u mnie od kilku miesięcy pojawił się problem skoczogonków. Palma ma już sporo lat, natomiast na początku tego roku zacząłem mieć z nią problemy. Zaczęła marnieć, dużo liści pousychało, częściowo bądź całkowicie. W tedy okazało się, że ziemia była przesiąknięta, ponieważ nie miałem drenażu w doniczce. Zrobiłem dziury, na dno ułożyłem kamyki znalezione na podwórku (i to był chyba błąd), nasypałem nowej ziemi do palm, większość zmarnowanych pędów z liśćmi uciąłem i czekałem aż odżyje. Po około miesiącu zauważyłem białe, skaczące robaczki na powierzchni ziemi. Zacząłem z nimi walkę w taki sposób, że zalewałem palme wodą, one same wychodziły na powierzchnie, a ja wszystkie je z tej powierzchni usuwałem. Mało skuteczny sposób, ponieważ pewnie miały wszędzie poskładane jaja i po 2 czy 3 tygodniach problem powrócił. W tedy stwierdziłem, że ponownie zmienię ziemię. Doniczkę porządnie umyłem, korzenie palmy całkowicie otrzepałem ze starej ziemi, i upewniając się, że nie ma już na nich żadnych skoczogonków, na dno tym razem nasypałem keramzyt. Skoczogonki i tak powróciły. Posiada ktoś może jakiś skuteczny sposób na walkę z nimi? Może jakaś chemia pomoże?





