne noce, to powstrzymuję się od sprzątania rabatek, bo chabazie jednak są jakąś osłoną

Pewnie tego pożałuję, jak wiosna nagle wybuchnie, bo praca przy wyrośniętych roślinach będzie o wiele bardziej żmudna
Ciepłej wiosny, Jadziu
Lucynko, coś tam u Was bardziej mrozi, ale za to słoneczko więcej zagląda w okna. U mnie słońce schowało się za chmurami od paru dni, to i przymrozki niewielkie, dopiero w tym tygodniu ma być mróz nocą, a nawet w dzień na minusie, ale jednak coraz bliżej wiosny
Lucynko, spokoju i dobrych wiadomości, wszyscy teraz bardzo potrzebujemy
Loki niestety, ostatnio wiosna przychodzi wcześnie, co nas cieszy, ale na raty, co skutkuje leżącymi pokotem kwitnącymi roślinkami, a to już cieszy o wiele mniej
Kwiatki są wymęczone takim padnij, powstań
Danusiu, to prawda, u mnie wiosna przychodzi na trochę i znika, a u Ciebie już jak przyjdzie, to zostanie na stałe
Ogrody, które widziałam na Walii i w Kornwalii były piękne, jedynie trochę rozczarowały mnie Zaginione Ogrody Heliganu, które najpierw widziałam w tv, ale też byłam zachwycona bardziej zadbaną częścią. To są spore tereny i czasem część dopieszczona jest mniejsza niż reszta puszczona samopas. W samym mieście, też są tereny zarośnięte, gdzie są tylko ścieżki pilnowane, żeby zupełnie nie zarosły, ale w parkach dbają, według mnie, aż za bardzo, bo nie pozwalają nawet dojrzeć nasionkom, które można by pozyskać
Twoja znajoma musiała mieć pecha trafić w niefajne miejsca
Ludzie dla mnie też są mili, jedynie najbliższy sąsiad jednej z moich córek, akurat Polak ( bo słyszę jak mówi po polsku do swojego dziecka), jest okropnym gburem

.
Gorące pozdrowienia ślę na mroźną północ
Krysiu, wiosna przychodzi na zmianę z zimą, która zamyka już kwitnące kwiatuszki

, ale jest nadzieja na cieplejsze dni i prawdziwą wiosnę

, czego życzę Ci gorąco
Wiosna w ogrodzie wycofała się na z góry upatrzone pozycje, to poszalałam wiosennie w domu

.
Pierwszy raz takie pierwiosnki pokazały się u mnie.
Teraz tylko ciepełka, żeby posadzić te cuda w ogrodzie i trzymać kciuki, żeby pojawiły się następnej wiosny!
Niestety, mimo starań, mój aparat nie potrafi oddać rzeczywistych kolorów. Te czerwone, w rzeczywistości są ciemnoróżowe, albo aksamitnie bordowe.
